SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 178811

Ankieta

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
parowki z Pl swinstwo - orginalne frankfuters z
Herta ktore mam t w sklepie sa 100x lepsze, te polskie to moge porowac tylko do podrobek z lidla

kaszanki nadal nie trafilem tu lepszej niz w PL (black pudding) chociaz to kwestia gustu bo mojej zonie lepiej smakuje angielski

u mojego buthcera jest TANIEJ niz w supermarkecie jezeli nie kupjesz na kilogramy tylko w hurcie. A ja zawsze jak biore piersi to 4,5kg wtedy jest znizka za wziecie 3 tacek i place cos kolo 6-7 funtow za kilogram. I miesko jest pycha. Maja aligatora i nne kangury ale za to to juz trzeba slono zaplacic (10-15 funtow z dwa male steki z koscia), ale warto.

Co do gotowania dan restauracyjnych to tez tak robie, zwykle wychodza lepsze ale czesto zwyczajnie inne bo modyfikuje przepis czesto :D

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
ja mama namierzona dobra szybke w dobrym miesnym w PL i jak moge to woze kawal (tym razme nie przywiozlem), mam tez namiezona taka przyzwoita w polskim sklepie (szynka cyganska), bo jak ostanio zdalem sie na rodzine to mi przywizli... Sokolow, patrzec na to nie moge.

co do japonskiego zarcia to jadlem tyle tylko ze poszedlem do japonskieo sklepu (mamy taki tutaj), popatrzylem co maja juz ugotoane, spytalem jak to zrobic, koles dobral mi przyprawy i dodatki i powiedzial jak zrobic (bo nie bylo po angielsku napsiane na tym wszystkim), poszedlem do domu zorbilem chicken wings jak mi powiedzial, zona zjadla 2 kg i stwierdzila ze od dzis znowu ja gotuje a ona zmywa naczynia :D

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Jo Leyus,

Cyca to spoko, ale steka juz przynajmniej w IRL ponizej 20 eur za kg nie dalo sie kupic, czy to bulku czy normalnie, jezeli mial byc matured, wyzszy stanard wyzsza cena.
A co do japnskiego zarcia to mowie o grillu z wagyu beef, czy sashimi, zupe miso to tez ci zrobie (z proszku ) i inne takie proste zarcie, mowie o tym restauracyjnym, mnie to jedzenie rozpier.dala, kiedys pojade do japonii specjalnie zeby sie zazrec, ale najpier musze byc bogaty bo tam wizyta w takim establiszmencie sie konczy na rachunku z $500 za 2 osoby, ale stol zastowiony wszystkim, lacznie jeszcze z pelzajacymi homarami No i cider (sake) do rozpuchu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 16 Napisanych postów 2106 Wiek 44 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 39511
Scorpio, twoja patologiczna nienawiść do wszystkiego, co polskie, przesłania ci trochę całokształt. Nie nazywaj polskim jedzeniem czegoś, co produkuje się z odpadów po produkcji opon, a czego farsz stanowi plastelina z trocinami i co można kupić za 1,49pln/kg. Takie produkty ciężko nazwać prawdziwym jedzeniem, a już z POLSKIM jedzeniem nie mają nic wspólnego. Dla mnie prawdziwa polska kuchnia to np bigos mojej matki, który gotuje się trzy dni, zanim trafi na stół. Albo pasztet z zająca produkcji mojej babki, którego mogłem wpyerdolić litrowy słoik naraz i nawet by mi się nie odbiło. To, co masz w sklepach, nie ma nic wspólnego z tradycyjnym, polskim żarciem. Równie dobrze mógłbym iść do chińczyka na parnellu, kupić noodle za 59c i powiedzieć, że chińskie żarcie to straszny syf.

Generalnie uważam, że z polską kuchnią mało co może się równać. Mówię o POLSKIEJ kuchni i potrawach, a nie produktach spożywczych firmy henkel, uni-lever czy petrochemia płock
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Sorry Remy ale masz jakies ideologiczne pojecie, kuchnia polska to wlasnie to co jest sklepach i co jest jada na codzien, a nie pasztety z zjaca ktory ktos zrobi raz do roku. Tak samo jak kuchnia chinska, czy tajska to jest to co dostaniesz na ulicy - i to jest dobre, polskie zarcie to namiast syf. Jezeli nie w sklepie to niby gdzie sie te "dobre" polskie jedzenie kupuje? Trzeba miec zaproszenie do klubu, jak nasz forumowy hlabia czy jak?
Bo jak ja mam dobre mieso w Australii (czy w IRL czy UK) to ide do najblizszego rzeznika i kupuje, a nawet z supermarketu jest zladliwe...nie trzeba do tego hasel i tajemic oraz inicjacji w 33 stopien w bractwie masonskim

PS. Twoja patologiczna nienawisc do prawdy zaslania ci fakt, ze napisalem za ile kupywalem mieso w Polsce To powtorze: wolowina kupywalem nawet za 40 zl/kg, a dalej to byla holewa, na miescie zjesc stek to bylo trzeba dac 60-80zl - na co sie nie skusilem, bo chvj wie czy nie z tej samej holewy wytworzony
Pisalem tez (czego rowniez nie zauwazyles) ze staropolskie zarcie - te szlacheckie, krolewskie - czyli dziczyzna + miody pitne to jest rarytasik, ale w restauracji w jakiej to podaje to oprocz mnie jedli raczej sami obcokrajowcy Wiec tyle to z "polska" kuchnia ma wspolnego, skoro normalnych ludzi na to nie stac.


PPS. Wymien to potrawy "pradziwej" kuchni polskiej z ktorym "nic" nie moze sie rownac i gwarantuje ci ze jednak cos znajde

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-07-11 13:13:42
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 16 Napisanych postów 2106 Wiek 44 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 39511
skoro normalnych ludzi na to nie stac.


normalnych ludzi na to nie stać, bo sytuacja ekonomiczna jest jaka jest, tego chyba nie trzeba ci tłumaczyć. natomiast z twoich postów wynika, że w polsce jako jedynym kraju na świecie używają do produkcji żarcia spulchniaczy, utwardzaczy, e-(tu wstaw dowolny numerek). W pl tak samo jak i w każdym innym kraju, jest biedronka/lidl i kupa plastikowego żarcia, ale są też i normalne sklepy, w których żarcie jest pierwsza klasa. To, że jest ich mało, bo mało jest ludzi, którzy mogą sobie pozwolić na zakupy tam, to inna kwestia. Bo chyba nie powiesz mi, ze w australii w supermarketach nie uświadczysz np ready meals za pare centów, z których 90% zawartości to konserwanty?

Po prostu nie widze sensu za wszelką cenę dowodzić, jakie to wszystko w pl jest marne i chuiowe. Jak mamy denną politykę i polityków, poronione ustawodawstwo, roziebane drogi i masę innych rzeczy, to nie ma się co kłocić, że jest inaczej. Ale żarcie akurat imho jest dobre - oczywiście nie mówimy tu o paszy kupowanej w biedronce czy tesco.

Polska wódka jest dobra - ty mi zaraz odpowiesz, że się nie umywa do sake czy jeszcze tam czegoś innego, a ja powiem, że dla mnie to szczyny. I tak można do śmierci. O gustach zresztą podobno się nie dyskutuje.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Zgodze sie z polskie produkty sa w chwilii obecnje nikie jakosciowo, zwyczajnie dopadly sie wielki koncerny i pchaja chemie do wszystkiego.

Natomiast same polskie dania to lubie:
- pierogi
- bigos
-fasolke po bretosnku
- kluski slaskie
- pasztety
- barszcz czerwony
- rosolek
- zurek
- barscz bialy
i wilee innych ktore mi teraz do glowy nie przychodza. Jak je dorbze zrobic z dobrej jakosci produktow, sa dobre. Mozlwie ze sa odpowiedniki w innych kuchnaich,a el sadze ze czesto te inne kuchnie smakuja mi bardziej bo sa egzotyczne a jakbym to jakdl 18 lat to bym mowil z epolskie to przysmaki.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Po prostu nie widze sensu za wszelką cenę dowodzić, jakie to wszystko w pl jest marne i chuiowe.

Ja tez nei widze sensu, kazdy to wie ze c***owe jest ale, siedizmy an emigracji i trawa po drugiej storien plotu wydaje sie nam zielensza :D I mowimy sobie ze niektore rzeczy nie sa tkaie zle, a na miejscu bysmy kleli na nie i jedzli pseudokebaba cieszac sie ze jest budka na dworcu w WWA.

Co do jakosci produktow moim zdnaiem stalo sie to co w UK 50 lt temu, wielkei firmy zrobily gowno, tylko ze u juz nadszedl ruch "slow food" czy jak sie tma oni teraz zwa, i mnostwo malych firm zaczela robic kase na wysokiej jakosci zaricu, za ktore zaplacisz wiecej ale jest pyszne jak 100 lat temu. Ten rch ejszcze sie w PL nie zaczal i bo i krocej odkad zarcie stalo sie gowniane i ludzie maja mniej kasy na rarytaski. Ale ruszy to i polskie zarcie bedzie jakie byc powinno.

A wodka jest mnaim mniam :D

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 16 Napisanych postów 2106 Wiek 44 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 39511
leyus, a może ten zayebisty kebab, który wciągasz po pracy o 3 nad ranem, nie jest z baraniny (czy z czego on tam powinien być), tylko z bezdomnego psa, którego pogoniłeś sprzed wejścia do klubu parę godzin wcześniej?

to jest właśnie takie klasyczne podejście polskich emigrantów - wyrwać się z pl i potem narzekać na wszystko, co ma jakikolwiek związek z tą ziebaną polską - bez względu na to, czy jest dobre, czy nie, ot tak, dla zasady.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
nie Remy to jest typowo Polskie podejscie, wlasnie wiekszosc emigrantow ma twoje podejscie, wzdycha za wspaniala polska kuchnia/pogoda/dupami/edukacja/mentalnosci i teskni i nie pamietaj ze wlasnie z tych powodow z PL uciekli! A kazdy Polak w PL wkurza sie, klnie i jak ma isc cos zjesc namiescie wybiera chinszczyzne ktora i tak jest tak Polksa ze obok chinczyka to ona nawet nie lezala. Nie pwoiesz mi ze jak w PL mieszkales to do restauraji na co chodziles? Ja chodzilem ma ch9inskie i pizze glownie, jadlem tez kebaby, jakies pseudowgreckie itp. Moze z dwa razy w zyciu bylem w restauracji na polskim zarciu.

I nie klne na wszystko co polskie bo mam zone Polke i ejstem zadowolony :D jak wspomnialem polskie dania lubie, ale juz od lat nie lubie polskich produktow i ich nie jem. Zreszta znam kolesi ktorzy mieszkali w PL i byli tma imigrantami i mowia to samo, jak tam byli to zajadalis ie polska kuchnia bo im serwowali znajomi co najlepszei domowo zrobione, a teraz jak cos kupia w Polskim sklepie to nawet nie moga tego przelknac.

Jakby byl z psa to bym sie cieszyl bo to znaczy ze tanio jak barszcz mi zrobili, ziomek jadl mowil ze pies jest przerekalmowany ze wcale nie jest taki dobry, ale i tka bym zjadl sobie.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Oboz szkoleniowy bjj i mma w Tajlandji...

Następny temat

wycofany mandat

WHEY premium