1. jeżeli to jest ta poprawiona dieta, to daleko jej do doskonałości, ale IMO nie jest znowu aż tak tragicznie jak inni sugerują (wszystko rozbija się w tym wypadku o ilości tych produktów które tam wypisałeś) można się czepiać drugiego i ostatniego posiłku (szczególnie ostatniego) i tego, że nie ma tam praktycznie tłuszczy, ale ok zostawmy jak jest, z czasem poprawisz
2. nie będę owijał w bawełnę, biorąc pod uwagę Twój poziom wytrenowania - plan jest do dupy, biorąc pod uwagę ciężary jakimi operujesz - plan jest do dupy^2
powinieneś skupić się na częstszym trenowaniu poszczególnych partii (i nie w trzecim, piątym, ani dziesiątym cyklu tylko od razu)
4. mam wrażenie że stosujesz tę dewizę do wiedzy na temat treningu itp.
5. w porównaniu do Ciebie - owszem, więc lepiej czytaj uważnie, bo nie każdemu chce się tracić czas na walenie grochem o ścianę, bo takich głupot jak u Ciebie to nie przeczytałem dawno na tym forum.
6. ok fajnie, tylko z takim zaniżeniem początkowym, zanim dojdziesz do konkretnych ciężarów to Ci się znudzi i będziesz narzekał, że efektów nie ma
co innego zaniżyć ciężar na początku cyklu, co innego się obijać na treningu,
moim zdaniem lepszym wyjściem było, by zwiększenie ciężaru i powolne dokładanie co trening, bo z tak niskim obciążeniem jakim operujesz teraz, to prędzej się złych nawyków nauczysz niż techniki.
Poza tym kwestia braku stojaków - jest wiele odmian SQ które nie wymagają sztangi na barkach.
i co z tego, że ktoś trenuje TS ?
podstawowe zasady są te same, poza tym to że ktoś trenuje coś innego niż Ty, nie znaczy, że nie zna się na treningu BB (szczególnie w tak prostej formie)
po zapoznaniu się z tematami podwieszonymi na forum, lepszy trening by szachista zrobił, a Ciebie nie interesuje zdanie kogoś kto ćwiczy TS
i jak coś jest do dupy to zmieniasz to natychmiast i dziękujesz, za poświęcony czas, a nie pyskujesz i zbywasz kogoś pisząc "zrobię tak w następnym cyklu"