...
Napisał(a)
Z krukiem spóźniłaś się o rok:) Viki organizowała konkurs chyba właśnie w zeszłe wakacje... Było na czas. I fajny fun z tego wyszedł. Rozgrzewka nadgarstków była ważna.
...
Napisał(a)
Paatik, robię kruka zawsze w drugiej połowie jogi, więc wszystko mam już elegancko rozgrzane. U mnie to problem siły mięśni, długo nie miałam żadnej pary w górnej połowie ciała, mnóstwo braków do nadrobienia. Luz, powoli do przodu :)
Nadrabiam zdjęcia i pomiary. Pomiary sprzed kilku dni, ale postępów raczej nie poczyniłam od tego czasu. Zdjęcia jak zdjęcia, po wczorajszym cieście brzuch nie jest w najlepszym stanie, do tego jestem już w drugiej fazie cyklu, ale ja tam i tak się sobie całkiem podobam, wyglądałam dużo gorzej :) To są screenshoty z filmiku, ale filmiku całego nie wrzucę, bo mam zbyt charakterystyczne tatuaże ;)
17.07.20
Biodra 95
Talia 69.5
Boczki 86.5
Udo góra 56.5
Udo dół 42
Łydka 38.5
Z tyłu wyglądam na pogibaną, ale to chyba tylko telefon krzywo leżał. Bardziej mnie martwią ramiona, na które już jakiś czas temu zwróciłam uwagę. Wyglądają, jakbym była lekko skulona. Muszę robić więcej mobilizacji i rozciągania, może trzeba je bardziej otworzyć.
EDIT
Dorzucam zdjęcia z poprzedniej redukcji. Rok 2016, o ile dobrze pamiętam. Potem na początku 2017 jeszcze dobiłam do 85 kg i to był dramat.
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-07-31 08:42:24
Nadrabiam zdjęcia i pomiary. Pomiary sprzed kilku dni, ale postępów raczej nie poczyniłam od tego czasu. Zdjęcia jak zdjęcia, po wczorajszym cieście brzuch nie jest w najlepszym stanie, do tego jestem już w drugiej fazie cyklu, ale ja tam i tak się sobie całkiem podobam, wyglądałam dużo gorzej :) To są screenshoty z filmiku, ale filmiku całego nie wrzucę, bo mam zbyt charakterystyczne tatuaże ;)
17.07.20
Biodra 95
Talia 69.5
Boczki 86.5
Udo góra 56.5
Udo dół 42
Łydka 38.5
Z tyłu wyglądam na pogibaną, ale to chyba tylko telefon krzywo leżał. Bardziej mnie martwią ramiona, na które już jakiś czas temu zwróciłam uwagę. Wyglądają, jakbym była lekko skulona. Muszę robić więcej mobilizacji i rozciągania, może trzeba je bardziej otworzyć.
EDIT
Dorzucam zdjęcia z poprzedniej redukcji. Rok 2016, o ile dobrze pamiętam. Potem na początku 2017 jeszcze dobiłam do 85 kg i to był dramat.
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-07-31 08:42:24
2
...
Napisał(a)
Różnica znacząca - jakość ciała zmieniona bardzo na korzyść. Brawo.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Dzięki za miłe słowa :)
Obiad to wariacja na temat zero waste, czyli "omg zaraz mi się zepsuje buraczany hummus, a rzodkiewki już zwiędły" ;) Po bieganiu kolana dają o sobie znać, więc jutro bezwzględny off. Coś czuję, że nogi nie pogniewałyby się, gdybym jednak na wyjazd do rodziców nie brała butów do biegania ;)
Wychodzę z koleżanką, więc zostawiam sobie trochę węgli na jakieś małe piwko bezalkoholowe. Wieczorem pewnie jeszcze pojoguję.
Obiad to wariacja na temat zero waste, czyli "omg zaraz mi się zepsuje buraczany hummus, a rzodkiewki już zwiędły" ;) Po bieganiu kolana dają o sobie znać, więc jutro bezwzględny off. Coś czuję, że nogi nie pogniewałyby się, gdybym jednak na wyjazd do rodziców nie brała butów do biegania ;)
Wychodzę z koleżanką, więc zostawiam sobie trochę węgli na jakieś małe piwko bezalkoholowe. Wieczorem pewnie jeszcze pojoguję.
...
Napisał(a)
Jestem i ja!
Piękna przemiana na przestrzeni lat
Piękna przemiana na przestrzeni lat
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
...
Napisał(a)
Miss, dzięki :)
Niestety mimo ogromnych chęci miska nieliczona, bo od wczorajszego wieczora mam straszną niestrawność :( Podejrzewam u siebie kłopoty z woreczkiem żółciowym, mam bóle raz na kilka miesięcy i już nawet zapisałam się w marcu na usg, ale wybuchła epidemia i odwołałam :p Kalorycznie chyba nieźle wyszło, zjadłam owsiankę i rogala z jajkiem według planu, ale nie chciałam ryzykować leczo, więc wszedł ryż z warzywami. A potem dwugodzinny spacer i zaraz siadam z powrotem do pracy, bo muszę do środy przetłumaczyć do końca książkę, a jeszcze tyyyyle zostało.
PS Ja chcę biegać, głupie kolana :(
Niestety mimo ogromnych chęci miska nieliczona, bo od wczorajszego wieczora mam straszną niestrawność :( Podejrzewam u siebie kłopoty z woreczkiem żółciowym, mam bóle raz na kilka miesięcy i już nawet zapisałam się w marcu na usg, ale wybuchła epidemia i odwołałam :p Kalorycznie chyba nieźle wyszło, zjadłam owsiankę i rogala z jajkiem według planu, ale nie chciałam ryzykować leczo, więc wszedł ryż z warzywami. A potem dwugodzinny spacer i zaraz siadam z powrotem do pracy, bo muszę do środy przetłumaczyć do końca książkę, a jeszcze tyyyyle zostało.
PS Ja chcę biegać, głupie kolana :(
1
...
Napisał(a)
Ja tez chcę, ale co z tego skoro ciało ma inny pomysł na życie...
Ale dystans przyzwoity!
Ale dystans przyzwoity!
...
Napisał(a)
Dobra, dzienniki na Potreningu mi dzisiaj nie działają z jakiegoś powodu, a ponieważ mam tyle pracy, że chyba zapuszczę korzenie przed kompem, oficjalnie zawieszam liczenie miski od teraz do końca urlopu, czyli pewnie na dwa tygodnie. Będzie solidna regeneracja i potem ciśniemy te kilogramy dalej :D
Postaram się trzymać w ryzach, spróbuję też trochę pobiegać do środy włącznie, za to nie biorę butów biegowych i stroju sportowego na wyjazd, więc nawet jakby mnie korciło, zostanie tylko joga i ewentualnie nieszkodliwy dla kolan rower :D
Zapisane, postanowione, nie ma odwrotu. Wpadnę tylko z wypiską z jakiegoś treningu albo jakimiś wygibasami jogowymi :D
Dodam jeszcze tylko w ramach obserwacji, że chyba faktycznie przy wyższym białku (ostatnio 110g) nawet przedokresowo trochę mniej mnie ciągnie do słodyczy. Trzymanie wysoko białka zawsze było dla mnie najtrudniejsze przy liczeniu kalorii, ale widzę teraz, że jest sens się pomęczyć. Postaram się przez te kilka dni trzymać to białko wysoko. Muszę do czwartku zjeść trzy duże skyry czekające w lodówce, więc chyba i tak nie będzie innego wyjścia :D
Edit.
Wszedł energiczny spacer. Szkoda, że Garmin nie prowadzi statystyk rekordów w chodzie :D Ciekawe, czy ludzie myśleli, że bardzo chce mi się siku. Zwłaszcza pod koniec, gdy już tempo schodziło nawet poniżej 9 min/km. Zamiast bieganka będą energiczne spacery. Stawy mi się ładnie naoliwiły :D
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-08-02 12:42:12
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-08-02 20:47:08
Postaram się trzymać w ryzach, spróbuję też trochę pobiegać do środy włącznie, za to nie biorę butów biegowych i stroju sportowego na wyjazd, więc nawet jakby mnie korciło, zostanie tylko joga i ewentualnie nieszkodliwy dla kolan rower :D
Zapisane, postanowione, nie ma odwrotu. Wpadnę tylko z wypiską z jakiegoś treningu albo jakimiś wygibasami jogowymi :D
Dodam jeszcze tylko w ramach obserwacji, że chyba faktycznie przy wyższym białku (ostatnio 110g) nawet przedokresowo trochę mniej mnie ciągnie do słodyczy. Trzymanie wysoko białka zawsze było dla mnie najtrudniejsze przy liczeniu kalorii, ale widzę teraz, że jest sens się pomęczyć. Postaram się przez te kilka dni trzymać to białko wysoko. Muszę do czwartku zjeść trzy duże skyry czekające w lodówce, więc chyba i tak nie będzie innego wyjścia :D
Edit.
Wszedł energiczny spacer. Szkoda, że Garmin nie prowadzi statystyk rekordów w chodzie :D Ciekawe, czy ludzie myśleli, że bardzo chce mi się siku. Zwłaszcza pod koniec, gdy już tempo schodziło nawet poniżej 9 min/km. Zamiast bieganka będą energiczne spacery. Stawy mi się ładnie naoliwiły :D
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-08-02 12:42:12
Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2020-08-02 20:47:08
Poprzedni temat
Plan treningowy - proszę o ocenę :)
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- ...
- 38
Następny temat
Suple
Polecane artykuły