W tym czasie program pozowania wielu kulturystów zawierał kilka póz eksponujących ramiona, plecy, klatkę piersiową i brzuch. Programy były podobne pod względem estetycznym i artystycznym do ciężkiego słonia tarzającego się w błocie.
Zawsze będziemy chcieli, aby sport wyłaniał najlepszych w poszczególnych dyscyplinach. Natura ludzka domaga się, aby sprawdzić kto może więcej podnieść, szybciej przebiec, najdalej skoczyć, lub rzucić. Żądamy od zwycięzców, aby byli najlepsi i nie akceptujemy jakichkolwiek ograniczeń. Ale trening z ciężarami tylko po to, aby być ładnie zbudowanym jest także wart uprawiania.
I znowu kontrast na scenie w postaci
Larry Scotta (wygrał pierwsze Mr. Olympia w 1965 roku), Harolda Poole’a, Dave Drapera i Ricky Wayne’a. Nigdy jeszcze zawodnicy ważący mniej niż 90 kg tak jak Scott Pole i Wayne nie mieli obwodu ramienia około 50 cm o takim stopniu twardości. Następnie lepszą budowę ciała osiągnęli Sergio Olivia,
Boyer Coe i oczywiście Arnold Schwarzenegger. Nastąpiła nowa era większych i twardszych mięśni oraz lepszej symetrii.
Do początku lat siedemdziesiątych wiedziano więcej o odżywiania i pojawiło się więcej genetycznie predysponowanych kulturystów na scenie. Arnold był numerem jeden, ponieważ nikt inny nie miał takiej masy mięśniowej i tak widocznych mięśni. Inni duzi faceci także walczyli: Ken Waller, Pete Grymkowski, Dave Draper, Sergio Oliva, Roger Walker, Dennis Tinerino, Mike Katz, aby wymienić tylko kilku z nich, ale większość czołowych kulturystów nie miała więcej niż 90 kg.
Ustalano nowe „normy” prawie każdego roku. A to ktoś miał najbardziej wystające bicepsy, największe, najgrubsze mięśnie piersiowe lub najbardziej masywne nogi.
Definicja mięsni stała się ważna. Steve Davis był jednym z pierwszych mających bardzo widoczne tricepsy. Bill Grant posiadał bardzo widoczne mięsnie pośladkowe, na długo przed Rich Gasparim, ale Gaspari był człowiekiem, który przekonał sędziów, że bardzo widoczne mięśnie pośladkowe są niezbędne. Tom Platz doprowadził umięśnienie nóg do stanu, jakiego przed nim nikt nie osiągnął. Sergio był pierwszym, który miał je olbrzymie i przy tym dobrze widoczne, ale nikt nie miał takich jak Platz. Nie każdy mógł mieć tak duże mięśnie ud jak Platz, ale mięśnie zębate stały się tak samo ważne, jak wydatne bicepsy i głęboko
widoczne mięśnie brzucha. Następnie przyszły „jodełkowe” prostowniki w dolnych partiach pleców Berry DeMeya i Samira Bannouta. Chociaż niektórzy faceci mieli grube mięśnie prostowników pleców, szczególnie niektórzy ciężarowcy rosyjscy, to była jednak ewolucja w rozwoju mięśni grzbietu. Lee Haney stał się pierwszym dużym facetem dominującym tak, jak Arnold w latach 70-tych. Nikt inny nie mógł zebrać takiej kombinacji masy, kształtów i umięśnienia.
Za każdym razem, kiedy występowała nowa moda na poszczególne grupy mięśniowe, każdy osiągał ten poziom rozwoju muskulatury i ciągle windował normy umięśnienia. Na przykład przed rokiem 1980 tylko niewielu posiadało duże mięśnie dwugłowe ud. Było tak na skutek częściowo braku sprzętu, a częściowo na skutek zaniedbania. Wtedy pojawił się na scenie Tony Pearson z dwugłowymi ud tak wyrobionymi jak u niektórych mężczyzn ramiona. Ścięgna podkolanowe podobne do grubych stalowych lin widocznych pod skórą. W ostatnich latach kulturyści demonstrowali mięśnie dwugłowe podczas pozy „klatka piersiowa bokiem” i „tricepsy bokiem”. Wyróżniał się tym szczególnie Mike Ashley.
Czy ciało mężczyzny jest formą artystyczna, czy raczej „strukturą sportową”. Podczas gdy olbrzymi siłacze zawsze będą absorbować naszą wyobraźnię swoją niewiarygodną siłą, to nie poruszą naszej duszy pięknem budowy jak to czynili Sandow, Steve Reeves lub Francis Benfatto.
Sandow był bez wątpienia jedynym, dobrze umięśnionym mężczyzną końca XIX i początków XX wieku o ładnej budowie ciała. Bobby Pandour (Władysław Kurcharczyk przyp. moja) był także ładnie zbudowany i prawdopodobnie był bardziej umięśniony niż Sandow. Posiadał bardzo widoczne i wspaniale odseparowane mięśnie. Mówi się, że był pierwszym, który spopularyzował „najbardziej umięśnioną pozę”, znaną jako poza „kraba”, a w Polsce jako „poza dla narzeczonej”. Był pierwszym z dawnych siłaczy, trenujących podobnie do kulturystów, z mniejszymi ciężarami i z większą ilością powtórzeń w kilku seriach, a nie tak jak robią to siłacze rozwijający tylko siłę. Wielu sądziło, że budowa Pandoura była faktycznie lepsza, jednak Sandow wykorzystał czynnik prasy; mógł pokonać każdego pretendenta do tytułu najlepiej zbudowanego mężczyzny świata. Nie było wątpliwości, że Sandow miał lepszą opinię u publiczności niż Pandour., szczególnie w Anglii i w Ameryce.
Następnie przyszli T.W.Clarke, uczeń Williama A. Pulluma, wielki nowator i pionier w treningu kulturystycznym i podnoszeniu ciężarów, który posiadał ogromne, okrągłe i grube przednie mięśnie naramienne jak i Don Howorth, mający kwadratowe mięśnie klatki piersiowej i Steve Reeves, mający masywne grube ramiona, przedramiona, uda i dużą ogromną masywną budowę. Clarke posiadał tak wspaniale widoczne mięśnie, że jego sylwetka wykorzystywana była do ilustracji anatomicznych w książkach medycznych.
W. Stocker, inny uczeń Pulluma miał niewiarygodną muskulaturę i rzeźbę prawie jak współcześni kulturyści. Jego zdjęcia przypominają mi bardzo Danny Padilla, posiadał też świetnie ukształtowane mięśnie klatki piersiowej podobnie jak Franco Columbu.
George Hackensschmidt „rosyjski lew” kiedy był młody miał wspaniej wielkości i dobrze widoczne mięśnie. Nabrał ciała próbując sił jako siłacz i zapaśnik. Max Sick, znany pod zawodowym pseudonimem jako Maxick, największy artysta w pozowaniu, posiadał wspaniałe mięśnie międzyżebrowe, podobnie jak Robby Robinson i mięśnie zębate podobnie jak Frank Zane.
Charles Atlas (Angelo Siciliano) wygrał zawody o tytuł najlepiej zbudowanego człowieka Ameryki w Mac Faddens w 1920 i przeszedł do zarabiania milionów wysyłając listownie broszury ze swymi kursami dynamicznych naprężeń. Pamiętacie jego ogłoszenia, w których duży byczek kopie piachem w oczy kościstego słabeusza na plaży ?
Model, Tony Sansone, chociaż wzrostem, uważany był za najbardziej perfekcyjnie zbudowanego człowieka na świecie we wczesnych latach trzydziestych.
Następnie przyszły pierwsze nowoczesne zawody kulturystyczne w 1939 o tytuł Mr. Ameryki – rozpoczęła się nowoczesna era kulturystyki, jaką znamy już dzisiaj.
Tak wielu wspaniałych sportowców z tego posiadało lepszą budowę niż można sobie wyobrazić. Jeżeli chcielibyśmy zobaczyć jakieś wspaniałe sylwetki z przełomu wieków, to polecam antologię Dawida Webstera.
„Kulturystyka – historia ilustrowana” (Arco Publishing Inc., 215 Park Avenue South, Nowy York 1003). Jest to zarówno fascynująca jak i ciekawa historia kulturystyki, starych siłaczy, ciężarowców. Ilustruje, jak dobrze zbudowani pionierzy kulturystyki i ciężarów byli postrzegani oraz ewolucję i postęp sportu od czasów starożytnej Grecji i Rzymu, aż do 1980 roku.
Zawody o tytuł Mr. Ameryka rozpoczęły w 1939 roku nową erę w rozwoju mięśni. Bert Goodrich był pierwszym Mr. Ameryka, ale dopiero występy Johna Grimka w 1940 rozpoczęły naprawdę nowoczesną erę kulturystyki. Grimek był ciężarowcem w reprezentacji USA na olimpiadę w Berlinie, ale kontuzja zmusiła go do trenowania bardziej na rozwój mięśni niż siły potrzebnej w podnoszeniu ciężarów. Był pierwszym nowoczesnym kulturystą mającym proporcjonalną budowę ciała, duże mięsnie i wspaniałe proporcje. Kiedy występował na scenie oszałamiał ludzi tak, jak Sandow 45 lat przed nim.
Chociaż Grimek był zbudowany lekko blokowato, to nie miał słabych punktów i każda jego grupa mięśniowa była pełna i dobrze rozwinięta. Wiedział jak pokazywać swoje ciało w perfekcyjny sposób. Jego duże mięśnie i wspaniała symetria były nie do pokonania w tamtych czasach. Przypomina on tylko jednego człowieka, który zwyciężył dwa razy w zawodach Mr. Ameryka.
Każdego roku normy co do wielkości mięśni i rzeźby rosną. Ramiona stają się większe, najszersze grzbietu szersze, mięśnie klatki piersiowej grubsze, a uda z bardziej widocznymi mięśniami i większe niż kiedykolwiek przed tym. Steeve Stanko, Clancy Ross, Alan Stephan, George „Pecs” Eiferman i Jack Delinger, każdy z nich był sławnym kulturystą roku, osiągając coraz to większe i bardziej widoczne mięśnie.
Powoli ale konsekwentnie zawodnicy byli coraz więksi i bardziej zdefiniowani.
John Grimek, Clancy Ross i Jack Delinger, trzech najbardziej muskularnych zwycięzców Mr. Ameryka z lat czterdziestych, zostało zdetronizowanych w latach 50- tych przez facetów takich jak Bill Pearl i Reg Park. Nawet przed rokiem 1950 sport był już podzielony na dwie różne grupy, albo hołdujące pięknym kształtom i symetrycznej budowie (Steve Reeves, Juana Ferro i Jim Park) albo dużych, bardziej masywnych i muskularnych facetów jak Pearl czy Malcolm Brenner.
Kiedy Roy Hilligen wygrał zawody o tytuł Mr. Ameryka, w 1951 roku, zademonstrował wtedy takie mięśnie ud, jakich nigdy przedtem dziennikarze nie widzieli. Nawet specjaliści. Nie wiedzieli nawet, jak opisać to, co zobaczyli.
Uda Hilligensa były wspaniale umięśnione. Kilka lat wcześniej francuski kulturysta Yvon Permal pokazał na zawodach Mister Uniwersum organizowanych przez NABBA w Londynie, mięśnie klatki piersiowej, jakich nikt przedtem nie widział. Wkrótce wielu innych kulturystów miała je także.
Kiedy Vince Gironda pokazał się na zawodach Mr. Universe w Londynie w 1953 roku (organizowanym przez NABBA) zaszkował sędziów niezwykłą rzeźbą mięśni brzucha, międzyżebrowych, zębatych i ud. Miał nawet widoczne żyły w dolnych częściach brzucha. Biedni sędziowie nie wiedzieli co zrobić. Jedno było pewne – nie można dać mu wygrać. Zwycięzca zawodów Mr. Universe organizowanych przez NABBA powinien być podobny do człowieka. Przeciętny mężczyzna nie mógłby nigdy porównywać się z niesłychaną rzeźbą Vince’a, dlatego został on niżej sklasyfikowany.
Franco Columbu miał podobne doświadczenia. Startował w zawodach amatorskich (NABBA) Mr. Universe 1968 roku i stracił tytuł na rzecz Wilfa Sylvestra z Anglii. Powiedziano Frankowi, że ma na pewno wspaniałą budowę, ale jest zbyt muskularny, aby wygrać Mr. Universe, ponieważ według działaczy NABBA Mr. Universe powinien mieć najbardziej idealną budowę ciała na świecie. W 1970 roku to samo spotkało Chisa Dickersona, który był drugi na zawodach o tytuł Mr. Ameryka organizowanych przez AAU. Znowu powiedziano, że był zbyt umięśniony, aby być Mr. Uniwerse. Wygrał tytuł na najbardziej umięśnionego jako nagrodę pocieszenia. Podczas gdy najbardziej umięśniony Dickerson wygrał w tej klasie, Frank Zane był wyżej notowany z uwagi na swoją wspaniałą muskulaturę i symetrię, a nie za brutalną masę i siłę i wygrał tytuł wszechwag.
Połowa lat sześćdziesiątych przyniosła wiele zaskakujących rezultatów zarówno w wielkości umięśnienia jak i uwidacznianiu mięśni. Pojawiły się nowe gwiazdy kulturystyczne. Inni wielcy faceci byli także dobrzy. Gary Strydom i Mike Christian byli tylko nieco gorsi niż Haney, ale Haney miał zbyt dużo mięśni i był ładnie umięśniony, aby można go było pokonać. Mamy także mniejszych facetów wyróżniających się wspaniałą budową o dobrze widocznych mięśniach, takich jak Lee Labrada, Steve Brisbols i Francis Benfatto. Ale każdego roku czołowi kulturyści wydają się więksi, o większej masie i bardziej umięśnieni, zachowując jednocześnie umięśnienie i rzeźbę tych mniejszych
Dorian Yates tak naprawdę skierował kulturystykę na nowe tory wynaturzenia. Nigdy przed tym, tak duży zawodnik nie demonstrował tak widocznych mięśni na całym ciele jak on. Podczas gdy inni kulturyści przed Dorianem walczyli w cięższych wagach (na przykład Lou Ferrigno i Rolf Moeller), to oni chcieli być gigantami (Ferrigno i Moeller mieli odpowiednio 192 i 196 cm wzrostu).
Teraz widzimy występy Nassera El Sonbaty, Paula Dilleta i Grega Kovacsa naśladujących Yatesa. Gdzie i kiedy się to wszystko skończy? Kto wie jak kulturyści będą wyglądać za następne 10 (to już wiemy J), 15 lub 20 lat?
Czy będziemy oglądać wspaniale umięśnionych kulturystów o wadze ponad 150 kg? Nie bądźmy temu przeciwni. Każdy myślał że granice wielkości mięśni i rzeźby ciała zostały osiągnięte przez Sergio i Arnolda. I wtedy pojawił się Lee Haney. Następnie Yates wywindował wielkość i wygląd mięśni na nowe wyżyny. Może już ocieramy się o granice ludzkich możliwości, a może długa droga do „wspaniałego” umięśnienia dopiero się zaczęła?
Jak coś, to można pisać
Zmieniony przez - sicilia w dniu 2007-09-11 16:13:46