Co po diecie kopenhaskiej?

to musisz do konca poczytac )....teraz bedzie najlepsze)))
efekt mojej diety jest taki ze nie moge patrzec na ogorki.....i dziurki od nosa ( ktorym mi zarcie wychodzi) bede miala jak murzynka jaka......
probuje tez mojego hmm mentora.. nagiac na to zeby mi trening wczesniej rozpisal...bo dla mnie termin "rozpietka" ...albo "martwy ciag"...to czysta abstrakcja..... a chcialabym siem rzetelnie przygotowac do etapu II , musze wiec sie sporo poduczyc

hehehe

tez dla mnie kiedys to bylo abstrakcja totalna pare treningow i sie oswoisz z tym wsyztskim a moze nawet polubisz

Heh, zjadlam moj ostatni dzisiejszy posilek i jestem glodna, ale jestem silna, no coz, chyba...

Pozdr

witajcie drogie wesolki;) chodze sobie po tym forum i chodze. wiem juz wiecej niz wiedzialam tydzien temu...hihi ale im wiecej czytam tym mniej rozumiem... mam nadzieje z e mnei nei wyrzucicie a przygarniecie. uznalam ze tu jakos bardzo swojsko jest
i pewnie znajdzie sie jakis DOBRY CZŁOWIEK i zechce mi cos poradzic..
no w kazdym razie do rzeczy... otoz tak.. grubas ze mnei zaden ale jestem z rodziny grubasow i jako dziecko patyczak nie bylam...hihi Ale jako ze lubie sie ruszac to jakos udalo mi sie zrzucic nadmiar no i wygladam prawie OK. za namowa kolegow z Szanownego Forum postanowilam zastosowac diete niskoweglowodanowa coby zrzucic jeszcze pare cm. no i wszystko git. pierwszy tydzien byl ok. zwiekszylam ilosc aerobow z 3/tyg do 5/tyg. ale od 4 dni ( mija 2 tydz diety) co wieczor czuje sie FATALNIE!
podwyzszona temperatura ciala, dziwny posmak metalu w ustach... no i rano po bieganiu zamiast przyjemnego zmeczenia odczuwam slabosc totalna i najchetniej poszlabym znowu spac:( to normalne? przejdzie za czas jakis? a no i chyba schudlo mi w biodrach z 1 cm!:)

a ja sie zastanawiam nad ta dieta Quazara ale co z moim samopoczuciem,nie chce wszystkich naokolo dolowac i w****iac

ethaath, spec nie jestem, a jeżeli, to teoretyk. Podaj, ile spozywasz białaka, tłuszczu i kalorii, oraz weglowodanów, ile masz wzrostu i wagi.

A ja dzisiaj szaleję, lody, piwo, kanapka z pasztetówka i pomidorem...
Dobijam do tych 9 kg

dzien dobry przy sobotniej kawie... Olago... mam lat 28... waze 48( teraz bedziesz sie naginac hihihi) a wzrostu mam 156cm bialka zjadam ok 70 g, wegli 30g ale ostatnio nawet 50 (jakos samo wyszlo) i tluszczy ok 15g. ciezko mi idzie to miezrzenie ale mam nadzieje ze z czasem bedzie lepiej...dzis na sniadanie zjadlam bialy serek 200 g zlyzeczka miodu i jakos cala taka rozradowana jestem:):):) no nie wiem moze tych wegli wiecej jesc? bo posmak metalu zaczyn amnie meczyc od rana juz:(

a moze bialka wiecej? policzylam sobie 1,5 g na kg wagi i stad mi wyszlo te 72g... ale moze liczyc 2g na kg wagi? czytam tu te wszystkie madrosci i juz calkiem gupia jestem

ethaath, co Ty tu robisz, głupią nastolatką nie jesteś i ważąc 48 kg przy 156 cm na tak koszmarnej diecie? Po co w ogóle chudniesz?
A jeżeli juz musisz, to w poniedziałek wróci tu Marcinecki (mam taką nadzieję), to poproś o pomoc przy obliczeniu zapotrzebowania na BTW i kalorie.
A dzisiaj sobota, mogę zapomnieć, że wczoraj było jakieś piwko?

pewnie ze mozesz ;)

jakie piwko ....ja nic juz nie pamietam
zreszta co bylo a nie jest.........