nie no nie opanuje sie, musze to napisac!
dzis moja kolezanka, ktora zapisala sie na silownie, na ktora ja wlasnie przestalem chwilowo chodzic byla sobie pocwiczyc. dziewczyna mloda, 173cm, 60kg, dobrze zbudowana, trenuje sztuki walki od wielu lat, obecnie muay thai.
powalila sobie w worek i po jakims czasie postanowila pocwiczyc miesnie grzbietu. poszla na gore i slusznie, bo tam wlasnie jest sprzet na gorne partie, zaczela sie rozgladac za czyms i ten sam ***** bezmozgi, mlody istruktor,( o ktorym juz pisalem, ze miedzy innymi wmawial mi, ze nie mozliwe zeby twarog mial 20g bialka bo serek wiejski ma 11g, a jest robiony z twarogu przeciez i pokazywal jakis chory sposob na martwy ciag ktory nie ma nic wspolnego z tym cwiczeniem) powiedzial jej zeby zeszla na dol na salke gdzie trenuje sie miesnie nog. pokazal jej jedno cwiczenie, ktore wg niego na poczatek jest najlepszym na miesnie grzbietu... zgadniecie jakie? otoz, panie i panowie,
PRZYSIADY WYKROCZNE I TZW NOZYCE!
laska mloda, silna, porobila sobie te dwa ciwczenia i lekko zdziwona po saunie poszla do domu. pisze teraz do mnie na gg, a ja mam mieszane uczucia. nie wiem czy wrocic na ta silke tylko po to zeby miec przyjemnosc patrzenia na to jak ten idiota doradza
ja mu chyba nayebie jednak, smiech mnie ogarnia i zmieszanie, sorry, musialem to napisac, pozdro