no to jestem... ale dzien... zaspalam znowu... kurcze 2 razy w tym tyg... a musze powiedziec ze mui sie to prawie wogole nie zdaza... chyba leko przemeczona jestem... ale szef mowie ze spokojnie nic sie nie stalo... (zapytal tylko czy dobrze mi sie spalo
kochane stworzenie)
A co do mojego partnera to pierwszy w moim zyciu... zawsze sama.. no coz zadna z kolezanek nie podziela mojej pasji, a dla kolegow... ach... ale Tomasz jest tutaj sam i nie che mus ei szukac kogos na silce wiec sie zgodzil...
Od przyszlego miesiaca przenosimy sie na 24h silownie, normalna z wolnymi ciezarami, jest fajna bo... po piewsze cos w styklu prywatnej , malo ludzi, i kazdy ma swoje klucze (karte magnetyczna)i przychodzi kiedy chce
Wiec juz mi sie podoba.... damy czadu juz sie nie moge doczekac...
Nareszcie mam doping do pracy i dobrego trenera