Siłownia całkiem przyjemna, powierzchnia dość mała ale sprzęt takiego rodzaju i tak poustawiany, że wszystko można było zrobić.
Trening wyglądał następująco:
20 minut przed kawa
10 minut rozgrzewki na orbitreku
1) Wyciskanie sztangi na poziomej ławce 4 serie 15/10/7/2 powt.
2) Wyciskanie sztangi na ławce skośnej 2 serie 10/6 powt.
3) Rozpiętki na ławce skośnej 3 serie 14/10/7 powt.
4) Ściąganie linek do środka na bramie stojąc 2 serie 12/8 powt.
5) Uginanie ramion ze sztangielkami na ławce skośnej siedząc 3 serie 14/10/6 powt.
6) Uginanie ramion ze sztangą stojąc 2 serie 9/6 powt.
7) Uginanie ramienia na modlitewniku jednorącz 2 serie 12/8 powt.
8) "Allachy" 3 serie 18/15/10 powt.
Dzisiaj znowu chciałem dodać 10 kg do ostatniego wyniku przy wyciskaniu na ławce poziomej i dodałem ale byłem chyba zmęczony podróżą
i zrobiłem tylko 2 powtórzenia. Trzeba się przyznać - po prostu mnie zgniotło
Na bicepsy też sobie zaaplikowałem taki ciężar, że po 5 powtórzeniach już nie wiedziałem co się dzieje i w ostatnim szóstym pomogłem sobie zarzucając ciężar, aż mnie cofneło i o mało co bym się nie wyłożył
Zmieniony przez - aestheticman w dniu 2019-09-01 20:11:55
Zmieniony przez - aestheticman w dniu 2019-09-01 20:12:44