Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
hej! nadrabiam! Widocznie moge sie zmotywowac tylko w dni, ktore trenuje w domu....inaczej nie dojde do konca, co chcialam przekazac w swoich notatkach z treningu .
08.01.2020
aktywnosc: roleczki. Z pytajniczkiem, nie wiem dlaczego.
dieta: 2700 kcal
09.01.2020
aktywnosc: snowboard
dieta: 2700 kcal
10.01.2021
aktywnosc: nic ...no prawie. bylam na morsowaniu i moczylam przez 15 minut moje szlachetne cztery litery w wodzie o temperaturze 7 st celsjusza.
dieta: 1800 kcal (naprawde nie wiem jak do tego doszlo i jakim cudem nie bylam glodna)
11. 01.2021
aktywnosc: trening w domu:
obwod po 3 serie:
1. podciaganie : max 7, 6, 5
2. pompki : max 14, 11, 10
3. pistol sqt x5 na strone
4. handstand : ok 10 min w pierwszych 2 seriach, w ostatniej musialam sie sprezac i zrobilam ok 5 minut
5. MCPN na jednej nodze z minibandem : x10 na noge, ostatnia seria potraktowana dosc po macoszemu
6. uginanie podudzi na pilce x15
ale nie zdazylam sie porozciagac....chlip, chlip.
dieta: 2400 kcal
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
2451
Napisanych postów
12124
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
591096
Ja na razie mogę powiedzieć, że na pewno od razu po jest super wyrzut endorfin i adrenaliny. Więc działa na poprawę nastroju tak zauważalnie. Skóra wygląda lepiej. No i ja w tym roku jak w końcu częściej morsuje to nie choruję, ale nie chcę tego przypisywać tylko morsowaniu, bo raz, że sporo jest czynników na to wpływających a dwa że jeszcze nie koniec sezonu chorobowego :D
Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
Morsuje juz od okolo roku, ale w zeszlym sezonie robilam to bardzo nieregularnie, wiec nie sadze, zeby to cos dalo. Jest w zasadzie tak jak Paula wspomniala. Ja zauwazylam, ze poprawilo mi sie bardzo krazenie, nie marzna mi tak dlonie i stopy no i jak zmarzna to szybciej je rozgrzewam. Co do odpornosci to tez ciezko mi sie wypowiedziec. Tez nie chorowalam tej jesieni i zimy, ale juz wczesniej bylam tez dosc odporna na sezonowe grypy. no i spotykam sie rzadziej z innymi ludzmi, wiec nie ma kto mi sprzedac tych wirusow.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
no coz...biorac pod uwage moja kontuzje, to chyba trzeba sie czesciej moczyc
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
No wiesz, moze to tez kwestia czasu? To nie jest tak, ze raz wejdziesz do wody i wow! Naprawiony! Inny czlowiek
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679731
Wiadomo - z tego sobie zdaję sprawę. Ale niewiele osób twierdzi że osiągnęło jakąś poprawę jeśli idzie o funkcjonowanie stawów po morsowaniu - chociaż są i takie które mówią że odczuwają, tyle że jest ich mało. No przynajmniej wśród moich morsujących znajomych a trochę ich mam.
Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
A ile juz morsuja i jak czesto?
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..