Wtorek treningowy: (za środę)
samopoczucie przed: ogólnie całkiem dobre, choć byłem niewyspany, dodatkowo miałem 3 wykłady + wejściówkę z chemii i ćwiczenia. Wejściówkę zaliczyłem z czego byłem bardzo zadowolony czyli samopoczucie na +.
posiłek przedtreningowy: ok.100g ryżu i ok. 200g piersi z kurczaka + oliwa (nie mogę określić ile dokładnie, bo przygotowałem podwójną porcję na posiłek w trakcie wykładów i przedtreningowy).
czas trwania treningu: od 16:57 do 17:37 (kurva jak mało
)
Trening dynamiczny:
Wyciskanie na ławce - 8x3(60kg)
co tu ukrywać, ciężar nie był powalający i jakoś specjalnie się nie zmęczyłem, choć przerwy ok. 45 sekund
Wyciskanie z dechą 10cm - 2x8(55kg)
pierwsza seria z deską pod bluzką, bo nie miał mi kto przytrzymać, drugą już przytrzymał kumpel. Całkiem fajnie mi to szło i czułem to ćwiczenie, choć inni dziwnie na mnie patrzyli
w superserii:
brzuszki z obciążeniem na skośnej - 4x25(15kg pierwsza, reszta 10kg)
czułem brzuch jeszcze po wczorajszym treningu, ale ogólnie nieźle dało w dupsko
Francuskie wyciskanie w leżeniu - 4x10(pierwsza 20kg, druga i reszta 22,5 na łamanej)
jak zwykle mi łamana nie pasuje dlatego zamieniam na prosty od następnego treningu
dodatkowo na koniec, na pobudzenie:
wiosłowanie podchwytem od pomostu (tzw. Pendleya) - 5x5(60kg pierwsza, reszta 80kg)
robiłem bardzo dynamicznie, choć jeszcze muszę pooglądać filmiki, bo nie jestem przekonany co do swojej techniki wykonywania tego ćwiczenia
aerobów już nie zrobiłem.
posiłek potreningowy: 3 parówki wieprzowe + dwie kanapki z serem :D nie chciało mi się nic innego robić po prostu.
samopoczucie po: dość dziwne, ze względu na krótki czas trwania treningu. Ogólnie teraz czuję, że trochę z siebie oddałem na siłowni. Chce już większe ciężary!!!
Ogólnie delikatne zakwasy w nogach, lekko plecy i tyle
. Jutro do pracy, dużo ćwiczeń na nogi
No i w piątek ciągi!!! :)