Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w namierzeniu problemu powodującego duże wzdęcia brzucha.
Kilka lat temu zmieniłem pracę z fizycznej (dużo ruchu + dźwiganie) na siedzącą (za biurkiem), wówczas przytyłem z 63 kg do 83 kg w niespełna pół roku.
W zasadzie zawsze byłem bardzo szczupły (wzrost - 175 cm) i nigdy nie udawało mi się przytyć, toteż z zadowoleniem zaakceptowałem dodatkowe kilogramy.
Problem pojawił się ok. roku temu i od tamtej pory zaczął stopniowo narastać.
Mianowicie mój brzuch zaczął przypominać balon lub mocno napompowaną piłkę (jest duży i twardy), co dodatkowo przekłada się na duży dyskomfort, a w efekcie na moje samopoczucie.
Jeśli chodzi o odżywianie, to raczej w ciągu dnia nie zjadam szczególnie dużo.
Dodatkowo do codziennej rutyny włączyłem sporo tzw. spontanicznego ruchu - chodzenie po schodach, dłuższe spacery (głównie do i z pracy), na piechotę zamiast samochodem etc.
Niestety wzdęcia nie ustępują, a kilogramy stoją w miejscu (obecnie ok 85 kg).
Czy macie jakieś pomysły jak uporać się z problemem?
Dla zobrazowania załączam zdjęcia mojego brzucha :)