Jeden z najbardziej kultowych kulturystów w historii, Dorian Yates był kwintesencją sylwetek lat 90. Sześciokrotny zdobywca tytułu Mr. Olympia, był w tamtych czasach masywny, docięty i chyba każdy to przyzna, że był niesamowitym kozakiem. Yates jest człowiekiem, który wzniósł kulturystykę na nowe szczyty. W jego czasach, rywalizacja była na najwyższym poziomie i była zupełnie inną historią niż ta, którą widzimy dzisiaj. Można śmiało powiedzieć, że kulturyści ze starej szkoły, mieli trudniejszą drogę dotarcia do najbardziej prestiżowych zawodów Mr Olympia.
Zdobycie karty PRO, możliwe było dzięki konsekwentnej, ciężkiej pracy i determinacji, aby być naprawdę najlepszym z najlepszych. Ale stanie się posiadaczem tej karty, udawało się tylko nielicznym i było niezwykle trudne do osiągnięcia. W dzisiejszych czasach, karty PRO są przekazywane wielu kulturystom, w wielu różnych kategoriach. To coś, co było niespotykane dawniej...
Wygląda na to, że Dorian Yates nie jest z tego powodu zadowolony. Niedawno na Instagramie, były kulturysta poruszył kwestię rozdawania kart PRO we współczesnej kulturystyce. Dorian uważa, że rozdano ich zbyt wiele. Amatorzy mają zbyt łatwy dostęp do zawodowego świata kulturystyki, a potem są miażdżeni, gdy pierwszy raz wychodzą na scenę. Pod zdjęciem napisał:
“Podczas zwycięstwa overall British Champs w 1988 roku, gdzie zdobyłem kartę pro. W tamtych czasach była przyznawana tylko 1 karta w ciągu roku dla absolutnego zwycięzcy, więc wydawali się być wartościowi. Teraz rozdają je jak cukierki… LOL”
Być może “starsi” kulturyści po prostu tęsknią za tym, jak było kiedyś i wyrażają swoje obawy co do ważności i prestiżu karty PRO. Czy naprawdę rozdano ich zbyt dużo? Czy to tylko wynik większej liczby podziałów na kategorie, a przygotowania i jakość sylwetek są uczciwie nagradzane? Co o tym myślicie?
Jeszcze do zeszłego roku mieliśmy ilu, czterech PRO w Polsce? A odkąd powstało IFBB Elite, to dokładnie karty są rozdawane jak cukierki i na pewno nie ma już tego prestiżu, który był do tej pory.
Bzyku nie porównujmy elite z prawdziwym ifbb pro :P
Zaraz Robert rozdania więcej niż mieliśmy w całej minionej historii
Jeszcze kilka lat i co drugi zawodnik będzie z kartą PRO - będzie prestiż :)
Olympia w Wielkiej Brytanii 2018 - 20 kart pro :(
Wg mnie i w jednej i w drugiej federacji rozdaje się za dużo kart co jest nierównomierne z poziomem wielu zawodników bo tak na prawdę tylko garstka freaków za którymi przeważnie stoi jakiś Szejk mają hajs by rozwijać się dalej.
Na przykladzie naszych NPC Pro, oprócz Marka i Roberta nie uważam, żeby któryś z zawodników którzy już mają kartę zrobił progress który pozwoli im zajmować czołowe lokaty.
Ja co chwilę powtarzam (w dziale aktualności kif) oglądając sylwetki nowych "pro" że są w co piątek kinder niespodziance.
Szkoda bo traci to swoją magię i prestiż.
magi i prestizu juz prawie nie ma, social media i internet rozpieprzyly praktycznie wszystko... teraz karty beda dostawac ci co maja wiecej folowersow na insta niz ci ktorzy wygladaja, bo ci co wygladaja a sa nie medialnia sa bezuzyteczni w tej maszynce do zarabiania szmalcu... weider to sie chyba w grobie przekreca, jak to wszystko oglada zza swiatow.
Co by nie mówić, to trzeba przyznać Dorianowi rację.
Swoją drogą Dorian Yates jest żywą legendą kulturystyki, podobnie jak legendarny jest jego trening 'Blood and Guts'.