BdWiELKi / blog / w drodze po życiową formę

Dla mnie prostowanie nóg nie jest zbyt dobre, jeżeli ma to być masa Szkoda kolan mimo wszystko. Rozumiem czytałem o tym, że stawy kolanowe się niszczy. Jednak w artykule było też napisane, że jeśli ćwiczymy dużymi ciężarami to tak jest. A ja robię stosunkowo niewielkim, właśnie po to by nie uszkodzić kolan. Do tego traktuje to ćwiczenie raczej jako rozgrzewkę .


Dzisiaj Aeroby tylko. Jest dopiero 15.20 a mi już chce się strasznie spać. załadowałem sobie 3 tabletki kofeiny to może trochę mnie pobudzi. Dieta utrzymywana ciągle na 100%. Zaraz jadę do sklepu zakupić jedzonko.



Trochę targało dziś rano
Zmieniony przez - BdWiELKi w dniu 2009-01-07 15:35:57

Zmieniony przez - BdWiELKi w dniu 2009-01-07 15:36:37

BdWIELKi - sorka, że dopiero teraz, ale już odpisuję:
- co do lightowego trenowania pleców, to jeśli jest to tylko obawa o kontuzję to nie widzę powodu do takiej asekuracji. W ten sposób działasz wręcz odwrotnie - pozbawiasz intensywnego pobudzenia mięśni posturalnych w tym głębokich mięśni okołokręgosłupowych. Cały trening ma prowadzić do równomiernego pobudzania wszystkich partii mięśniowych. Jeśli będziesz osłabiał dół pleców, to kiedy wejdziesz na większe ciężary, albo zechcesz ciężej poćwiczyć stanie się ZONK Nogi silne, pociągną przy martwym ciągu ale plecki mogą się gibnąć i do domu Cię na desce zaniosą.

Wykonuj ćwiczenia dobrze technicznie i w klasycznych formach bez asekuracji. Szczególnie w mikrocyklu wytrzymałościowym, kiedy stosujesz w miarę niewielkie obciążenia i masz szansę dzięki wysokiej intensywności wzmocnić te partie mięśni, tak by przygotować się do kolejnych mikrocykli.

Jeśli masz jakieś pytania to wal śmiało
Z DOMSami postaraj się zaprzyjaźnić, przynajmniej na kilku pierwszych treninach. Później jest wielka satysfakcja kiedy zaczyna się gwałtowny wzrost wytrzymałości i treningi idą jak malowane. Poćwiczysz, zobaczysz

Bedziesz WIELKI :)
nie przejmuj sie mrozem :)

Mawashi Ok zrobię tak jak mówisz. Zobaczymy jak to będzie. A obawy przed kontuzją mam stąd, że miałem problem z bólem w pachwinie. Niby lekarz pierwszego kontaktu mówił, że nic nie ma (chodzi o przepuklinę), ale nadal czuję w tych rejonach taki hmmm nie ból tylko niedogodność. Ciągle uważam na to bo nie chcę mieć problemów. Ale zaciskać pasa na maxa będę i wiosłować będę w większym rozkroku (wtedy mniejszy nacisk na pachwinę jest?).


BAMF No mrozy niby nic takiego... Ale jak szedłem do szkoły to jaja mi zamarzały


Właśnie zjadłem posiłek. Oczywiście jak co dzień o tej porze biorę się za sprawy szkolne (czyt. nauka).



Pozdrawiam, Michał

Maxymalne zaciskanie pasa jest jeszcze większym błędem. Przez to zbyt znacznie zwiększasz ciśnienie w jamie brzusznej, a tym samym parcie min. w dół na otrzewną. Generalnie przy tego typu kłopotach - jeśli to przepuklina - powinieneś w ogóle zrezygnować z ćwiczeń, szczególnie tych zwiększających tłocznię brzuszną.
Jeśli to nie przepuklina, a np. naciągnięcie lub inne uszkodzenie powięzi mięśniowej (goi się długo) to nie widzę powodu do obaw przy treningu pleców. Tak samo zaszkodzą (przy przepuklinie) brzuszki, inne wyciskania i przysiady, oraz zwykłe parcie na stolec

Dodatkowo - osobiście - w planie wytrzymałościowym nie wykonywałbym ćwiczeń w pasie. Dzięki temu mięśnie posturalne będą miały większą szansę rozwoju. Ew. pas zaciskać tyle by w pozycji stojącej czuć że dolega, a nie ściska jak żelazna obręcz.

Mawashi ma racje. Nie wiem czy dotyczy to wszystkich cwieczen ale na pewno w przysiadzie stosuje sie manewr Valsalvy, (patrz: https://www.sfd.pl/PRZYSIAD_W_TRÓJBOJU_-_Prawie_WSZYSTKO_o_._._.-t124143.html ) czyli generalnie jezeli juz sie z pasa korzysta to jako wsparcie dla pracujacych miesni brzucha i grzbietu a nie ich zastepstwo...moj wniosek - jezeli dziala to na zlozonym cwiczeniu na wielkich obciazeniech (przysiad trojbojowy) to metoda powinna sluzyc i w innych cwiczeniach.

Prosze o poprawki jesli sie myle :)

Tzn. Właściwie nie wiem co to. Lekarz mówił, że to nie przepuklina 'bo nic nie wyczuwam'. A może rzeczywiście to naciągnięcie? Mówisz,że długo się goi... Ja to mam miesiąc może 5 tygodni. Ale zastosuję się do twych porad i pasa będę używał tak jak napisałeś.



Za 1h trening. Zajadam teraz rybkę w brązowym chlebie (zastępstwo na ryż) i cieszę się, że jutro mam tylko 3 lekcje, bo piszą matury próbne


Pozdrawiam, Michał


-------------------------------------------------------------------

Trening barków
1) Wyciskanie sztangielek ze skrętem siedząc ("arnoldki")- 3x12-15 15kg
2) Wyciskanie sztangi na suwnicy zza karku (lub wolny ciężar) - 3x12-15 40kg
3) Wysokie wznosy sztangielek bokiem stojąc (nad głowę tzw. "pajacyki") - 3x12-15 2kg
4) Wznosy sztangielek na boki w opadzie tułowia 3x12-15 15kg
Łydka
1a wznosy na maszynie siedząc
1b wyciskanie palcami na suwnicy
1c wznosy na palcach ze sztangielką stojąc
4x 20


No cóż... Ciężary co tu dużo mówić śmieszne... A L E! Pompa barków niesamowita... Nie miałem takiej chyba nigdy . Co tu dużo pisać... Trening zrobiłem bardzo szybko. Przerwy 1min więc to raz dwa poleciało. Po treningu białeczko paczka m&m's prysznic i do domu. Czuję, że będą zakwasy konkretne... . Ćwiczyłem bez pasa i wszystko było ok .

P.S.
W weekend chyba zapodam fotki.

Pozdrawiam, Michał

Zmieniony przez - BdWiELKi w dniu 2009-01-08 19:11:09

paczka m&m's
ja batoniki szamie

"Zakwasy na barkach... Moje marzenie nigdy nie miałem zakwasów tylko były takie hmm zmęczone?" ?? no widzisz? mowisz masz Wystarczy zasuwac...

Jutro bedzie lepiej (bolalo?)

Dzień 4 treningowy
Plecy
1) Wyprosty tułowia z opadu (lub "babka") - 4x12-15 10kg
2) wiosłowanie sztangielką - 4x12-15 27kg
3) Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia - 4x12-15 50kg
4) Ściąganie drążka wyciągu górnego do karku 4x12-15 70kg
5) Swobodne zwisy na drążku - 3 s - 40 sekund
Tricepsy
Sciaganie liny wyciagu (uchwyt tez lina) 3 x 12-15
Wyciskanie francuskie sztangielki siedzac (jednoracz) 3 x 12-15 9kg
Wyprosty ramienia jednoracz z uchwytem wyciagu (podchwyt) 3 x 12-15
Przedramię
hantla podchwyt 3x 20
hantla nachwyt 3x 20


Pierwszy trening mojej ulubionej partii z cyklu 'porusz swoje'. Muszę przyznać POMPA Z A***ISTA . Normalnie koszulka zatrzymywała mi się na najszerszych . Zrobiłem wiosłowanie normalnie bezproblemowo . Ciężar mały bo tak mi się spięły mięśnie grzbietu, że więcej nie mogłem w pozycji do wiosłowania nałożyć . Tricepsy również dostały w kość jednak nie napuchły do granic swych wytrzymałości. Przedramię napompowało się jak głupie. Ogólnie trening pozytywny . Całość w 40minut. Potem rozciąganie, prysznic, białko i do domku. Zobaczymy jak jutro zakwasiki będą .


Pozdrawiam, Michał