Szacuny
2409
Napisanych postów
10674
Wiek
59 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
153396
olotraper
Przez pomyłkę przy liczeniu kółek przez moją rehabilitantkę zrobiłem nowy rekord w WL - 64 kg. Myślałem, że było 60 kg, dziwiłem się, bo bardzo ciężko mi szło.
Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-12-05 16:57:14
Dlaczego gadasz w trakcie serii przez to źle oddychasz ui tracisz siły.
Zmieniony przez - drazekm w dniu 2019-12-05 17:13:56
Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33476
Dziękuję, głowa to podstawa. Szkoda, że nie wiedziałem, bo ustawiłbym obciążenia na 65 kg, może by poszło. W sumie i tak dobrze jest, bo wczoraj źle się czułem i nie nastawiałem się na rekord tylko zmęczenie mięśni. Zrobiłem przerwę w kreatynie i łatwo łapie mnie spastyczność. Ręce (góra) lepiej się rozwijają niż nogi (dół), a wolałbym odwrotnie. Seria na dobicie, nie ma co się przejmować gadaniem, no i ogólnie gaduła jestem.
Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33476
Turoń Polarny
Olo- Nie wiem czy to wina kadru i małego formatu filmiku ale wydaje mi się że mega szeroko bierzesz sztangę.
No i kurczę, jakaś asekuracja by się przydała jak ściągasz sztangę. Widać że te obciążenia to już nie przelewki.
Tak po za tym- imponujące :)
Wina kadru, bo łapię tuż za wspornikami, węziej się nie da. Szerzej, aby krótszy ruch był, mam mniej siły, pozorny zysk w moim przypadku. 60 kg to nie jest niebezpieczny ciężar, przytrzymuję na klacie, a rehabilitantka wspólnie podnosi do góry. W moim odczuciu z dawnych lat to dopiero powyżej 120 kg zaczynają się niebezpieczne ciężary, które mogą przydusić klatkę. Oczywiście bez jej obecności sam nie maksuję tylko lecę serie ze stałym obciążeniem 47 kg. Fajnie by było, gdyby ktoś podawał sztangę, bo bym miał więcej siły na rekord, a tak samo zdjęcie ciężaru to utrata sporej siły. Co zrobić, takie warunki.
Szacuny
562
Napisanych postów
901
Wiek
2 lata
Na forum
4 lata
Przeczytanych tematów
13242
Do oceny WL 75
WL to ostatnio dramat. Miesiąc temu robiłem serie z obciążeniem 70x 5 czy 62,5x 10. Na dzień dzisiajeszy nie zrobię więcej niż trzy powtórzenia z 70. Miesiąc temu pewnie bym spokojnie zaatakował 80 a tak dzisiaj był fail przy 77,5. To wynik gorszy niż sprzed roku. Jedyne usspraiwdliwnie to to że jednak ważę 10 procent mniej niź rok temu. Ale w porównaniu do aktualnych maxów MC czy OHP to i tak bardzo słabo.
Nie wiem czy będzie zaliczone bo doopa chciała do góry.