Cwiczylem kiedys AIKIDO bardzo rekreacyjnie. Mialem trenera ktory cenil sobie, szpagaty, akrobatyke i inne formy zniechecania do cwiczen... traktujac to jako podstawe... wiec sie zniechecilem. Potem zajalem sie tysiacem innych spraw. Teraz rekreacyjnie cwicze JJGR, ktore i tak w niewielekim stopniu nadaje sie do obrony (brak oporujacego przeciwnika, sparingow
full kontakt.. i tak dalej). W kazdym razie kilansacie razy na przestrzeni ostatnich 5 lat "sparingowalem" z kumplem ktory teraz juz 10 rok cwiczy AIKIDO.
Wrazenia:
- nie umie na mnie wykonac wiekszosci technik na mnie, a robie co kaze - widac tutaj przygotowanie uke do reakcji na poczynia cwiczacego (zreszta troche podobne do jj) - mimo, ze posiada dynamike i dobre opanowanie techniki
- w zwarciu - zero doswiadczenia, a podobno jest to czestym znajwiskiem w ulicznych bojkach, a latwo do niego doprowadzic
- jest wygimnastykowany, ma niezla koordynacje ruchow, ale jakosc nie przeglada sie to na obrone
- udaje mu sie czasmi zejsc z lini ataku (mojego nieumiejetnego), potem reszta technik przewaznie konczy sie klapa i mozna go dosc latwo przechodzac do prateru wykonczyc
- o gardzie to nawet nie wspomne.. chyba kazdy poczatkujacy uderzac latwo by go pokonal
Dodam, ze nie umiemiem boksowac, ani kopac, choc wydaje mi sie, ze przed czescia kopniec udalo by mu sie zrobic unik - daze zawsze do zwarcia i gleby, potem trzymanie, dzwignia lub duszenie... i przewaznie koniec. Zaznaczam takze, ze moje umiejetnosci jj sa dosc podstawowe. Jego chyba dosc wysokie - przez dlugi czas mial zajecia z Wysockim, ktory zreszta mial kiedysc niefart z wycieczka rozwerowa po lesie ;)
Teraz juz zdaje sobie sprawe.. z mozliwosci obrony lecz cwiczy nadal bo mu sie podoba. Podoba mu sie ruch, wykorzystywanie energi KI, moze przyzywczjenie.. traktuje to jak inny sport i wcale nie mysli o przejciu na cokolwiek innego, mimo ze kilkakrotnie go namawialem.
Ktos kiedy powiedzial, ze a AIKIDO mozna sie probowac obronic majac 7 DAN ;)