Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Kopt:
A więc mechanika aikido nie sprawdza się "w terenie" bo jest... zbyt zaawansowana, zbyt skomlikowana przez co staje się nieekonomiczna.
Według mnie to trochę jak z nauką pisania. Najpierw uczysz się pisać wielkimi drukowanymi literami (jak dziecko w przedszkolu), potem bardzo długo w podstawówce zmuszają Cię do tego, byś pisał estetycznie-a w życiu zupełnie wystarczy pisać czytelnie.
Jeśli ktoś wymaga od nas pisania ładnie-dojdziemy do pewnego poziomu-z którego nie będziemy korzystać-bo w zupełności wystarczy nam coś prostszego. Ale gdyby nie fakt, że nauczono nas pisać ładnie-większość nie umiałaby pisać choćby czytelnie!
Na aikido najpierw uczysz się podstaw-przemieszczanie i zwroty uczą Cię trzymać dobrą, naturalną postawę ciała. Shikko i uczy brać siłę "z bioder". Ukemi-uczą nie tylko jak lądować by się nie zabić-ale też na własnym ciele odczuwasz jak działa utrata równowagi.
Dźwignie-oprócz swojej większej lub mniejszej użyteczności-uczą dzialania kończyn i stawów.
Potem wchodzą rzuty-które w bardzo wysublimowany nieraz sposób pokazują Ci jak skomplikowaną rzeczą jest proces utrzymywania równowagi. Ludzie trzymają ją bo organizm ma biologiczne "stabilizatory" postawy-ale to może byc za mało. Z tego samego korzysta judoka czy inny grappler-tyle, ze uczy sie tego szybciej niz aikidoka-i tu lezy skutecznosc tych styli-w metodyce stawiającej na prostotę. W ten sposob zapaśnik nauczy się pozbawiania kogoś równowagi szybciej niż aikidoka(wielokrotnie)-ale to nie świadczy o tym, że aikidoka tej wiedzy nie zdobędzie wcale. Można iść po górskim szlaku prosto do schroniska-a można po drodze podziwiać widoki. Do schroniska dotrą obaj turyści-tyle, że jeden szybciej-a drugi będzie miał więcej okazji do zachwytu nad pięknem-każdy po górach chodzi, jak lubi.
A na ulicy-wystarczy o wiele mniej skomplikowane działanie.
Naturalniej niż kogoś kopnąć-jest chwycić go za frak, popchnąć i podstawić nogę. I aikidoka to zrobi-szybko i wprawnie.
Aikido TO EKONOMIA ruchu. Skomplikowanie ma wskazać z ilu ruch składa się szczegółów. Jeśli chcesz zobaczyć jak coś działa-rozbierasz to na części.
Nikomu w razię walki nie zaserwuję aiki-otoshi, ale dzięki tej technice wiem jak masa ciała rozkłada się przy danym podparciu. Nikogo nie rzucę juji-garami, ale dzięki temu uczę się poruszania się w bardzo bliskim kontakcie z przeciwnikiem. Sumi-otoshi to podobnie jak kokyu-nage -doskonała metoda na opanowanie zasady którą opatentował Kano-"ustąp a zwyciężysz". Uchikaiten-choć sam w sobie raczej mało skuteczny-uczy odruchu, że mając przeciwnika schylonego przed sobą-kopiesz go kolanem w głowę (uke nieomal sam ucieka w przewrót-by nie dostać w banię).
Są też bardziej ukierunkowane na walke techniki. A dobre irimi nage w najprostszej wersji-czyli zdecydowane wejście w pozycje przeciwnika-połączone z wychyleniem go z równowagi i choćby minimalnym podcięciem-wymaga do wykonania sekundy...
lubujesz się w jałowych dyskusjach
Hmm...a teraz otwórz na chybił trafił 10 wątków na forum i powiedz co znajdziesz Moim zdaniem prowadzony przeze mnie z jednej a Was z drugiej strony-wątek-na tle ogromnej części innych-wyróżnia się nienajgorszym poziomem.
Lece na trening.
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-01-09 19:27:22
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
- ładna metafora. Przetłumaczmy ją: w tym kontekście PISAĆ znaczy WALCZYĆ, a CZYTELNIE znaczy SKUTECZNIE.
A więc Twoje zdanie jest następujące: „Jeśli ktoś wymaga od nas walczenia ładnie-dojdziemy do pewnego poziomu-z którego nie będziemy korzystać-bo w zupełności wystarczy nam coś prostszego. Ale gdyby nie fakt, że nauczono nas WALCZYĆ ładnie-większość nie umiałaby WALCZYĆ choćby SKUTECZNIE!”
ERGO: Większość z nas nie-aikidoków nie potrafi walczyć skutecznie, bo nie uczono nas walczyć ładnie.
Już jasno rozumiemy Twoją tezę Cavior . Dalszej części nie będę komentował bo powróciłeś do dyskursu gmatwania prostych rzeczy. Powiem tylko tyle:
- chcesz mieć naturalną postawę ciała? Naucz się chodzić
- chcesz się nauczyć działania kończyn i stawów? Ucz się biologii
- chcesz się nauczyć jak lądować by się nie zabić? Zostań spadochroniarzem
- chcesz powyższą wiedzę zastosować w walce? To nie myśl o niej tyle bo Ci czasu braknie na kiwnięcie palcem. Szkoda, że aikido nie uczy wyciągania prostych wniosków.
PS. A ja piwo nie tylko piję, ale też sam warzę w domku i jest super! Sorki ale musiałem się pochwalić
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
Tylko czy to aby legalne?
Nie słowo "walczyć" tylko wyrażenie "analizować ruch".
pisać ładnie-coś trudniejszego niż pisanie czytelnie
pisać czytelnie-coś wystarczającego na codzień
Czyli: na aikido dostajesz ruch rozłożony na części-poznajesz każdy jego aspekt-trzymanie równowagi, działanie poszczególnych partii mięśni, stawów itd Wywalić doświadczonego aikidokę tak po prostu nie jest wcale łatwo. Gdy zatem po rozłożeniu ruchu na części poznasz każdą jego składową-ingerencja w ruch przeciwnika będzie łatwiejsza.
Mam w klubie dwóch aikidoków o gabarytach wręcz przeciwstawnych-jeden jest niewysoki(na moje oko w okolicy 170) i szczupły-a drugi wyższy ode mnie o głowę (sam mam niemal 190-gość ma trochę ponad 200) i potężny(nie "puszysty"-to same mięśnie)-i żadnego z nich nie jestem w stanie wychylić, obalić, podciąć-przy ćwiczeniach na tym polegających.
Gdyby wywalał mnie jeden-a drugi przegrywał, znaczyłoby, że widocznie jeden ma przewagę dzięki np gabarytom-którą ja mam wobec drugiego(niezależnie czy wygrywałby ze mną ten wyższy czy niższy-ten drugi powinien przegrać). A wygrywają obaj-dzięki sporemu, nabytemu własnie na aikido doświadczeniu. Są dosłownie jak żyroskop-ich ruch i równowaga są nie do zakłócenia.
Mimo, że jestem dość silny, mam długie ręce i długie nogi(więc z wychyleniem chociażby przy tzw "indiańskich zapasach" nie powinienem mieć problemu)-ci goście są tak gibcy i tak trzymają równowagę że jest to praktycznie niemożliwe. Wiadomo-indiańskie zapasy to nie walka-ale to całkiem pomysłowe ćwiczenie-i można się na nim sporo nauczyć.
Gdyby zatem dowolny z nich musiał kogoś posłać na grunt(ten duży mógłby to oczywiście zrobić bez żadnego stylu-zresztą, kto zaczepi kogoś o takich gabarytach w pojedynkę?)-to z wyważeniem z równowagi nie byłoby problemu.
Wczoraj na treningu ten niewysoki(4 dan) przy ćwiczeniu kokyu-ho (siedzisz na kolanach naprzeciwko partnera-on Cie chwyta za nadgarstki-a Ty masz go przewrócić-przy jego maksymalnym oporowaniu-wydaje sie banalne-ale gwarantuje, ze nie jest) dobrał sobie uke ważącego ponad 80kg i bardzo silnego-próbowali się nawzajem -i sensei rozkładał tamtego jak chciał, mimo, że tamten starał się z całych sił i na wszystkie sposoby-górą, dołem, "rozciągając" ruch czy po prostu pchając na siłę-bezskutecznie.
Tłumaczenie metafory podstawiając jedno słowo do "wzoru" (o czym zapewne wiesz, zakładając , że parasz się filozofią) nie "rozwiąże" jej poprawnie.
Można pisać czytelnie nie ucząc sie nigdy pisac ladnie-ale kto nauczy sie pisac ladnie-bedzie umial pisac czytelnie, czyż nie?
Można skutecznie się bronić bez znajomości aikido-ale znajomość aikido przy obronie raczej nam pomoże niż przeszkodzi.
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-01-10 12:26:40
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
Technika. To zwykle cwiczenie. To jak z tameshiwari. "On taki wielki i deski nie rozbije". "A ten chuchrak taki maly a rozbije". Po roku trenowania aikido powiem ze zostaly mi odruchy na ikkyo i nikyo (pare razy sie sprawdzily-ale byly ty skrocone formy, nie w stylu ze ktos cie lapie za kaftan a ty cudowne zejscie, jeszcze cudowniejsze przechwycenie reki, i najcudowniejsza z najcudowniejszych dzwignia. Po roku trenowania zostaly mi rowniez nieumiejetnosci:ataku, blokow, poruszania sie w walce etc. No ale teraz jest KK i jakos idzie do przodu
Treningi u Mirka Oknińskiego na AWF-ie
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- ...
- 73