Nasza góra po mostkowym wyzwaniu na pewno zrobiła sie ciutek bardziej elastyczna, wyginamy się do tyłu lekko i zwinnie:) Czas na tą samą lekkość w innych obszarach. Popracujmy dla odmiany nad nogami - docelowo do szpagatu.
W necie planów rozciągania do szpagatu jest mnóstwo,łatwo się w tym zgubić - narobić się, a do szpagatu znacząco nie zbliżyć. Potrzebujemy miesiąca systematycznej pracy - stąd znowu propozycja meldowania wyzwania "Nick 1 etc.`/31".
Poniżej próbuję odtworzyć moją drogę do szpagatu, ale na pewno istnieją też inne dobre.
W pierwszym tygodniu proponuję rozgrzewkę i sprawdzenie "stanu posiadania". Tylna taśma musi być rozciągnięta - męczymy prosty skłon w przód, bez garbienia się. Pierwsze skłony warto nagrać. Oprócz tego próbujemy zejść do szpagatu - uwaga, zabezpieczamy rejony krytyczne zwiniętym w grubą rolkę kocem, czy poduszkami. Nic nie szkodzi jak na początku usiądziecie na stosie poduszek. Warto trochę posiedzieć, powiercić się i poczuć co mozecie zrobić z przednią nogą, co z tylną. Ot takie zapoznanie. Znowu proponuję fotę. Nie da się ukryć, ze takie próby siadania w szpagacie powinny być częste. Proponuję sobie znaleźć w domu krzesło, półkę, balustradę - i zakładać nogę jak najwyżej. Lepiej stać stabilnie na całej nodze, kiedy druga jest wysoko - nie na paluszkach...
W drugim tygodniu i kolejnych męczymy dalej skłon jako rozgrzewkę i powoli uczymy się ćwiczeń otwierających biodra - załączam filmik na których według mnie jest nieźle pokazane. Wybieramy na początek jedna - dwie pozycje w których czujemy rozciąganie i powtarzamy jak najczęściej. Ciągle na koniec rozciągania, po skłonach i otwartych biodrach siadamy w szpagacie. Jeśli jedna noga siada lepiej z przodu, a druga woli być z tyłu - przez pierwszy miesiąc nie zmieniałabym tego na siłę. Jesteśmy kreatywne przy podwyższaniu poprzeczki do zadzierania nogi i zmniejszaniu wałka/ stosu poduszek. Uwaga - czasami poduszki muszą być bardziej pod tylną nogą, a nie samym środkiem.
Na początku cała zabawa zajmie pewnie 5-10 minut, z kolejnymi dniami walczymy o dodatkowe minuty - 20 minut jest całkiem niezłym wynikiem.
Miłego rozciągania i żeby zrobić szpagat, trzeba przede wszystkim ćwiczyć szpagat! Nie do bólu, ale do drżenia mięśnia jak najbardziej.
Dużo oddechu w kluczowych momentach i do dzieła!
Liczymy chętne: Nene, Julietta, Marta, Krycha, Kebula. Kto jeszcze się splitnie? Cod, Paula - jesteście? Miss, Ghorta?? A może jeszcze ktoś?