Ted Wong JKD vs Bruce Lee JKD

Bruce Lee "Sztuka kształtowania ciała" opracowana przez Johna Little. Ja Go szanuję za tą książkę. Zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Jeśli opisane tam treningi i podejście do nich są prawdziwe to ten człowiek był prawdziwym pasjonatem

Myślisz, że dużo wbijał?

Sluchaj Olek,ja nie bede wchodzil z toba wymiane zdan,bo albo udales kogos albo taki jestes.A jak taki jestes to tym bardziej nie bede gadal z toba.

Kto mowil ? lekarze.Glownym tym twoim narkotykiem byla marihuana w zoladku bruce'a.
Jego trupa znalezli u kobiety z ktora pracowal,masz jakies zdiecia,ze ja puka albo caluje ? tak trudno zrozumiec to ze moglo byc inaczej ?Moze i byla jego kachanica moze nie.Napewno nie mozna powiedziec,ze zdecydowanie byla.

Jestem juz dorosly.

Wiem jakie ma podejscie i mi sie podoba.

No cóż, Arnie kiedyś stwierdził że Lee miał kulturystyczną dobrą rzeźbę. Lewis twierdził, że do "Wejścia smoka" robił rzeźbę specjalną dietą, opartą głównie na shake'ach białkowych i krowiej krwi ( ).
Wg tej książki Bruce stosował suplementację - shaki białkowe i kilka innych preparatów (już nie pamiętam jakich, niestety )
Na pewno był jedną z pierwszych osób ze świata SW które włączyły do programu treningowego regularny trening siłowy.
Z koksem to ciężko powiedzieć Nikt o tym nie powie dzisiaj żeby nie popsuć wizerunku

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2010-08-04 15:31:28

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2010-08-04 15:31:44

No to wiemy, że na pewno był miłośnikiem konopi. Która jest narkotykiem czy tego chcesz czy nie. Co do kochanki to nie mam pomysłu na skomentowanie tego co piszesz


I że niby jaki jestem? Piszesz o podejściu do życia, które wyjaśniasz tym, że Lee był cudowny i bez wad. Bo tak to brzmi. Wszystko byś wybielił a tak naprawdę nic o człowieku nie wiesz.

Mógłbyś się zainteresować jego osobą i znaleźć tuzin pozytywnych rzeczy w tym co mówił lub robił. Ale Ty nie potrafisz wymienić jednej a podpisujesz się tylko pod idola, bo tak wypada.
Wymieniłem Ci zarówno negatywy jak i pozytywy Lee. Odniosłeś się tylko do negatywów próbując go wybielić. Nic o pozytywach. To smutne. Smutne, bo sam kiedyś bardzo lubiłem tą postać, możesz przejrzeć tematy o Lee jakie zakładałem

Potem dorosłem a potem wpadł Michał i mi go obrzydził

Tygrum, jeśli wierzyć w to co pisał w tej książce i wziąć pod uwagę jego znajomości to pytanie nie jest czy, ale jakie dawki Wiadomo, że mniejsze niż dzisiejsi wyczynowcy, bo i trening lżejszy (), ale zawsze to ciekawe

Jeśli o treningu siłowym mówimy, to wydaje mi się, że zapaśnicy i judocy byli dużo wcześniej.

Zmieniony przez - OloKK w dniu 2010-08-04 15:36:19

No to wiemy, że na pewno był miłośnikiem konopi. Która jest narkotykiem czy tego chcesz czy nie. Co do kochanki to nie mam pomysłu na skomentowanie tego co piszesz

konopia nie jest narkotykiem,ze mamy takie prawo,ze uwazaja tak a nie inaczej to inna bajka.Narkotyki zabijaja ludzi,podaj jeden przyklad w ktorym ktos przedawkowal lub zginal przez marihuane.To ci wtedy przyznam racje.Co do kochanki nigdy linda nie powiedziala,ze bruce ja zdradzil,to bylo naglosnienie przez brukowce,bo tak bylo najwygodniej powiedziec,znajdujac mezczyzne u kobiety ;)Z kochanka go nie bronie,bo moze i mial ale nie bede tego mowil poniewaz nie ma na to dowodow,poza brukowcami.

I że niby jaki jestem? Piszesz o podejściu do życia, które wyjaśniasz tym, że Lee był cudowny i bez wad. Bo tak to brzmi. Wszystko byś wybielił a tak naprawdę nic o człowieku nie wiesz.

Czytalem jego zapiski,mysli osobiste i po tym stwierdzam,ze skoro sie trzymal takich zasad jak pisze to musial byc mocnym czlowiekiem w zyciu.Wady zapewne tez mial,ale nie dyskutuje sie o wadach po smierci czlowieka,bo juz sie nie obroni jak by cos go urazilo,dlatego z wadmi sie ostroznie podchodzi co do innych ludzi :)A jaki jestes ? odbieram to tak,ze nie szanujesz zdania innych,tylko twoje sie liczy jakie by nie bylo a jak ktos pisze przeciwienstwo to robisz minki i sugerujesz np.ile masz lat jak bys gadal z dzieckiem :)Ale to nie ja ani nikt inny nie pisze o tym,ze lee mial lipne choreografie a nawet to,ze w hong kongu byly lepsze przed nim i i za jego czasu.

Tygrum, jeśli wierzyć w to co pisał w tej książce i wziąć pod uwagę jego znajomości to pytanie nie jest czy, ale jakie dawki Wiadomo, że mniejsze niż dzisiejsi wyczynowcy, bo i trening lżejszy (), ale zawsze to ciekawe

Jezeli patrzec na jego sile podczas powtorzen jakimi ciezarami wykonywal powtorzenia-to lee nie wiedzial co to steryd.

Zmieniony przez - patrykk-1 w dniu 2010-08-04 16:03:14

No tak, ale grappling to trochę inna bajka Zresztą szczerze mówiąc nie wiem jak Oni wtedy trenowali więc ciężko mi coś powiedzieć... Jak czytałem wspominki Lewisa, to on za młodu ostro ćwiczył kulturystycznie, aby być jak Steeve Reeves, Gdy zaczął ćwiczyć karate, powiedziano mu że nie należy tego łączyć, gdyż taka była wówczas powszechna opinia. Lewis przestał trenować siłowo i po latach w wywiadzie stwierdził że było to głupie i bardzo tego żałuje. W boksie w tamtym czasie i ogólnie w stójce chyba siłowo nikt nie ćwiczył (tak mi się przynajmniej wydaje ).
Z dopingiem, to hmm... Wtedy była też mniejsza wiedza na ten temat i mniejsza dostępność tej wiedzy. Jeśli Lee uważał że może zbytnio rozbudować muskulaturę dzięki temu to raczej tego nie stosował ( a obawiał się np zbytnio rozbudować klatkę, aby nie przeszkadzała przy uderzeniach). Podejrzewam że spotkanie napakowanego i sprawnego Bolo Younga mogło ostro zmienić te poglądy, i gdyby Lee pożył parę lat dłużej to wrzuciłby sporo mięcha (tylko moje przypuszczenia)

Konopia jest wg definicji narkotykiem.
Dalej znowu piszesz, że Lee miał fajne podejście, ale znowu nie piszesz co fajnego jest w jego podejściu...
Smutne

Tygrum, Lee raczej był fanem mięśni. Lubił się ponapinać
Masy nie lubił robić, to widać. Ale o był typ napinacza na pewno Myślę, że masz rację, że dołożyłby mięcha. Zdecydowanie

W "Wejściu smoka" robi fajne pozowanko

Więc pytanie 'ile?' nadal aktualne