Dobrryyy
Salyerek jak miło...czyli wiem już czym przyciągnąć i sprawić żebyś coś naskrobał
co do cynamonu to ja lubię jako dodatek do potraw,ale sam to nie ukrywam jest okropny...ale jeszcze trochę się pomęczę, a potem przerwa w "ładowaniu" nim
Molder dzięki, a co do marchewki to wolę jeść startą, ale te były takie małe (z ogródka) wiec zanim bym starła to prędzej bym oszalała, a robota nie chciało mi się włączać i go myć potem
Bzyku a ja wczoraj ściszałam telewizor
smaruj sobie sacholem
elaine dzięki
co do ilości jedzenia to faktycznie nie jest mało, bo jak można zauważyć jest około 2200kcal w dni wysokie, a wczoraj ok 2000kcal,a w kwietniu zaczynałam redukcję od 1800kcal,ale inny poziom węgli...zobaczymy jak będzie teraz, chociaż muszę przyznać,że szybko robię się głodna zwłaszcza po pierwszych posiłkach- dla mnie nowość śniadanie bez węgli, ale póki co jajeczka mi ładnie "wchodzą"
Co do jedzenia to dodam jeszcze,że wczoraj po zjedzeniu ostatniego posiłku-tuńczyka z twarogiem było m tak niedobrze...2h się męczyłam i myślałam,że zwymiotuję
Jeśli to się powtórzy jeszcze raz to znowu będę miała dowód,żeby nie jeść tuńczyków
Ogólnie barki nadal czuję zwłaszcza jak łapki podnoszę no i te łydy nie wiem od czego
Ale już dzisiaj...już za kilka godzin...trening...a na nim...
SIADY i CIĄGI
wiem wiem...jestem normalna inaczej
POZDRAWIAM
a tak na marginesie...jak Wam się podoba mój nowy avatarek?
Zmieniony przez - vena84 w dniu 2009-11-19 10:21:36
moje serce i umysł będą pchać mnie do walki,gdy ręce i nogi będą zbyt słabe...
http://www.sfd.pl/temat621220