paula.cwPaatikNo to jak już "weszłyście" na tą kratę - to mi sie też nie podobała. Ale wolę zawsze pisać o tym co mi się podoba:)
A ja myślę, że w tym wątku nie chodziło tylko o to, żeby sobie komplementy strzelać :P
Nocna_furia ślicznie Ci w sukienkach. Pierwsze dwa rzędy- wszystkie są boskie i Ci super pasują. Dwa kolejne rzędy już tak nie robią wrażenia :) :)
Dla mnie to i tak sukces, ze zaczęłam chodzić w kieckach czasem. Pierwsze dwa rzędy są od wielkiego dzwonu tylko, czyli kilka razy do roku zaledwie, nie do roboty. Dwa następne, bez szpil zwłaszcza, wiem ze mega wyjściowe nie są - ale taka codzienność. Dlatego noe ograniczyłam się do pierwszych dwóch rzędów, tylko zgradowalam te mniej wyjściowe tez ;) No i praktyczne i wygodne podejście - jeden jedyny raz prowadziłam furę w szpilach 12 cm - nigdy więcej, bo to się może złe skończyć.
Ja długi czas, przez charakter roboty Wogole nie nosiłam kiecek (ze tak powiem, męski zawód), jedyna możliwością by udowodnić swój "profesjonalizm" było dopasowanie się - czyli gacie i klniecie jak szewc wśród samców alfa. Bo łaska w szpilkach nie byłaby potraktowana poważnie lub wyszłaby na idiotkę - choć z perspektywy czasu już sama nie wiem. Dopiero teraz mi to zwisa tak naprawdę bo tez zaczynam nowy zawodowy rozdział. Anyway - dzięki, wiem ze nie o komplementy miało tu chodzić i zgadzam się z Twoimi uwagami w 200 procentach.