Chciałem zapytać Was o ogólne wskazówki dotyczące mojego przypadku. Otóż, mam 25 lat i od wielu lat (właściwie od zawsze) dużo się ruszam i ćwiczę. Dawniej głównie była to rekreacja i wszystko co związane z młodością , a w miarę upływu lat ruch nabierał coraz bardziej formy treningu. Generalnie zawsze miałem pod dostatkiem aerobów - od lat dużo biegam (moje dystanse to 5-15km), regularnie pływam, rower, łyżwy, wyprawy w góry i ogólnie wszystko co związane z ruchem. Jestem ogólnie w dość dobrej uważam kondycji (ciśnienie jak spod igły 70/120).
Od długiego czasu swoje wysiłki kieruję w stronę nabrania masy. I to jest kwestią, o którą chciałbym zapytać. Choć mój wzrost 178cm i waga 68kg mieszczą się we wszystkich normach itd., to jestem po prostu drobnej budowy (cienkie kości, szczupły w pasie, cienkie nadgarstki itd.) Od kilku lat ćwiczę na siłowni (może nie jakoś bardzo regularnie - były lata kiedy to było 3 razy w tyg, a od roku prawie wcale...) ale poza tym właściwie codziennie choć trochę ćwiczę hantlami w domu - ramiona, bicepsy, tricepsy, barki... no i brzuch. Problem polega na tym, że choćbym nie wiem ile ćwiczył, to mięśnie nie nabierają masy. Przechodziłem już kilka razy okresy większej intensywności przez kilka miesięcy, dietę jajkowo-mleczną itd. - owszem, wyniki się poprawiały, ciężary rosły, ale nie rosła masa mięśniowa. Poprawia się natomiast rzeźba - owszem. Z tym jest coraz lepiej i nie powiem, żebym się martwił, ale chodzi mi o to co mam robić, by troszkę chociaż zwiększyć masę? Żeby nabrać "pary" - bo choć brzuch się elegancko prezentuje a biceps ładnie okrągli w stanie napięcia, to przy rozluźnianiu to wszystko jest bardzo drobne.
Wiem, że wszędzie wchodzą w grę genetyczne uwarunkowania i jak ktoś jest drobny, to wielkolud z niego nie będzie, ale chciałbym choć trochę zwiększyć masę swoich mięśni. Szczególnie problem mam z tricepsem i bicepsem właściwie też - dużo je ćwiczę, ale one wciąż są niewielkie - ładnie się rzeźbią, ale nie przyrastają (szczególnie triceps - a pompki macham codziennie). Nogi grzebiet i klatka są w porządku - jakoś łatwiej tu o wzrost, ale ręce nie chcą za nic się wzmocnić. Z racji swojej drobnej budowy nigdy nie ćwiczyłem dużymi ciężarami (np. na ławce poziomej sztangą wyciskałem rekordowo 6x60kg) i może w tym jest problem. Dla porównania robię 50 pompek i podciągam się 18 razy podchwytem z pełnym wyprostem w łokciach... - więc z siłą w stosunku do masy ogólnej chyba nie jest tak źle...
Reasumując. Mięśnie w większości mam dobrze rozwinięte, coraz lepiej urzeźbione, ale wciąż małej masy. Aerobowo jest dobrze, brzuch w porządku (wyrzeźbiony A6W ), tłuszczu właściwie zero Przemiana materii bardzo dobra - ile bym nie jadł to nie tyję. Co robić, by nabrać trochę masy i jak ćwiczyć, by trochę rozbudować tricepsy i ogólnie ramiona? W tej chwili ćwiczę raczej samodzielnie w domu, raczej małymi ciężarami, staram się codziennie pobudzić każdą partię. Co jakiś czas robię sobie większy wycisk na dane mięśnie. Moja dieta to ogólnie dużo nabiału, jajek, warzywa, owoce, prawie bez słodyczy i pustych kalorii. Od kilku lat wciąż niewielkie efekty w kwestii masy. Co robić?!
Z góry dzięki za porady i pozdrawiam!