Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html
...
Napisał(a)
Swoją drogą to Ty Paatik też chyba spać nie możesz patrząc po godzinie wpisu
...
Napisał(a)
Juz pisałam u Jawora, ze czasami tak mam - druga noc gdzie o 3 sie obudziłam i nic nie pomagało. A potem jeszcze głupi komar bzyczał...
...
Napisał(a)
U nas dzisiaj od szóstej dzikie dźwięki z placu budowy. Ale położyliśmy się o 22, zmęczeni po kilku godzinach składania regałów i ogarniania komórki. W ogóle jesteśmy takie asy, że kupiliśmy dwa regały po 75 cm szerokości, bo wnęka miała mieć 150 cm, a przez takie małe plastikowe nóżki i nasze mierzenie na oko cokołów zabrakło nam centymetra. Brawo my :D Dobrze, że kuchnię będą mierzyć fachowcy ;)
...
Napisał(a)
Nóżki zawsze można zmienić na inne i może wejdzie jednak.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
jak to mówią jak sie popieści to sie jakos zmieści :D wiec moze rzecywiście jak night radzi te nóżki wymeinic i sieuda
...
Napisał(a)
Właśnie nie bardzo się da cokolwiek zrobić, bo musiałyby całkiem bez żadnej osłony stać, a wtedy by rysowały kafelki. W każdym razie już to ogarnęliśmy, weszło w innym miejscu. Teraz drugą godzinę szukamy kanapy, bo mamy tak mało miejsca, że mało która się zmieści tak, by dało się wygodnie korzystać z kanapy, stołu z krzesłami i balkonu. Na projektach to zawsze wszystko się elegancko mieści, a w praktyce niezła rozkmina.
...
Napisał(a)
Wczoraj jednak siłowego nie dałam rady, rano wybieraliśmy kanapę (wreszcie! Nawet nie wiecie, jak mi brakowało przez ten miesiąc siedzenia na kanapie!), a potem pracowałam do 23 i już tylko zrobiłam 30 minut intensywnej jogi.
Właśnie wróciłam z biegu. Miałam nadzieję napisać tutaj, że elo, wtedy to faktycznie niewyspanie, a dzisiaj było spoko, ale niestety. Faktycznie już odczuwalna poprawa w nogach, jednak tempo smutne. Na samiutkim początku jak obejrzałam się w biegu, czy droga wolna, złapała mnie kolka OMG. Po 2 km zmieniłam tryb na marszobieg.
Pokornie wracam do marszobiegów i liczę, że jakoś powoli forma wróci. Oby też poszło szybko z kuchnią, żebym mogła za te 3 tygodnie zacząć normalnie jeść, bo bez tego wyników nie będzie :(
Edit. Ale trochę witaminek wpada ;)
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-09-24 20:40:31
Właśnie wróciłam z biegu. Miałam nadzieję napisać tutaj, że elo, wtedy to faktycznie niewyspanie, a dzisiaj było spoko, ale niestety. Faktycznie już odczuwalna poprawa w nogach, jednak tempo smutne. Na samiutkim początku jak obejrzałam się w biegu, czy droga wolna, złapała mnie kolka OMG. Po 2 km zmieniłam tryb na marszobieg.
Pokornie wracam do marszobiegów i liczę, że jakoś powoli forma wróci. Oby też poszło szybko z kuchnią, żebym mogła za te 3 tygodnie zacząć normalnie jeść, bo bez tego wyników nie będzie :(
Edit. Ale trochę witaminek wpada ;)
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-09-24 20:40:31
2
...
Napisał(a)
Wczoraj udało mi się wreszcie zrobić trening siłowy, bardzo ładnie wszedł, zwłaszcza w górę ciała. Znowu skończyłam pracę o 22, bo rano były różne rozkminy, tym razem o piesku. Już naprawdę jestem zmęczona tą pracą, strasznie ciężko mi się zmobilizować, skupić, idzie topornie, a w tym miesiącu miałam raptem dwa dni wolnego, no, dwa i pół. I w sumie żeby dotrzymać terminu powinnam pracować bez przerwy do 11 października, mooooże jeden dzień wolnego uda się zrobić, ale jeśli nawet to połowę tego dnia spędzę w Ikei na planowaniu kuchni (BTW niby miało być tak szybko, a samo umówienie się na pomiar i potem planowanie w sklepie zajmuje 2 tygodnie, bo ciężko zgrać terminy).
A na wadze 71-71,5 kg (było 69-70) :/ Część to pewnie przez sól, bo jem więcej żywności przetworzonej, niestety, ale na bank też przybrałam tłuszczu. Nie wiem, czy nie wrócić do liczenia kalorii, ale też ważenie wszystkiego i liczenie będzie kolejnym obciążeniem, już nie mam głowy do tego. A jak robię zakupy to w sklepie jestem totalnie zagubiona, bo nawet nie wiem, co jeść, gdy nie tylko nie mam ani kuchenki, ani piekarnika, ale żarcie przygotowuję w tej chwili na biurku :D Okazuje się, że jednak brak normalnego blatu kuchennego to też jest problem, ech.
Dzisiaj chciałam iść na długi, odprężający spacer, nawet już się ubrałam i... zaczęło padać XD Teraz się przejaśniło, ale w sumie już późno, powinnam zacząć z kopyta pracę, bo spałam do 10 (i niczego nie żałuję, należało mi się!). Z drugiej strony to może jedyna okazja dzisiaj, bo po nocy po lesie łazić nie będę, a wczoraj, nie uwierzycie, zrobiłam 1600 kroków. Tragedia. Tyle dobrego, że chłop wyjechał na weekend do rodziców to nie będzie mnie zagadywał w robocie. Normalnie to nie daję mu się zagadywać, ale taka zmęczona to nawet czekam, aż mnie oderwie czymś od pracy ;) Wczoraj pół dnia wracaliśmy do tematu imienia dla psa i co raz było "ej, a może XXX" :D Mi się najbardziej chyba podoba Dżuma, Beza była super, ale podobno już ktoś ma gdzieś beaucerona Bezę, więc I. nie chce powielać :P I jeszcze Fuga jest spoko, Wołga fajna w teorii, ale ciężko tak wołać do psa.
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-09-26 13:20:49
Edit. Dorzucam kilka zdjęć, bo postanowiłam wykorzystać brak pogody na zabawę z nagrywaniem jogi ;)
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-09-26 16:46:47
A na wadze 71-71,5 kg (było 69-70) :/ Część to pewnie przez sól, bo jem więcej żywności przetworzonej, niestety, ale na bank też przybrałam tłuszczu. Nie wiem, czy nie wrócić do liczenia kalorii, ale też ważenie wszystkiego i liczenie będzie kolejnym obciążeniem, już nie mam głowy do tego. A jak robię zakupy to w sklepie jestem totalnie zagubiona, bo nawet nie wiem, co jeść, gdy nie tylko nie mam ani kuchenki, ani piekarnika, ale żarcie przygotowuję w tej chwili na biurku :D Okazuje się, że jednak brak normalnego blatu kuchennego to też jest problem, ech.
Dzisiaj chciałam iść na długi, odprężający spacer, nawet już się ubrałam i... zaczęło padać XD Teraz się przejaśniło, ale w sumie już późno, powinnam zacząć z kopyta pracę, bo spałam do 10 (i niczego nie żałuję, należało mi się!). Z drugiej strony to może jedyna okazja dzisiaj, bo po nocy po lesie łazić nie będę, a wczoraj, nie uwierzycie, zrobiłam 1600 kroków. Tragedia. Tyle dobrego, że chłop wyjechał na weekend do rodziców to nie będzie mnie zagadywał w robocie. Normalnie to nie daję mu się zagadywać, ale taka zmęczona to nawet czekam, aż mnie oderwie czymś od pracy ;) Wczoraj pół dnia wracaliśmy do tematu imienia dla psa i co raz było "ej, a może XXX" :D Mi się najbardziej chyba podoba Dżuma, Beza była super, ale podobno już ktoś ma gdzieś beaucerona Bezę, więc I. nie chce powielać :P I jeszcze Fuga jest spoko, Wołga fajna w teorii, ale ciężko tak wołać do psa.
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-09-26 13:20:49
Edit. Dorzucam kilka zdjęć, bo postanowiłam wykorzystać brak pogody na zabawę z nagrywaniem jogi ;)
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-09-26 16:46:47
5
...
Napisał(a)
Bardzo estetycznie się te 70kg rozłożyło podczas jogi...,:)
Jak nie Beza to może Baja - od bajaderka?:) jeszcze jamniczkę SAgunie znałam - Saga tez fajna.
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-09-26 19:07:22
Jak nie Beza to może Baja - od bajaderka?:) jeszcze jamniczkę SAgunie znałam - Saga tez fajna.
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-09-26 19:07:22
...
Napisał(a)
Właśnie mój facet bardzo optuje za Jagą, ale sama jestem Agnieszka, wszyscy mówią na mnie Aga i jakoś tak głupio, psu się będzie mylić ;) Bajaderkę też chciał, bo to jego ulubiony łakoć, ale podobno psy najlepiej reagują na dwusylabowe imiona, a Baja to chyba tylko jemu będzie się z bajaderką kojarzyć :D Jeszcze wczoraj myślałam o Czarce, od Pieczarki, bo jeśli się uda to chcemy taką nakrapianą wziąć, te psy wyglądają jak spleśniałe, więc pleśń > grzyb > pieczarka. No ale nie wiem. Albo Czupi od Czupakabry.
Poprzedni temat
Plan treningowy - proszę o ocenę :)
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- ...
- 38
Następny temat
Suple
Polecane artykuły