Przez długi czas byłem otyły i ważyłem blisko 100kg. 2 lata temu wziąłem się za siebie. Trochę lepiej się odżywiam i mam trochę więcej ruchu.
Jednak efekty nadal nie są zadowalające. Ramiona i przedramiona bardzo mi schudły i muszę przybrać w tym miejscu masę. Jednak tyłek i nogi nadal zostały dość spore. Tors i brzuch jest w odpowiednim dla mnie stanie. Staram się codziennie na przemian poświęcać przybieraniu i redukcji. Tzn. w jeden dzień biegam 10km, około godzinę z groszami. Na drugi dzień działam z hantlami po 7,5kg + kilkanaście pompek = całość około 30-60 minut . Wspomagam się suplementami jedynie podczas tych treningów. 15mg spalacza Yohimbine HCl 30 minut przed bieganiem. 8g kreatyny (jabłczan) i 8g bcaa 15 min przed i to samo tuż po treningu i godzinę później około 60g białka serwatkowego. Specjalnej diety żywieniowej nie mam. Po prostu staram się jeść z głową. Kaloryczność posiłków wychodzi u mnie w okolicach takiej do utrzymania stałej wagi. Tryb życia nie pozwala mi za bardzo na uczęszczanie na siłownie i większą aktywność. Głównie mój tryb życia jest siedzący (w pracy i po pracy). Dlatego na treningi mogę poświęcać około 1-1,5h dziennie. Nie chcę już bardziej schudnąć na górze, ani też przybierać na dole. Dlatego poszedłem na kompromis. Moje działanie ma w ogóle sens?