Zgaga, mocno wydety brzuch, gazy w jelitach które nie chce wyjść na zewnątrz, skóra od razu robi się bardzo gruba jak przy jakimś mocniejszym stanie zapalnym, blokada apetytu.
Problem potrafi ciągnąć się kilka miesięcy. Nagle się pojawia i nagle znika. Orali nie tykam w ogóle.
Problem robi się mniejszy jak znacznie zmniejszę jedzenie, szczególnie białko do rzędu ok 100g na dzień (makro). Ale tak nie mogę ciągnąć bo mało tego białka przy prawie 100kg wagi (dobrego miecha).
Używałem zirid, tribux forte, probiotyki, pantoprazol, esomeprazol, enzymy trawienne i nic nie pomaga.
Jak brałem na noc pantoprazol czy esomeprazol aby w nocy dało się pospać to po jakimś czasie niedokwasota. Ocet jabłkowy pomaga trochę ale gdy znów dam trochę więcej białka, szczególnie mięsa to zgaga niemiłosierna.
Robiłem gastro i nic nie wyszło.
Jakiś pomysł?????