SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dziennik treningow paula.cw

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 69735

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Paatik
Paula liczyć nie lubi:)


Może nie tyle, że nie lubię ale nadal mi się nie chce. Nie mam do tego awersji ale ciągle niedoczas i wolę poświęcać energię na coś innego.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 3416 Napisanych postów 6136 Wiek 36 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 264578
nie widzę problemu, by zjeść białą bułę nawet raz w tygodniu jak wszystko w głowie dobrze poukładane to to jakoś inaczej działa
to trzymam kciuki

Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...

https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Ja teraz nie jem dużo tych buł. W zeszłym tygodniu dwie a teraz nic. Raczej problemem jest, że ciągle coś. Ale jako zobrazowanie progresu mam sytuację z przed dwóch dni- leżały delicje i odruchowo wzięłam dwie. Ugryzłam i okazało się, że niedobre bo leżały jeden dzień. Kiedyś bym zjała. Teraz wywaliłam. Ale za to potem dostaliśmy pyszne drożdżówki to już zjadłam.
Wychodzi niestety okrutna prawda, że w wieku 35 lat, z pracą siedzącą i kilkoma krótkimi treningami w tygodniu po prostu zapotrzebowanie jest mniejsze i trzeba żreć mniej.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 3416 Napisanych postów 6136 Wiek 36 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 264578
eeee no weź ja mam 34 i siedzę 8h na tyłku w pracy


Zmieniony przez - Nene87 w dniu 2021-08-04 12:10:57

Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...

https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Ale z tego co wiem to poza pracą jesteś bardziej aktywna ode mnie :P Ja mam standardowo z 5000 kroczków, tylko w weekendy wyrabiam normę 10000. No i każdy ma inny metabolizm. Ja raczej miałam na myśli, że ja w wieku 30 lat będąc bardziej aktywną w wielu płaszczyznach a ja w wieku 35 i innym trybem życia to już nie to samo :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Ja od dziecka jestem strasznym łasuchem, potrafię wchłonąć ogromne ilości jedzenia i mój organizm nie ma tak, że "ej, zjadłaś już obiad i deser, po co ci jeszcze paczka chipsów", ochota jest cały czas. I kurcze tak jak nie wierzę, że można mieć tak po prostu świetny metabolizm i jeść wszystko, tak zazdroszczę ludziom, którzy mają jednak te mechanizmy sytości jakoś ogarnięte i to nie jest tak, że muszą się ciągle powstrzymywać od jedzenia tylko po prostu nie mają ochoty. Widzą serniczek i nie myślą o nim, tak po prostu. Znajoma, chuda, powiedziała, że jak je burgera to w połowie już ma dosyć, a potem może do końca dnia nie jeść, taka jest pełna. Ja bym mogła zjeść dwa burgery i normalnie po 2-3 godzinach czułabym już lekkie ssanie. Znaczy nigdy nie zjadłam dwóch burgerów naraz, wiadomo, ale wiem, że nie byłoby to dla mnie problemem, mózg nie dostaje tego sygnału "ej, masz dość", sama muszę świadomie podjąć decyzję, że koniec.
No, zmierzam generalnie do tego, że liczenia nie znoszę, ale dla mnie osobiście to chyba jedyna opcja na schudnięcie, więc jeśli masz podobnie to zastanów się, czy zamiast tak się miotać nie lepiej jednak spiąć poślady, zaserwować sobie dietę zbilansowaną i liczyć kalorie. Może łatwiej będzie powalczyć z głową, gdy wiesz, że nie możesz podjadać, bo przecież wszystko wyliczone. Ja w tym tygodniu czuję, że odpoczywam dietowo, serio. Nie kombinuję z posiłkami jak kiedyś, nie próbuję "oszukać" diety, że ej, ja tu zrobię superhiperdietetyczne fiku miku i będzie dużo, ale smacznie i mało kalorycznie. I staram się nie robić zbyt smakowitych rzeczy. W tym webinarze pada takie stwierdzenie, że warto spróbować przestać myśleć o jedzeniu i to się dobrze sprawdza. Ja uwielbiam gotować i to mnie gubi, bo bym ciągle tylko stała w garach i kombinowała, ale przez to moje myśli są ciągle zajęte jedzeniem. I robię głupie zakupy typu "oooo jest x w promocji, a to można zrobić z tym i tamtym, będzie pyszne i mało kcal", a potem mam takich pomysłów pięć i trzeba szybko zutylizować, żeby się nie zmarnowało. I kombinowanie z nowymi dietami to jest ten sam problem, bo a może jak podniosę to a zmniejszę tamto to nagle przestanę czuć głód.
I jeszcze mam tak, że jak nie liczę to strasznie się skupiam na dodatkowej aktywności i to też jest takie na siłę momentami. Nawet miałam ostatnio pomysł, żeby nie nosić zegarka i zakładać tylko na bieganie, żeby nie śledzić tych kroczków i spalonych kcal.

Ale się rozpisałam, przepraszam :D


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2021-08-04 13:12:43
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1762 Napisanych postów 3274 Wiek 35 lat Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 54991
Ja mam tak jak Hesia . U mnie się jedynie sprawdza liczenie bo wiem że zjem i za chwilę mogę dalej . Kiedyś poszłam ze znajomymi na burgera zjedliśmy po burgerze i 5min później byliśmy w macu. Albo zjem obiad i za chwilę mogę wrzucić jakies chipsy .
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 3416 Napisanych postów 6136 Wiek 36 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 264578
ja też mogę zjeść dużo i mam ogromne pokłady wolnego miejsca w żołądku, ale nie oznacza to, że to robię - wiem, że później będę się źle czuła i psychicznie i fizycznie... odkąd jem 3 posiłki i nie liczę kcal to z moją głową jest na prawdę dobrze - nie miewam żadnych napadów, a jak zjem kilka ciastek po obiedzie to się tym nie zadręczam i nawet o tym nie myślę. Grunt, by dieta na co dzeń była "zdrowa", a aktywność umiarkowana.
I odkąd nie liczę kcal nie "dobijam" białka i innych, żeby dzień w dzień było 1900, raz zjem więcej, raz zjem mniej i wszystko się uzupełnia. I jeszcze jedno - jem śledzie i śmiejcie się,. albo i nie - one dostarczają mi czegoś po czym nie mam ochoty na chipsy czy ciastka - a ile w nich tłuszczu też nie wiem - i dobrze mi się z tym żyje
2

Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...

https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Nene jem w sumie podobnie i mam podobne podejście. I chciałabym tak na codzień się odżywiać- wiesz te 80% zdrowo i fit a 20% co tam się ma ochotę. Byle by waga stała w miejscu a nie rosła :P Tzn. może ta moja waga ma optimum na poziomie na jakim jest ale wolałabym, żeby ten punkt był niżej jednak :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 3416 Napisanych postów 6136 Wiek 36 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 264578
z tą optymalną wagą to też ciężko - mój taki środek to był zawsze 60-61kg, ale od około 2 lat to 58-59kg - to śmiem twierdzić, że trzeba schudnąć i potem utrzymać to i ten środek się przesuwa
oczywiście jak bym wróciła na siłkę to pewnie bym zaraz doszła do 61kg, bo mnie w moment pompuje

Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...

https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ocena sylwetki kompleks

Następny temat

Wakacje 2021 Layla 33102

WHEY premium