DT Krychy

Jaga nie jest zła!!!

Zawsze z zazdrością patrzę na tego typu zdjęcia, bo sama jestem ciężki kołek i jogi próbowałam raptem kilka razy w życiu
A masz możliwość korzystania z mikrofali czy tymczasowo wszystkie posiłki na zimno?

Mam gofrownicę i czajnik ;) Wczoraj robiłam testowo ziemniaczki z gofrownicy, nawet spoko (kupiłam takie mrożone łódeczki, już upieczone wcześniej; tylko jakość tych biedronkowych jest taka sobie, może inne będą lepsze). Gdybym jadła mięso to pewnie dałoby się zrobić, ale nie ma tam takiego pojemniczka na ściekający tłuszcz jak w normalnym grillu. Tylko nie mam okapu w kuchni, zasmrodziłabym całe mieszkanie. Spróbuję też z jajkiem sadzonym, wbite na ziemniaki nawet całkiem dobre wyszło.

Owsianka zalewana wrzątkiem niezbyt mi smakowała. Dzisiaj zrobiłam sobie płatki kukurydziane, fajnie wyszło. Tylko najbardziej brakuje ciepłych, warzywnych posiłków :(

Woow! Piękna ta joga, piękne ciało i jeszcze te moj ukochane świeże figi w posiłkach mniaaaam

Bo się zarumienię :D

Dzisiaj szybki trening siłowy, potem męczenie pośladów z odważnikami na kostki i joga, ale nie zrobiłam żadnej z asan, które wybrałam sobie z książki :D No nic, trzeba pracować dalej ;)

A na obiad sałatka z tuńczykiem i ziemniaczki z gofrownicy ;)

Jakieś placko-gofry pewnie też by się dało zrobić. Albo nawet rybę? Pamiętam też, że ktoś gotował jajka na twardo w czajniku

Krycha - mój As jak miał 5 lat to mleko zagotował w czajniku elektrycznym - po tej akcji był do wyrzutki...
Ale takie jajo to faktycznie może się udać:)
W gofrownicy super tosty wychodzą i racuchy.

My w opiekaczu do kanapek "smażyliśmy" kotlety, mięso mielone i rybę, tak jak na patelni. Nawet jajecznicę można było zrobić. Jajka w czajniku też przerabialiśmy
A kiedyś dostaliśmy w prezencie takie fajne urządzenie elektryczne, co można tam smażyć, gotować, dusić, normalnie wszystko można zrobić - i zupę ugotować, ziemniaki, ryż, makaron, mięso czy jajka usmażyć, nawet tosty zrobić. Wygląda jak garnek Zawsze na wakacje zabieramy, bardzo ułatwia życie, szczególnie jak nie ma dostępu do kuchni. Byleby gniazdko z prądem było.

W tradycyjnym opiekaczu to pewnie więcej opcji, ale trochę się boję wydłubywania resztek placków z tych rowków xd Generalnie nawet normalnie płytę grzewczą przenośną można kupić, ale nie chcieliśmy wyrzucać kasy na takie sprzęty. Jakoś przetrzymam ;) 8 października będziemy wiedzieć, na czym stoimy. Jak nam każą na coś czekać to może skuszę się jednak na jakiś sprzęt, bo już mi się makaron śni po nocach xd Ale taki po mojemu zrobiony ;)

Płytę indukcyjną to można na jakiejś samoróbie ustawić, wpiąć w gniazdko i działa.