SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT work_drugs - redukcja to dopiero początek

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 23100

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Eeee - no to gratulacje. Teraz to już z górki. Bo jakieś poprawki to już zazwyczaj kosmetyka.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
korekty robiłam na bieżąco do poszczególnych rozdziałów, więc teraz już tylko kontrola przypisów i początek stresowania się obroną

DZIEŃ 33

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, brokuł, papryka czerwona
+ napoje: woda 1,5l, mięta 1,5l, czystek, mieszanka ziołowa
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening

A. wchodzi coraz łatwiej, następnym razem dokładam kg
B. ciągle puszcza mi chwyt w ostatnich powtórzeniach, ale nie zejdę niżej z obciążeniem - niedługo musi pójść pewnie cała seria!
C. -
D. ok
E. ok
F1. -
F2. -
+ rozkręcam się na wioślarzu

DZIEŃ 34

miska

+ lampka czerwonego wina
+ warzywa: pomidory, marchew, brokuł, papryka czerwona
+ napoje: woda 2l , czystek, kawa żołędziowa
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening
-

DZIEŃ 35

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, papryka czerwona
+ napoje: woda 1,5l, melisa 1,5l, kakao
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening

A. bardzo, bardzo ciężko, ale dałam radę
B. ok, nogi jak z waty
C. nieco zmieniłam rozłożenie kg w poszczególnych seriach, bo inna siłka i inne hantle
D1. jw.
D2. jw.
E. ok
F. na siłce nie było nic do podłożenia pod sztangę, więc założyłam tyle kg ile mogłam, żeby nie bolało... ale w zamian trzymałam spięcie w górze nieco dłużej
+ w wytrzymce coraz lepiej idą mi pompki (w ogóle jestem w szoku, że mogę zrobić 5 x 5 męskich pompek, bo jeszcze z rok temu nie robiłam żadnej), za to przysiady coraz wolniej, jakby nogi i pośladki już zupełnie nie chciały współpracować po tym treningu


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-05-06 21:41:08
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 36

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, papryka czerwona
+ napoje: woda 1l, melisa 1,5l, earl grey x3, kawa żołędziowa x2, kakao
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening
bieganie + przebieżki 10x30 sek., przerwa 30 sek.
razem: 5 km w 24:39 min, średnie tempo: 4:56 min/km

mimo deszczu uderzającego w twarz, otartej pięty i bólu m.in. pośladków, czułam niesamowitą siłę i poprawiłam rekord na 5 km o całą sekundę


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-05-07 21:01:49
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
O, ja Cię pamiętam. Poznaję... po avatarze. Powodzenia!
Podziwiam za organizację. Ja swoją magisterkę w tamtym roku skończyłam dopiero końcem października. :P

PS. Piesek cudowny!


Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2017-05-09 20:15:32
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
ooo cześć, miło tu zobaczyć kogoś ze "starej gwardii", którą kojarzę faktycznie awatar ten sam - nie pomyślałam o kamuflażu no i dalej uważam, że jest aktualny i najbardziej trafny. a co do organizacji... najgorzej jest zacząć, a jak już się wpadnie w tryb robienia więcej i więcej, to samo leci

DZIEŃ 37

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, cebula
+ napoje: woda 2l, czystek, mieszanka ziołowa, kakao
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening

A. ok, poszło, chociaż w ostatniej serii już ledwo zipałam
B1. po prostu uwielbiam to ćwiczenie! o ile w innych czasami mam problem z poczuciem pośladków, tak tutaj porządnie to nadrabiam
B2. -
C1. następnym razem spróbuję minimalnie dołożyć w I serii
C2. ok
D1. -
D2. -
D3. chyba nauczyłam się to robić i świadomie spinać brzuch, ekstra
+ no już szybciej naprawdę się nie da. po wszystkim padam na ziemię i próbuję nie płakać z bólu nóg

pomiary

nie licząc zejścia wody, to wszystko stanęło.

DZIEŃ 38

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, cebula, cukinia, brokuł
+ napoje: woda 1l, melisa 1,5l, czystek, mieszanka ziołowa
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening
bieganie + przebieżki 10x30 sek., przerwa 30 sek.
razem: 5,1 km w 26:20 min, średnie tempo: 5:10 min/km

kolejny dzień z beznadziejną pogodą i beznadziejnym tempem. ech no, za każdym razem, jak zaplanuję bieganie, to zaczyna padać - tym razem mini grad…

DZIEŃ 39

miska

+ warzywa: pomidor, marchew, cebula, cukinia, papryka czerwona, brokuł
+ napoje: woda 1,5l, morwa biała x2, chai x2, kakao
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening
-

dziś aktualizacja zdrowotna: zrobiłam kolejną kontrolę PRL, wynik 295 mIU/l (norma 102-496), czyli świetnie jak na dwa miesiące po odstawieniu leku. jest duża szansa, że gruczolak nie wróci i już nie mogę się doczekać badań w czerwcu
poza tym tydzień koszmanie zapracowany. nie wiem, w co mam ręce włożyć i staję na rzęsach, żeby zaplanować miskę. jutro musi być już siłka, ale kiedy koniec chaosu, to sama nie wiem.


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-05-10 21:48:27
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 732 Napisanych postów 1984 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 192631
super, że PRL na dobrym poziomie! oby się utrzymywały takie wyniki, u mnie leciutko ponad normę ale mam niedoczynność tarczycy, na chwilę obecną sprawdza się castagnus i olej z wiesiołka
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 40

miska

+ warzywa: pomidor, papryka czerwona, brokuł, marchew, cebula, cukinia
+ napoje: woda 1,5l, melisa 1l, kawa żołędziowa, earl grey
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening

A. może jest minimalny progres, ale sama nie wiem. czułam się minimalnie pewniej, zwłaszcza jak instruktor co serię wrzeszczał na mnie, żebym nie spuszczała głowy próbuję się do tego przyzwyczaić, ale mam nawyk kontrolowania, czy kolana dobrze idą
B. ok, ciągle walczę z chwytem i nie odpuszczę
C. -
D. -
E. -
F1. -
F2. znikły hantle 5kg i spróbowałam więcej, i było bardzo ciężko, ale pracowałam świadomie zamiast machać rękami

DZIEŃ 41

miska

+ warzywa: pomidor, papryka czerwona, marchew, cebula, cukinia, ogórek kiszony
+ napoje: woda 2l, earl grey x2, kawa żołędziowa, kakao
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening

A. ok
B. uda paliły niemiłosiernie, ale dałam radę
C. -
D1. ok
D2. przez to, że to drugi trening z rzędu, ręce były wykończone i ostatnia seria poszła ledwo
E. -
F. marzy mi się porządny progres w tym ćwiczeniu, ale prawie za każdym razem robię ten trening na takiej siłce, gdzie nie ma czego podłożyć pod sztangę i się wściekam. następnym razem pojadę na taką sprawdzoną, choćbym była wtedy na drugim końcu miasta

oba treningi robione rano i poszły nadzwyczaj dobrze. nie widzę minusów trenowania o tej porze poza głodem potem przez cały dzień oprócz tego po południu był rowerowy wypad ze znajomymi pod miasto – kilka godzin jazdy i spacerowania po ogrodzie botanicznym, ale tempo raczej rekreacyjne. do domu wróciłam o 23 tak zmęczona i natleniona, że od razu padłam do łóżka, ale jednocześnie dzięki temu odpoczęłam po stresującym tygodniu.


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-05-14 17:15:14
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 42

miska

+ warzywa: pomidor, papryka czerwona, marchew, cebula, kapusta kiszona, ogórek kiszony
+ napoje: woda 1l, melisa 1,5l, kawa żołędziowa x2, earl grey, kakao
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening
-

DZIEŃ 43

miska

+ warzywa: pomidor, papryka czerwona, marchew, ogórek kiszony
+ napoje: woda 2l, czystek x2, mięta, mieszanka ziołowa, kakao
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening
-

dziś zamiast treningu kilkugodzinny marsz po lesie, przeszliśmy ok. 23 km. chłopakowi zamarzyły się górskie wędrówki w wakacje, więc się zaprawiamy w nizinnych lasach, poznajemy okolicę i wybieramy na coraz dłuższe wycieczki. dzisiejsza upłynęła pod znakiem przeprawiania się przez rzeczki, błota i chaszcze oraz wpadania na trasę kolarzy, którzy akurat mieli tam zawody


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-05-14 17:17:32
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
Jak chcesz progres akurat w tym ćwiczeniu to w nowym planie uwzględnij to ćwiczenie gdzieś na początku. Ciężko o progres jak już jesteś na końcówce treningu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
eveline racja, też już sobie uświadomiłam, jak ważna jest kolejność ćwiczeń, tylko tutaj bardziej chodzi o amortyzację. krążę między kilkoma siłowniami i nie wszędzie są gąbki/miękkie maty do podłożenia i się wkurzam, bo - mimo końcówki treningu - jest jeszcze trochę siły w pośladkach i nogach, a nie mogę tego docisnąć. tak czy siak faktycznie w nowym planie chciałabym to ćwiczenie wcześniej.

DZIEŃ 44

miska

+ warzywa: pomidory, ogórki, ogórki kiszone, pieczarki, marchew
+ napoje: woda 2l, earl grey x2, czystek, kakao
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening

A. trochę się cykałam zaczynać od 9 kg, ale poszło nadzwyczajnie gładko we wszystkich seriach
B1. tutaj też dołożyłam i wszystko zrobione! mimo że w ostatniej serii mało mi nie rozerwało nóg z tyłu
B2. ok, też idzie i ciągle eksperymentuję z pogłębianiem ruchu, tempem, rozstawem nóg - czyli robię tak, żeby jak najbardziej bolały pośladki
C1. następnym razem spróbuję dodać w I serii, bo w ostatniej na pewno jeszcze nie dam rasy więcej
C2. uwielbiam to ćwiczenie! a chłopaki z siłki patrzą z niedowierzaniem jak zabieram się za takie duże hantle
D1. -
D2. w III serii minimalnie mną bujało i równowaga niedopracowana na 100%, ale już czułam, że mogę zwiększyć kg
D3. -
+ ciągle szybciej

pomiary


ale wspaniały trening dzisiaj! brakowało mi tego wyraźnego poczucia progresu, a dzisiaj był w tylu ćwiczeniach. pomiary też mi się podobają - spada i chyba powolutku rośnie to, co chciałam.
poza tym dalej jestem w niedoczasie, senna, zapracowana i jeszcze pracę przynoszę do domu zamiast nadrabiać inne dzienniki


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-05-15 22:42:36
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

boxer_ona na redu

Następny temat

Wzrost.

WHEY premium