Wyzwanie - bieganie!!!

Wiosna wisi w powietrzu, wszystkim chce się biegać, nawet tym co mówią że nie lubią

Zakładam temat, żeby zebrać wszystko w jednym miejscu. Jest propozycja dwóch grup - mniej i bardziej zaawansowanej.
Pierwsza grupa to na razie:
- Paatik
- Fans
- Kebul
- Czołgu (który jeszcze nie wiem, że chce )

Oczywiście kto jest chętny, może się zgłaszać.
Termin bitwy - okolice weekendu majowego.
Dystans - 5km
Cel - złamać 27 minut

Specjalna informacja dla Fansa - nie uznajemy wymówek w postaci kontuzji

Druga grupa to na razie ja i Brann. Liczymy również na Szajbe i Nadinke Oczywiście kto chętny to może dołączyć.
Dla nas też proponuję 5km, nigdy jeszcze nie biegłam parkruna Będzie szybko i będzie bolało (czyli tak jak Brann lubi ). Celu jeszcze nie ma, wrzucajcie propozycje. Dla mnie na pewno złamanie 20 minut jest totalnie nierealne, nawet 21 to bardzo wysoka poprzeczka






Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-02-28 17:34:33

Podoba mi się taki pomysł. W maju bijemy rekord na 5km, na jesień walczymy o życiowke na 10km Chciałabym zejść poniżej 45 minut

Dla drugiej grupy proponuje albo ustalic jakis jeden czas, co będzie dość trudne dla kobiet a łatwe dla facetów, albo każdy bije własna życiówkę, ustala cel na podstwie dotychczasowych wyników i mądrych tabelek

wchodzę w to

shadow78

wchodzę w to

Tego się bałam Jesteś chyba najmocniejszym zawodnikiem w tej grupie

Mam świetny pomysł dla zaawansowanych. Pod warunkiem ze wszyscy mamy jakieś świeże zyciowki z elektronicznego pomiaru. Ja mam ze stycznia z 3 km. Patrzymy co z tabel Danielsa wychodzi na 5. Wiec wszsyscy mamy potencjalny maxymalny czas przy aktualnym indywidualnym poziomie wytrenowania. Wygrywa ten kto o największa ilość czasu pobije swoją teoretyczna życiówkę. W tym układzie szanse są wyrównane i jest o co się bić:)


Zmieniony przez - Brann w dniu 2019-02-28 18:29:58

Viki

... co będzie dość trudne dla kobiet a łatwe dla facetów.

Nie wiem skąd przekonanie że Panie są słabsze od Panów?
Ja na ten przykład nie dość że właściwie od połowy grudnia nie biegam, to ważę 90kg liczę sobie 48 wiosen i spalam paczkę Cameli perdej. Nie bez powodu preferuję rower.

shadow78

wchodzę w to

Ustalimy jakąś datę i wpadnę do Ciebie. Będziesz za zająca robił a ja za charta

--EDIT--
47 wiosen


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2019-02-28 18:33:01

Edit : w sumie to samo co napisała Viki:)

Brann dokładnie to miałam na myśli

Szajba- zrob kuperka na bieżni lekkoatletycznej jak nie masz elektronicznego zapisu :)

A ja jeszcze postulowałabym, zeby ustalić dla grupy mniej zaawansowanej jakiś typ motywacji typu obowiązek wrzutki 2 treningów w tygodniu czy jakiś inny "dowód" pracy biegowej. Z prostej przyczyny , zeby do dnia wyścigu jednak coś potrenować - a nie polecieć na pałę...
I żebyśmy zaczęli od przebiezki na te 1,3 lub 1,5km - żeby ustalić punkt z którego wychodzimy. Bedzie fajnie w maju powtórzyć i zobaczyć, ze coś tam zdziałaliśmy (lub nie).
Czołgu - dawaj, już raz w tej rzece nogi moczyłeś, bedzie łatwiej, wiesz czego się spodziewać. W Twoim przypadku mozemy odstąpić od wymiaru kary dla przegranego:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2019-02-28 18:47:27

Brann

Szajba- zrob kuperka na bieżni lekkoatletycznej jak nie masz elektronicznego zapisu :)

Myślisz że tylko Ty masz zegarek/zegarki?
Moje wyjściowe dane i to co pobicia poniżej na zrzucie