Raz nad wozem raz pod ;]
Wczoraj kolano bolało nawet przy zwykłych ruchach, w myślach mam tylko jutrzejszy trening więc myślę jak to zrobić by wszystko chodziło jak w zegarku
więc postanowiłem zainwestować ice gel z racji tego ze ben gay nie pomógł substancja rozgrzewająca więc kupiłem coś z przeciwkego bieguna substację mrożącą, i musze powiedzieć że zdał imo egzamin chociaż nie wszystko było tak nieźle
Rozgrzewka, potem skipy i tu porażka jeśli chodzi o skipy jeszcze gorzej kolano nawalało przy skipach wszystkich konkretnie :/ myślę sobie no nieźle poległem jak zrobie sprinty, no ale idziemy dalej spokojny bieg 2 km. I już ten bieg właściwy czyli 3km i co 500m sprint 100m razem 5 sprintów. No i biegne elegancko ku zdziwieniu No i sprint 100m nieco krótszy krok wiecej nogami przebierałem no ale kurde elegancko żadnego bólu, to samo dalej sprint tez nic 3 nic 4 nic 5 leciutko kolano szczypało przy końcu no ale nic,
Czas 3km 15:55
Jak to zrobiłem zdałem sobie sprawę że jestem wyczerpany krańcowo i konkretnie
złapał mnie
odruch wymiotny wydawało się że za chwilę walne hafta no ale na szczęście nic, troche zataczałem się no ale byłem zadowolony. No i jeszcze rozbieganie 2 km stopy paliły myślałem że wysiąde przebiegnięte kółka świeciły się przed oczami jak zacząłem 4 kółko to zaświeciła mi czwórka płonąca przed oczami z piątymi kółkiem to samo, no ale przetrwałem to, trening uznaje za udany wkońcu sprinty wypaliły !
Szkoda tylko że przez ten czas zawaliłem 2 treningi z nastawieniem na sprinty, no ale mam nadzieje że już wszystko jest na dobrej drodze i we wtorek zaczne od 10 sprintów max.
Zmieniony przez - Pereziusz w dniu 2008-09-25 16:23:08