Od kilku lat ćwiczę siłowo,2tygodnie temu skonczylam kurs trenera personalnego . Coś tam wiem,ale to kropla w morzu. Jakiś czas temu znajoma poprosiła o pomoc w redukcji (trening+dieta) zgodziłam się na darmową współpracę. Boję się jednak,żeby Jej nie zaszkodzić. Paulina ma 27 lat , otyłość i problem ze stawem biodrowym. Za dzieciaka zarazili ją gronkowcem, który wyżarł główkę w stawie biodrowym.Z tego powodu utyka. Ona i Jej Mama twierdzą, że Jej nie zaszkodzę,bo jeśli coś się stanie to zrobi w końcu operację . Lekarz prowadzący kazał Jej chodzić/ćwiczyć (bez biegania i skakania) dopóki może. Jak coś pierdyknie to na stół . Czy tylko mi się wydaje to yhym... niewłaściwe? Odesłała bym ją do fizjo ,ale nie pójdzie,bo po prostu nie ma pieniędzy. Do tej pory ćwiczyła z Panią Ch. (nieregularnie ) ,więc wydaje mi się, że taki trening wyrządzi tu więcej szkody niż trening zemną. Może macie dobre źródla jak ćwiczyć z taką osobą, by pomóc,a nie zaszkodzić?
W planie treningowym chcę się skupić głównie na górze,brzuchu i plecach, wrzuciłabym (później) delikatne wzmacnianie dwójek i czwórek np ćwiczenia na pilce,z gumami lub z własną masą ciała. Zastanawiam się czy ćwiczenia izometryczne będą ok np mostek (bez pracy góra dół) Może macie jakąś ciekawą stronę,literaturę gdzie mogę zagłębić temat . Możecie coś podpowiedzieć czego unikać na czym się skupić? Przede wszystkim zastanawiam się jak pracować nad pośladkami, by nie obciążać stawu,a go odciążać. Bardzo chcę Jej pomóc, ale też boję się zaszkodzić. Nie wyobrażam sobie ćwiczyć z nią jak ze zdrową osobą i cisnąć wykroki,przysiady czy martwy :/ Jeśli zrezygnuję ze współpracy z nią (co odrazu przyszlo mi do głowy,ze zwyczajnego strachu i braku wiedzy w tym zakresie) to wróci do treningów z Ch. Macie jakieś rady ,pomysły, uwagi?Z góry dziękuję za pomoc :)