bree/ blog/ redukcja forever :]

100 mg efedryny to na pewno 1 kaps nie zawiera.. to jest waga całego blenda

Tight zawiera yohimbinę, aczkolwiek równie możliwe, że ja sobie wkręcam takie działanie

To dobrze, że nie będzie znaczącej różnicy w tempie chudnięcia, bo nie będzie problemów z odstawieniem, a mnie i tak naprawdę najbardziej zależy na choćby minimalnym zmniejszeniu apetytu :/

Zmieniony przez - bree w dniu 2007-06-28 11:39:35

Ja tam sie nie znam, napisali Amount per 2 Capsules: 200mg

sprawdziłem sobie ten dyma burn...
on nie zawiera efedryny, tylko taki cóś które ephedrina sie nazywa...
takie drobne oszustwo ... powiedzmy, że nazwa handlowa nadana dla pewnego ziółka, mającego niewiele wspolnego z prawdziwą efedryną...

gdyby tam było 200 mg prawdziwej efedryny, to by Cie droga Dagmaro wywaliło w kosmos i z powrotem

I dlatego słabo Cie ten produkt klepie

Zmieniony przez - VLAD.IV w dniu 2007-06-28 11:52:10

Aha, dobrze ze mi powiedziales Ja sie oczywiscie dalam nabrac na ta marketingowa sztuczke
Chociaz musze przyznac ze w polaczeniu z 400mg Kofeiny - troszke mi serduszko przyspieszylo, ale bez zwiekszenia sily

Cos mi sie wydaje ze zwieksze dawke - mooocno, albo zapodam sobie dopalacz, ktory mi poleciles



Zmieniony przez - dagmarek w dniu 2007-06-28 12:04:50

Owszem, Dyma Burn nie zawiera efedryny i z tego, co wiem nie ma w tej chwili ogólnodostępnych (podkreślam - ogólnodostępnych) spalaczy zawierających efedrynę. Być może się mylę, ale taka info usłyszałam od kilku moderatorów SFD - jeśli tak nie jest, to proszę o sprostowanie i info, jakie to sa spalacze - pytanie kieruję do VLAD.IV. No to skoro już ten temat padł, chociaż nie dokońca dotyczy Twojego testu (Bree przepraszam)to ja również przyjmuję Dyma Burn i nie ma na mnie żadnego działania pobudzającego, poza tym że na treningu wylewam więcej potu przy tych samych ćwiczeniach, które eykonywałam wcześniej. Poza tym, biorę 2 na czczo (niestety nie przed treningiem, gdyż do pracy pomykam na 9.00) i po ok.40 min.wciągam śniadanie, potem mam wrażenie że te tabletki boksują się z pokarmem w żołądku i "nie chcą się przetrawić" także coś zjeść mogę dopiero ok.13.00. Po południu oczywiście trening, jeśli jest aerobowy to tez biore 2 przed treningiem, a jesli siłowy to biore 1. Acha, nie wiem, jak u was, ale na początku gdy brałam tylko jedną tab. na czczo i przed treningiem, to myslalam, ze umre, cholernie kręciło mi się w głowie i myślałam że puszcze pawia, straaasznie mnie mdliło (zaznaczam, ze nie było to spowodowane brakiem posiłku przed treningiem), musiałam przerwać trening, bo musiałabym sprzątać salę ;)) Ale konkludując, nie czuję żadnego powera zażywając Dyma Burna. Być moze środek z efedryną miałby inny wpływ na mój organizm.

jak to nie ma tussipect jest

a serio - nie ma teraz na rynku spalacza z efedryną... dlatego trzeba sobie radzić samemu

Ja po Dyma Burnie, czuje jedynie glod, tzn odkad go jem zdecydowanie zwiekszyl mi sie apetyt

Ot tyle, takie dzialanie ziolek chyba odwrotne od zamierzonego, bo na opakowaniu napisali, hamuje uczucie glodu <lol>

AMP hamuje uczucie głodu i to zdecydowanie

No to czas na podsumowanie pierwszych czterech tygodni.

Waga: 74.3 kg (było 76.8) -2.5
Szacowany %bf: ok. 27% (ok. 30%) -3%
Talia: 83 cm (88) -5
Biodra: 96 cm (100) -4
Obwód pod biustem: 83 cm (82) +1
Udo: 58 cm (58) -

A tak to wygląda w praktyce:











Sami oceńcie, czy coś widać i co, ja tu nie będę ani kokietować, ani się użalać, ani tym bardziej się chwalić

Powiem tyle: nie jestem zadowolona. Ale nie z wyników (dzięki temu, że mam naprawdę sporo do zrzucenia, wyniki jednak jakieś są, choć mogłoby być pewnie lepiej), tylko z siebie Dieta momentami kulała, a parę razy nie tyle kulała, co przewracała się i wpadała do rowu Jedynie pod kątem treningów nie mam sobie nic do zarzucenia, bo te zawsze odrabiałam najlepiej jak mogłam - no ale to jest czysta przyjemność, więc nie ma się czym chwalić.
Ale, jak to śpiewała dzisiaj pani w radio, kiedy się mordowałam na bieżni "I'm not the kind of girl who gives up just like that" Teraz będzie lepiej.

Zmiany na następny miesiąc:

- Na potreningowy wchodzi Matrix Syntraxa + 50g owsianych + owoce suszone (w nietreningowe ten sam mix na śniadanie);
- Wykańczam kazeinę (jeszcze z tydzień) i zastępuję ją zwykłym twarogiem (80g) z oliwą i warzywami;
- Dołączam Tight 2* dziennie (mam nadzieję, że zmniejszy mój apetyt no i trochę pospala);
- Trening ACT pn-śr-pt, po nim 30 min. aerobów

Tym razem ma być bez skuchy.

Dalekosiężne plany przewidują następnie cztery tygodnie na wakacjach bez spalaczy, za to z domowym treningiem sztangielkowym, a po nim może kolejny spalacz jeśli będzie trzeba i split z prawdziwego zdarzenia (a może fbw? się zobaczy). A dużo dużo później, na jesieni, marzy mi się plan Michaiła dla kobiet na rzeźbę. No ale to jeszcze mnóóóstwo czasu i wszystko się może jeszcze zdarzyć.

End of podsumowanie Wszelkiego rodzaju komentarze mile widziane.