.
A jak samopoczucie po wypadku?
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
Lucy ja czasem też tylko pomerdam. ALe to już wprawa i nawyk, że tak w miarę ładnie wychodzi a właśnie na szybko. Te zielone sałaty trochę pomagają że wizualnie jest lepiej :P
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Dobrze słyszeć, że już się lepiej czujesz. Mam nadzieję, ze z tym guzem to faktycznie nic poważnego. A jeśli chodzi o aktywność fizyczną to możesz już wszystko normalnie robić czy lekarz jeszcze zaleca odpoczynek?
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html
A ja jako, że lubię to traktuję to jako urozmaicenie ale też obniżenie kosztów diety :P Bo podroby i różne inne takie dziwne rzeczy są po prostu bardzo tanie, a wiemy jakie żarcie teraz drogie...
Muszę się jeszcze pochwalić, że z okazji wyzwania udało mi się zmienić kwestię IF. Pisałam o tym, że w weekendy jem wcześniej bo dzieci itd. Ale stwierdziłam, że w sumie to bez sensu. Mąż z nimi je (a nie je z nami kolacji) a ja sobie piję kawkę. Ja się czuję dobrze a dzieciom to raczej nie przeszkadza. Więc od dwóch tygodni w weekendy i dni wolne trzymałam standardowy IF.
Dzisiaj trochę przedłużyłam post i w końcu mam ketozę!!!
Chciałam zabrać chłopaków na spacer (to też w ramach wyzwania, żeby chodzić więcej) a nie jadłam śniadania. I stwierdziłam, że szkoda czasu zjem później. Co prawda byłam w trakcie już mocno głodna ale do wytrzymania :D I zjadłam śniadanie przed 13.
Dzięki temu wynik dzisiaj:
glukoza na czczo 81
Ketony 0,8
Więc pozwolę sobie to zinterpretować jako pozytywną reakcję organizmu i obniżyć już trochę kalorie. Na wszelki wypadek, żeby organizm nadal się adaptował na razie -100 kcal czyli schodzę na 2000 BTW 100/156/50 (z błonnikiem łącznie)
W ramach dodatkowego wyzwania do punktacji na najbliższy tydzień: Picie minimum 1,5L wody. Optymalnie 2L. Bo się ostatnio znowu zapominam.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html