Lady M / "Wstań i walcz..." - w pogoni za Bantamweight :) restart str. 53

Dobra czekolada nie jest zła
A dietę można nauczyć się trzymać, tylko czasami są dni kiedy nie wychodzi
Jednak jesteśmy tylko ludźmi, a nie maszynami zaprogramowanymi do trzymania diety

dzięki dziewczyny

znalazłam idealny cytat Wyspiańskiego:
Duza by już mogli mieć,
Ino oni nie chcom chcieć!


Zmieniony przez - Lady M w dniu 2010-04-12 23:05:03

Jednak jesteśmy tylko ludźmi, a nie maszynami zaprogramowanymi do trzymania diety

Z tym, że na tym forum jest jedna OSOBA, która trzyma miskę i do tego nie je słodyczy...Zakładamy jednak, że jest robotem

ja nie jem wogóle słodyczy, nie używam cukru a czekolade w gębie nei pamietam już kiedy miałem ale jeszcze kilka lat temu mógłbym sie zajadać słodyczami bez granicy. jednak jak sie ograniczy, a potem powstrzyma od jedzenia tego gówna, to łaknienie samo znika, jakby mi ktoś dzisiaj czekolade podstawił pod nos to nie rusze po prostu nie ma ochoty

dzień 20 - wtorek


Micha:
I posiłek - 6:30
jajecznica z 3 jajek, 3 łyżki owsianych, łyżeczka oliwy, kawałek papryki
II posiłek - 10:30
serek wiejski, 4 kromki Wasy, kawałek papryki, 25g migdałów
III posiłek - 14:00
100g kuraka, 150g brokułów, łyżeczka oliwy
IV posiłek - 21:30
białko o smaku owoców leśnych 30g + 200ml mleka

Suple:
Animal Cuts 2x
VitaMin Sport
Magnez 300mg
białko Whey Protein Concentrate Xtreme

Trening (wieczorny):
- muay thai (kopanie w tarcze w parach, na koniec tempówka z kolanami 20-15-10, brzuszki i rozciąganie)
- 30min biegania
- ABS II - poziom 1
- technika kopnięć/opieranie nogi - 3x20 powtórzeń na każdą noge


z cziterskich rzeczy to wpadły mi ciastka sztuk chyba z 5
generalnie jestem pełna podziwu dla swojej wieczornej formy, bo po mniej-więcej 20 minutach biegu miałam czarno przed oczami i wrażenie, że zaraz zemdleję ale co ciekawe, zrobiłam całą moją standardową trasę (5km z groszami) w moim standardowym czasie - z tym że już pod sam koniec to i mi sie ciężko oddychało, i serducho mnie troche niepokoiło, bo mnie strasznie cała klata zaczęła boleć - ale to chyba z ogólnego przemęczenia, bo byłam dziś siódmy dzień z rzędu w pracy, "3 to go"

raKhu1, szacun, jesteś cyborgiem ja im więcej ograniczam i odstawiam, tym większą mam chcicę na słodycze widać kobiety tak mają

Rok temu zorientowałam się, że mam PROBLEM ze słodyczami, musiałam jeść codziennie, nie umiałam przestać i wtedy podjęłam decyzję, że wybieram sylwetkę i brak problemów z cerą i powiem Ci, że dzięki temu wytłumaczeniu nieźle mi szło, a dieta zbilansowana, 5 posiłków dziennie skutecznie mnie chroniła przed napadami na słodycze. Potem miałam megadoła i sięgnęłam po słodkie i to był duży błąd, bo mózg znowu poczuł, że dzieje się.
Teraz znowu odmówiłam sobie słodkiego, wcale nie mam jazd, wiadomo, że jak się zje to od razu wraca, np. w święta jak zjadłam ciasto stwierdziłam, że łatwiej mi będzie wcale nie jeść niż dawkować. Może trzeba czasu, żeby zapomnieć, ale na pewno pierwsze chwile są trudne.

dzień 21 - środa


Micha:
I posiłek - 6:30
jajecznica z 3 jajek, 3 łyżki owsianych, łyżeczka oliwy, kawałek ogórka
II posiłek - 10:30
100g twarogu chudego, 4 kromki Wasy, kawałek ogórka, 25g orzechów włoskich
III posiłek - 14:00
100g kuraka, 150g brokułów, łyżeczka oliwy



IV posiłek - 17:00
500g jogurtu + 30g owsianych
V posiłek - 20:30
białko o smaku owoców leśnych 30g + 200ml mleka

Suple:
Animal Cuts
VitaMin Sport
Magnez 300mg
białko Whey Protein Concentrate Xtreme

Trening (wieczorny):
- tabata -> 20x 20sek pracy/10sek odpoczynku



dodałam sobie hantelki 1,5kg i zastanawiałam sie, kiedy sobie sama zęby wybije

- ABS II - poziom 1
- technika kopnięć/opieranie nogi - 3x20 powtórzeń na każdą noge


powoli chyba zaczynam ciągnąć na rezerwie, bo czuje sie generalnie strasznie osłabiona, "bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy" ( ) - dlatego dziś zamiast 30 minut biegania zrobiłam sobie 10 min tabatę, która też mnie styrała
niech ten tydzień wreszcie sie skończy

Zmieniony przez - Lady M w dniu 2010-04-14 20:55:46

Zemdliło mnie na widok brokułów...Czas na szpinak znaczy

jaki tam cyborg drogie panie ja tez jak odstawiałem to masakra była, ale uwierz jak zepniesz poślady i sie powstrzymasz to po jakimś czasie po prostu nie będziesz miała ochoty na słodkie przynajmniej tak było w moim przypadku, albo robiłem tak że jak miałem ochote na słodkie straszną a nie chciałem już jeść żadnych czekolad to sobie kromke chleba razowego z serem np robiłem i jadłem żeby sytym być także wszystko jest możliwe, chociaż niestety kobiety mają faktycznie gorzej w tej kwestii - jednak wasz ośrodek w mózgu odpowiadający za smak bardziej 'lubi' smaki słodko-kwaśne, u facetów gorzko-słone dlatego nam ąłtwiej słodycze odstawić ze słodkim praktycznie jak z nikotyną, jak odrzucisz to nie ciagnie

ogólnie jakbym teraz czekolade zjadł to bym pewnie musiał zaraz wodą całą gębe przepłukać by to uczucie słodkości po zjedzeniu usunąć