bree/ blog/ redukcja forever :]

VLAD 4

nie myśl że jestem jakimś wymuwkarzem wiem co mówie

i jakby mi sie nie chciało to bym to napisał -

ale ja jeszcze sie ucze - dopiero liceum

a to była praca wakacyjna i całodzienna wiec jeśli cały czas w pracy idziesz o 7 wracasz 8 wiec trzymaj tu diete i biegaj i ćwicz

nie mówie że to jest niemożliwe ale sensowne niezbyt

a po wakacjach zaczeła sie szkoła i probolemy zdrowotne i hospitalizacje

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie miłe słowa, chociaż na pochwały dopiero mam zamiar porządnie zasłużyć

Z talią będę walczyć, a cierpliwości mam dużo - w końcu męczę się z nią całe życie już

Marcin Tobie też życzę powodzenia w realizacji Twoich planów :) Jesteś w tej komfortowej sytuacji, że możesz się skupić wyłącznie na pracy nad sobą (kto by się tam przejmował liceum ;)) także nie czekaj z tym aż też będziesz miał dwójkę dzieci, dobrze Ci radzę

dzięki bree za rade ale ja tam sie liceum zabardzo nie pzrejmuje

od 3 miesięcy nie mialem klsiazki w ręku a i tak 4.0 jest

niewiem jak to jest - mówią że tylko na zdolności jade

ja ruszam od połowy lipca

posłucham Cie i zrobie to teraz zanim będe miał 2 dzieci - hehe

Marcin liceum to pestka, ale na studiach to dopiero wypoczniesz Będę trzymać kciuki (w połowie lipca to już może nawet troszkę bardziej kościste kciuki ).

Taki sobie ten dzień był, między nami mówiąc. Przeziębiłam się gdzieś i gardło mnie niemiłosiernie boli :/ Mam nadzieję, że mnie nie rozłoży i jutro zgodnie z planem dotrę na trening. A jutro trenuję górę.

Btw góra mnie zaczęła trochę przerażać ostatnio, ze względu na te koszmarne naramienne. I to mnie cieszy, bo mam pierwszy osobisty cel treningowy, tj. doprowadzenie tych ramion do jakiejś ludzkiej formy Od razu się ciekawiej ćwiczy, jak każde kolejne powtórzenie wydaje się nie do zrobienia

Wrzucam fotkę obiadową - dziś w roli głównej schab duszony z pieczarkami, kasza gryczana oraz kalafior:





I wczorajsza kolacja, czyli sałatka grecka moja ukochana (tylko feta się pochowała, ale jest tam . Do tego był ryż, tylko się nie komponował na zdjęciu, bo go jadłam prosto z garnka ;)






A teraz białeczko i idę spać. I niech to przeziębienie sobie stąd idzie :/


Zmieniony przez - bree w dniu 2007-06-16 21:15:22

nie no, ja pracowalem, studiowalem i mialem czas na silownie, ale ja mialem lajtowy kierunek studiow, nie to co liceum

powiem tak - jak chcesz to mozesz wszystko

ale z reguły się nie chce

Błagam nie mówcie o studiach, bo właśnie mam sesje a jutro egzamin tylko z.... ekonometrii :( I fill seek

A ja właśnie kończę dziekankę i szczerze mówiąc marzę o październiku i powrocie na uczelnię. Może choć trochę uda mi się intelektualnie oderwać od klocków Duplo i Teletubisiów

Lonti powodzenia O ekonometrii słyszałam legendy, aczkolwiek jako językoznawca nigdy nie miałam z nią do czynienia, czego nie żałuję zresztą

Gardło lepsze, idę na trening A jak wrócę, to Wam wrzucę boski omlet z jagodami, który właśnie wszamałam

Bree mam to samo z nauką i studiami, wywalili mnie przez głupstwo(kultura języka polskiego, wszystkie inne egzaminy zaliczone za pierwszym razem) po pierwszym semestrze. I mnie szlak trafia bez uczenia sie

tzn uczę się ale w domu, ale to nie to samo.

Hej Bree!

Fajnie prowadzisz tego bloga! Gratuluję Ci pierwszych widocznych efektów!
Ja też jestem mamą (na razie mam jednego 'potworka' ) i mam nawet podobna dietkę do Twojej! Może też założę sobie tutaj bloga?

Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki! Będę zaglądała!