dzi znów improwizowany trening.myslałam że nie bede mieć siły, bo jestem permamentnie niewyspana, aa drzemka mi nie pomogła. ale jednak fajnie wszedł.od kwietnia przechodzę na podział góra/dół/góra/dół, być może nawet góra/dół push/góra/dół pull
1. chin up 4x8
4cc+4 asysta/3cc+5asysta/3 cc+5 asysta/asysta
2a.pływak 4x12
2b. rozpiętki 4x12-15
6kg
3.face pull 3x15
4a. wznosy przodem 3x15
4b. wznosy bokiem3x15
4c. wznosy w opadzie
+ brzuch
2x plank bokiem/ serratus crunch
2x przyciąganie kolan do katki na trx
+ 20 min kardio
dni bez mleka: 7
dieta: standardowo:
jaja, wiórki
oliwa, cebula, soczewiaca czerwona, serce indycze, cukinia
płatki owsiane, kakao, marchew, wiórki, kurczak
ziemniaki, buraki, cukinia, serduszka, wiórki
TRENING (grejpfrut po treningu)
serduszka, ryż brązowy
leki: tylko duphaston
suple: już mi się wkradł bałagan a nawet niektóre mi się pokończyły, ale ten miesiąc finansowo jest dramatyczny
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
a co, może mi szkodzic?
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
olej kokosowy/wiórki nie powinny być głównym źródłem tłuszczów raczej
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
a jaki masz udział jedno i wielonienasyconych
teraz zaczełam na to zwracać wiekszą uwagę, bo jednak mam wysoki cholesterol i słabą proporcję hdl//ldl/trójglicerydy
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
jakos tak nie było czasu na wypiski. teraz też jakoś specjalnie nim nie grzesze, ale spróbuję nadrobić co nieco
generalnie to w sobotę się mierzyłam, ale jestem w pracy i nie mam dostępu do tabeleczki. niestety, wymiary stały w miejscu, więc obcięłam 10 g tłuszczu.
sobota: DNT
cos tam poszłam na łyżwy, ale dla towarzystwa, więc się nie liczy
dieta: na oko, nie chciało mi się liczyć. i eh...zaliczyłam wpadkę i liczę dni bez mleka od nowa
niedziela: DNT
2 h łyżew (i jakiś dziwny podwójny skok zaliczony znalazłam miejsce na nagrywanie. sezon się kończy, ale akurat może się pochwalę, co tam już umiem (o ile kamera mnie nie speszy )
dieta: już poobcinana, nie pamiętam co dokładnie
poniedziałek: DT
wg starego planu
1a. Siad 4x6-8
50kgx8/50kgx8/50kgx8/60kgx8 (te 50 kg jakoś za lekko weszło, a technicznie jestem zadowolona)
42,5kg/42,5kg/45kg/45kg--> ale nie wiem jak tam technicznie, bo się nie nagrywałam.
50 kg--> brzydko, schodzę na siłę za gleboko i podwijam ogon
1b. Wyciskanie hantli 4x12
tu były kombinacje alpejskie. z racji tego, że lato coraz bliżej to na siłce tłumy i nie miałam wolnej ławki. nienawidzę wykonywać tego ćwiczenia stojąc, więc pierwsze 2 serie zrobiłam na maszynie do wyciskania, ale nie poczułam jak trzeba. później się jakaś ławeczka zwolniła i mogłam spokojnie skończyć jak trzeba
8kg
8kg
2a. Mc sumo 4x12-15
40kgx15/50kgx15/50kgx15/50kgx15 (generalnie był "beast mode")
40kg, byl straszny tłum na siłce i dopadłam tylko 40kg gotowa sztangę. z racji tego, że była niska, zrobiłam cos a la sumo RDL
50 kg
2b. Wznosy bokiem4x12-15
3kg/4kg/4kg/4kg
4kg
3kg (jakos tak letko było)
3a. Bułgar 3x12-15
cc
cc i to tylko 2 serie, bo mi prąd odcięlo
cc
3b. Face pull 3x12-15
4. swing
3x15 20 kg
+ 30 min kardio
dieta: policzona
suple: w bałaganie
leki: novothyral
dni bez mleka: 2
Zmieniony przez - kebula w dniu 2017-03-21 07:04:40
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Miesiączka
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- ...
- 60