DT Krychy

Paatik

Nie po ulicach niestety...

No właśnie z tego co widziałam dziś na FB to osoby uprawiające sport na powietrzu nie muszą mieć maseczki .

Sprawdzałam na stronie rządowej i tam nie było nic o sporcie w kontekście maseczki. Na FB to różne bzdety ludzie piszą, niestety. Dla pewności jeszcze sprawdzę jutro, ale nie robię sobie nadziei ;)

Edit. Nie można.







Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-10-11 22:02:17

To samo wczoraj słyszałam...

Ah to już mnie nic nie zdziwi . Serio chciałabym żeby było w końcu normalnie .

marta894

Ah to już mnie nic nie zdziwi . Serio chciałabym żeby było w końcu normalnie .

Ja też!!!!!!

marta894

Ah to już mnie nic nie zdziwi . Serio chciałabym żeby było w końcu normalnie .

Chyba każdy by chciał. Ja codziennie sprawdzam stronę szpitala co tam ciekawego wymyślili. Mam nadzieję że nie wrócą do pomysłu porodu w maseczce

Viki

marta894

Ah to już mnie nic nie zdziwi . Serio chciałabym żeby było w końcu normalnie .

Chyba każdy by chciał. Ja codziennie sprawdzam stronę szpitala co tam ciekawego wymyślili. Mam nadzieję że nie wrócą do pomysłu porodu w maseczce

To byłby najgłupszy pomysl poród w maseczce

Cała ta sytuacja zaczyna być coraz bardziej chora.

Ja teraz muszę żyć w stresie czy mnie nie udupia na kwartannie bo u mojej siostry w pracy laska ma test pozytywny i teraz sanepid ma się kontaktować w ciągu 5dni . Ona siedzi w domu a my póki co możemy wychodzić . Kortyzol to już mam wybity w sufit . I podobna sytuacja w pracy że w grupie na studiach też ktoś miał pozytywny wyniki koleżanka musi czekać na kontakt z sanepidem i później będziemy się dowiadywać co dalej . Mimo wszystko dla mnie to i tak jest mega naciągane

No niestety, jest jak jest. Raz źle, że sztywne zasady. Innym razem źle, że jednak luzy, bo w zasadzie mogłabyś już zarażać, jeśli Cię koleżanka zaraziła. Prawda jest taka, że nawet nie próbują zejść z przypadkami do zera, chodzi tylko o to, by ich liczba nie przyrastała zbyt szybko. Moim zdaniem ze wszystkich tych obostrzeń noszenie maseczek to jest akurat najmniejszy problem, a ludzie i tak kręcą aferę. Zawsze jak mi przykro na myśl o bieganiu w maseczce wyobrażam sobie taki obrazek: dwoje dorosłych na home office i dwójka dzieci na zdalnym nauczaniu w dwupokojowym mieszkaniu w mieście. To jest dopiero problem, a nie kawałek szmaty na ryju ;)