SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Noworoczne wyzwanie marcik_98

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 6833

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6529 Napisanych postów 36038 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679847
Nie warto mieć gorącej głowy. Normalna, zdrowa redukcja musi potrwać. Za to da trwałe efekty.
1

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Takie tempo jest wręcz idealne. Serio nie wiem skąd się w nas biorą oczekiwania że z tygodnia na tydzień będą spadki zawsze kg i po kilka cm ;p przecież to tylko 7 dni. :) Idzie bardzo dobrze. Zamiast coś zmieniać na razie staraj się dobijać jak najbliżej do makro które masz założone. Bo co z tego że zmienisz założenia jak nie będziesz ich trzymać? ;P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 81 Wiek 25 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 795
paula.cw
Takie tempo jest wręcz idealne. Serio nie wiem skąd się w nas biorą oczekiwania że z tygodnia na tydzień będą spadki zawsze kg i po kilka cm ;p przecież to tylko 7 dni. :) Idzie bardzo dobrze. Zamiast coś zmieniać na razie staraj się dobijać jak najbliżej do makro które masz założone. Bo co z tego że zmienisz założenia jak nie będziesz ich trzymać? ;P


Chyba po prostu pamiętam początki mojej zmiany stylu życia, gdzie nagle z lenia kanapowego zagryzającego pizze ciastkami, stałam się osobą regularnie ćwiczącą i jedzącą świadomie lepsze rzeczy Wtedy waga leciała jak głupia, w imię zasady, że większą masę szybciej się redukuje. Teraz zostało mi jeszcze jakieś 15 kg do satysfakcjonującej mnie wagi (60kg), więc mam jakieś takie wewnętrzne ciśnienie, żeby dać z siebie więcej i "wyżyłować metabolizm".
Z jednej strony wiem, że potrzeba czasu i to rozumiem, a z drugiej strony chciałabym osiągnąć cel i udowodnić najbliższym, że coś robię w kierunku poprawy. Obecnie słyszę, że mięśnie są obrzydliwe i powinnam więcej biegać i mniej jeść zamiast chodzić na siłownię, bo wyglądam coraz gorzej. To dodatkowo wpędza w takie błędne koło pogoni za ideałem za wszelką cenę.
Dobrze chociaż, że chłopakowi podoba się tak jak jest i sam zaczął chodzić ze mną na siłownię, żebym miała motywację. On zdecydowanie mnie wspiera, ale rodzina raczej potrafi tylko krytykować i się przyczepiać, bo przecież jem za dużo i ćwiczę za mało.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6529 Napisanych postów 36038 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679847
Fajnie że chłopak wspiera. I tego się trzymaj. rodzina tak gada bo się zwyczajnie nie zna i żyje stereotypami dotyczącymi aktywności i "odchudzania". Trzeba wpuszczać jednym uchem a drugim wypuszczać.
1

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 81 Wiek 25 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 795
Święta racja Dziś odwaliłam kawał dobrej roboty na siłowni i mam dla Was kilka filmików do oceny. Napiszę wszystko wieczorkiem
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 5995 Napisanych postów 10061 Wiek 32 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 214367
Tempo spadków jest bardzo dobre. Tak jak Paula pisze, postaraj się trzymać założeń

Rodziny nie słuchaj - po prostu to przetrzymaj. Ja na początku przygody z siłownią nasłuchałam się bardzo dużo na temat swoich rzekomo wielkich ramion, nóg i czego tam jeszcze. Teraz każdy się pyta jak to zrobiłam, że tak wyszczuplałam i ze jakoś tak zupełnie inaczej wyglądam - z satysfakcją odpowiadam ”to wszystko przez tę siłownię”


Zmieniony przez - missInvincible w dniu 27/01/2020 21:42:55
2

""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html

Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 81 Wiek 25 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 795
III TYDZIEŃ WYZWANIA (27.01.2020r.)

TRENING

Kroki: 7 559 kroków.

Rozgrzewka:
1. 5 minut na wioślarzu (29-32 m/s);
2. 2 serie po 15 powtórzeń: wspięcia na palce, krążenia bioder, skręty tułowia, sięganie do palców stóp siedząc w rozkroku, przyciąganie palców stopy w górę stojąc (rozciąganie dwójek), unoszenie ramion na boki z prostowaniem łokci u góry, rozgrzewanie szyi (boki, góra-dół);
3. World best streching



1. Znowu 50 weszło lżej niż 45 Nagrałam, żeby mieć pewność czy wszystko robię tak jak powinnam.





2. 8 kg to już było za dużo i ledwo dałam radę zrobić te 12
3. 3 serie po 3 opuszczenia (jedną serię Wam nagrałam i nawet udało mi się ciut podciągnąć za pierwszym razem ) + 3 serie inverted row, które też nagrałam, bo sama nie wiem czy dobrze to robię. Czytam na dziennikach innych dziewczyn, że trzaskają po 10 inverted i zastanawiam się jak one to robią Dla mnie 6 takich podciągnięć to już totalny kosmos i umieram na koniec (co z resztą widać na koniec filmiku). Nogi mam oparte o skrzynię 30 cm, ale już się nie zmieściła








4. Podpatrzyłam u jednej z dziewczyn, że robi męskie pompki, a później "dobija" damskimi- też zaczęłam tak robić, żeby wyszedł fajny progres.
5a. Nienawidzę tego ćwiczenia... 6 kg po raz kolejny już weszło i nie wiem czy odważę się na więcej, bo po prostu nie mam na tyle dużo wytrzymałości, żeby przejść 10 kroków w jedną i 10 kroków w drugą bez chwiania się na boki z większym ciężarem.
5b. Wrzucam film, bo chyba nadal źle robię i szczerze mówiąc to nie wiem co poprawić. Generalnie macham sobie tym kettlem i nic nie czuję. Jakbym żadnego mięśnia nie aktywowała.





5c. Wchodzi na tyle lekko, że później robię jeszcze dwie serie planków po 60 sekund i chyba będę dokładać.

Taki offtop- oglądam teraz te filmiki i chcę mi się śmiać, jak widzę swoje miny Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy jak się potrafi wykrzywiać i jaki czasem robi się z niego "człowiek kciuk" (mam na myśli moje trzy podbródki przy przysiadzie ).

DIETA

Suma zjedzonych kalorii: około 2100 kcal, bo kilku rzeczy w ciągu dnia nie wliczyłam.
Makro: B:121.4g/T:65.9g/W:234.7g ----> założone proporcje to B:137g/T:65g/W:222g.

Śniadanie: Jajecznica z 2 jaj smażona na maśle z szynką i cebulą + chleb pszenno-żytni z masłem
Obiad (po treningu):: Spaghetti z mięsem z indyka i warzywami + makaron + mozzarella
Przekąska:: 2 cynamonki i szklanka soku jabłkowo-marchewkowego (swoją drogą moje Biedronkowe odkrycie- Bracia Sadownicy. Drogi, bo coś koło 5 z groszami za 750ml, ale piję mega rzadko, więc ujdzie, a skład fajny)
Kolacja: Klasycznie tortilla z serkiem Almette, kurczakiem, mozzarellą, chilli, czerwoną papryką i miksem sałat + ketchup
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Ja na te miny w ogóle nie patrzę. Ani u siebie ani u innych :p

Opuszczanie możesz spróbować podchwytem (ja robię podchwytem bo najłatwiej) to może uda się robić wolniej i może się podciągniesz :)

Inverty robisz bardzo nisko więc to trudna wersja. Więc jak porównasz do kogoś kto robi dużo wyżej to będą inne odczucia :)

Swingi są rzeczywiście do poprawy. Widać że mocno pracują ręce a one mają tylko trzymać ciężar a nie ciągnąć go do góry. A dol ciała ma pracować jak w RDL bardziej a nie w przysiadzie. Bo tu robisz przysiady. Ważne będzie jak zaczynasz bo tego nie widać niestety. Obciążnik ma leżeć przed tobą na podłodze i zgarniasz go od razu do tyłu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6529 Napisanych postów 36038 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679847
Niektóre przysiady lepsze inne gorsze. Myślę że powinnaś popracować nad oddychaniem - pracą przepony i mięśni brzucha przy przysiadzie. Tu możesz sobie obejrzeć o co chodzi:

To się zresztą przyda przy wielu innych ćwiczeniach gdzie kluczowa jest stabilizacja.
1

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 81 Wiek 25 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 795
III TYDZIEŃ WYZWANIA (28.01.2020r.)

TRENING

Kroki: około 7000. Nie liczone cały dzień. Treningu brak.


DIETA

Suma zjedzonych kalorii: 1740 kcal, jakoś nie chciał mi się jeść, a dodatkowo świadomie wygenerowałam większy deficyt planując następnego dnia mały wypad na miasto i świętowanie końca sesji.
Makro: B:67.3g/T:37.8g/W:279.6g ----> założone proporcje to B:137g/T:65g/W:222g. Trochę przyszalałam z węglami, ale jadłam na szybko wszystko.

Śniadanie: Ryż biały na mleku 2% z domowym musem truskawkowym (bez cukru i śmietany, jedynie dwie łyżki cukru wanilinowego)
II śniadanie: Spaghetti z indyka z warzywami, makaron, ser mozzarella
Obiad: Domowe pierogi z kapustą i grzybami odsmażane na maśle, ketchup (makro pierogów przybliżone na podstawie jakichś kupnych, bo nie znam dokładnych proporcji)
Kolacja: Przegryzłam jedną małą cynamonkę i "podziubałam" odrobinę ryżu z kurczakiem (80g bodajże)


III TYDZIEŃ WYZWANIA (29.01.2020r.)

TRENING

Kroki: Niemierzone. Treningu brak.


DIETA

Suma zjedzonych kalorii: Zapewne przebiję 2000, na chwilę obecną jest 943 kcal
Makro: na chwilę obecną: B:50g/T:31.4g/W:114.2g ----> założone proporcje to B:137g/T:65g/W:222g.

Śniadanie: Dwie parówki z szynki (94% mięsa), ketchup, dwie kromki chleba wieloziarnistego na zakwasie z serkiem Almette
Obiad: Ryż z kurczakiem, papryką, chilli i brzoskwinią
Kolacja: Wyjście na burgera, frytki i jakiegoś drinka z okazji zakończenia sesji, więc dzień z nadwyżką kaloryczną był planowany. Wieczorem wyniki dzisiejszego egzaminu- zobaczymy czy będzie co świętować, czy może przejedzone kalorie pójdą na marne

Jutro lecę na trening na siłowni
1
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

IRON LADIES SFD 2019

Następny temat

Plan treningowy na 5 dni

WHEY premium