Żyrafka / dziennik/ REKOMPO: s.1-20, TRENING DOMOWY - od s.46

zgadzam sie z imprezami najgorzej.Jaki alohol najrozsadniej wybrac ,by jak najmniejsze szkody wyrządził,zblizaja sie święta sylweter i tak mysle ,może czerwone lub białe wino zamiast drinków popojać

Venka - no dzięki za podpowiedź, to będzie dla mnie chyba lepsze rozwiązania, ja póki co korzystałam z tych nóżek do przysiadu
Patrycja....miałam chyba kiedyś przyjemność poznać. Super sprawa takie zawody

Ann, Vajolet - ja ostatnio dość mało mam okazji do zabawy, więc skorzystałam bez wahania. Poza tym była istotna okazja do opijania, więc też się nie zastanawiałam
Vajolet - chyba czerwone winko będzie najlepsze, ale nie słodkie tylko półwytrawne lub wytrawne, albo wódeczka na czyściocha Ja teraz w niedzielę zostałam poczęstowana słodkim...ciężko się tym delektować
------------------------------------------------------------------

Właśnie nasze plany na sylwka się zmieniły........nie będę musiała - tj. nie będzie okazji zbić się w obcisłą sexy sukienkę...., więc nie mam ciśnienia do mega wycinki.
Może jednak w takim razie nie redukcja - nie chcę stracić centymetrów w biuście...........ale mam dylematy
Tymczasem dziś znów beztreningowo.

Zmieniony przez - Zyrafka198 w dniu 2009-11-23 22:12:51

Ty laska...już się obijasz?

znowu nie byłaś na treningu Ty Ty Ty obiboku jeden



pamiętaj biust nie jest ważny najważniejsze są poślady

Zmieniony przez - vena84 w dniu 2009-11-23 22:29:15

Nie byłam.....nie mogłam, tez żałuję.

pamiętaj biust nie jest ważny najważniejsze są poślady
a ja chcę i biust i poślady

a ja chcę biust, poślady i szczupłe łydki

Żyrafka, tylko jutro proszę mi grzecznie na trening marsz

Też własnie myslłam nad czerwonym winkiem ,wódka czysta to mi raczej nie wejdzieOj tak nie luzuj ,bo jeszcze może przytrafi sie jakas okazja i gdzies wyskoczycie.Ja na szczescie w swoja sukienke sie wbiłam

Vajolet - Ty trzymasz super linie to się wbiłaś, do Sylwka jeszcze więcej cm zgubisz i będzie cacy. Dopada mnie jakas hadra jesienna - tak sobie to tłumacze, nie moge się zmobilizować. Do dietki oczywiście wróciłam, ale wczoraj na trening nie było chęci..nawet w domu do stepera sie nie zmusiłam. Choć z dietą też już wisiało na włosku - byłam cały wieczór namawiana na hamburgery

Ember - przywołujesz mnie do porządku...tak trzymać!!! ale dziś będzie trening domowy...tylko, ale zawsze coś

Ty ogarnij się, bo Cię znajdę


Choć z dietą też już wisiało na włosku - byłam cały wieczór namawiana na hamburgery

niech zgadnę kto Cię namawiał?

Vena - kopa mi trzeba, bo cos się źle ze mna dzieje, jak nie mogłam ćwiczyć to nie mogłam się doczekać do siłowni, a teraz mogę i nie mobilizuję się.......gdyby Paweł szedł, to bym się zmobilizowała, a tak samej mi się nie chce

Ty obiboku

widziałam,że u Ember pytałaś o opuszczanie...nie podskakujesz tylko na ławce stajesz i z ławki wtedy masz gdzieś brodę nad drążkiem, ściągasz ładnie łopatki i się opuszczasz