Dziennik treningow paula.cw

Ja jak liczę to też mi jakoś idzie , a jak coś tam policzę , później czegoś nie policzę to idzie jak krew z nosa . Teraz planuje liczyć dokładnie . Zobaczymy jak to wyjdzie :p

Jeszcze raz przeliczyłam kcal. Bo zerknęłam, że ta ostatnia redukcja na keto była na innych kaloriach. Wydawało mi się, że były wyższe :D Więc tak z 200 kcal miałam teraz zawyżone zapotrzebowanie więc to też może być problem.

Więc sobie w pierwszej kolejności wypróbuję przeliczony schemat. Tzn. schemat na 1650 kcal - 3 posiłki. Jakbym liczyła to bym z chęcią to na rotację wrzuciła, ale nie wszystko od razu. Najpierw spróbuję z schematem sprawdzanym co jakiś czas. Dam czas dwa tygodnie jak coś zejdzie to będę tak dalej działać a jak nie zejdzie to będzie znak, że jednak trzeba dokładniej liczyć. Nigdzie mi się nie spieszy :D

Weekend wyszedł bez treningu. Spędzaliśmy czas rodzinnie na grach miejskich, więc było sporo łażenia i po całym dniu byłam wypluta :P

Dzisiejszy trening:

Ht max/10/10/10/8
70x20 90 100 110 120
70kgx20  / 90/ 100 / 100 / 110

EMOM 15 minut :
15 x box jump
15 x Wall Ball 6 kg
15 x Ball push up
1 min rest

Na koniec stanie na rękach. Jeszcze zdarzają się nieudane próby ale mogę powiedzieć że ogólnie ruch utrwalony.

Dzisiaj i jutro szkolenie. Mamy zapewniony lunch więc nawet nie szacuje tego bo nie ma jak.

Jeżdżę cały czas rowerem. Staram się chodzić. W skali miesiąca średnio ponad 8000 kroków już jest co biorąc pod uwagę to że jeżdżę też rowerem daje ładna poprawę w stosunku do tego co było. :) staram się wplatać takie małe aktywności w ciągu dnia też. W pracy itp. Małe kroki a człowiek czuje się lepiej.

W piątek miałam jechać na siłownię ale miałam ochotę być w domu z dziećmi więc stwierdziłam że poćwiczę w domu. Zrobiłam trening pod handstand. Calosc wyszła ponad godzina fikania.

Wplatam ostatnio podciąganie łopatkowe. Jakbyś Viki czytała to możesz podpowiedzieć czy to akceptowalny zakres ruchu. Czy powinnam pilnować żeby ręce w ogóle ani odrobinę się nie włączały?

Dzisiaj byłam sama z dziećmi ale sobie pojechaliśmy na siłownię. Ale jakoś tak późno że już w porze obiadu zaczynałam i byłam mega głodna. Kupiłam jakaś przed treningowke i trochę pomogło. Zaczęłam to MC czując się słabo i że będzie mi ciężko powtórzyć ostatni wynik. Ale tak robiłam i czułam że mogę dokładać. W ostatniej serii jeszcze czułam że mogłabym sprawdzić więcej ale nie było miejsca na sztandze na dokładanie a nie chciało mi się już przekładać i przedłużać. :p



?feature=share

MC x 12 12 10 8 6 4 3 2 1

40 50 60 70 80 90 95 100 105
40 50 60 70 80 85 87,5

Push pres 10 7 5 3 3 3 2 2 2 1 1 1
25 25 25 25 25 25 30 30 30 35 35 35

Swing tabata z kettlem 16 kg

Lubię te treningi. :D podoba mi się to że jest element powtarzalny do porównania progresu i jest element swobony i różnorodny.

Niestety filmik z podciągania nie chce mi się zalaladowac... Zawiesza mi się przy ładowaniu może pójdzie później.

W końcu coś zleciało. Trochę przed obcinka, trochę teraz. Jeszcze się nie cieszę bo czasem miewałam takie krótkofalowe spadki, ale na tyle jest to obiecujące że zostaje przy moim schemacie bez dokładnego liczenia i obserwuje co się będzie działo.

W podciąganiu łopatkowym chodzi głównie o pracę łopatek. Ręce powinny być proste, natomiast sam ruch góra-dół to efekt obniżania i unoszenia łopatek. To trzeba wyczuć, ale jak już się załapie to później jest proste.

O dzisiaj się udało załadować :





Jak widać ciężko idzie. 3-4 powtórzenia w serii to max za to staram się czasem zrobić jakąś serie po prostu jak przechodzę obok drążka :)

Zakładam że jak nie umiem lepiej to lepiej za zaś od czegoś i progresowac :p

Jesli chcesz progresowac do pelnego podciagania to uwazam ze o wiele wiele wiecej daloby ci robienie pelnych negatywow, wolne tempo, np 1-2 serie co drugi dzien, 4-6 rep w serii, albo wlasnie jak przechodzisz kolo drazka, codziennie kilka. Albo sobie polacz z tymi scapula pullups, troche tego troche tego.

W domu mam dużo kombinowania żeby robić negatywy. W sensie że drążek jest tak wysoko że nawet z krzesełka muszę doskoczyć. A negatywy idą mi tak tragicznie że chciałam chwilę same zwisy i łopatki poćwiczyć a za jakiś czas dołożyć negatywy. :)

Hehe, wiadome ze negatywy beda szly tragicznie, bo to jest naprawde ciezkie nie tylko fizycznie ale tez dla glowy, wiec automatycznie wolisz robisz latwiejsze opcje, taka nasza natura, ale sama dobrze wiesz ze zrobisz taki negatyw tylko bedzie to okupione duzym wysilkiem, ale pomysl ze taka jedna seria np 4 negatywow to tylko (!) 1-2 minuta meczarni, na ten czas mozesz sobie dostawic cos odpowiedniego pod drazek by nie bylo potrzeby skakania, a i tak sie umeczysz, ale bedziesz miala efekt, serio, a takie pykanie drobnostek i progresowanie latwymi opcjami to efekt da ci marny. Zachecam szczerze, jestes silna i szybko bys to ogarnela