14 miesięcy później..
..tak to ja! Gać! Piszę, bo coś mnie zmotywowało, żeby tu wrócić. Dziś odbyły się zawody, do których się przez te 14 miesięcy nie przygotowywałem. Do których podszedłem z myślą, że ubiegłoroczne 44 (bodajże) powtórzenia są dla mnie nieosiągalne. Dlaczego?
Bo mój one rep max stoi od tego czasu w miejscu, choć ćwiczę, ćwiczę i jeszcze raz ćwiczę, ale wiecznie bez większego celu, czy planu. Ostatnimi czasy wznowiłem
trening siłowy, ale jak tydzień temu okazało się, że 23.09 będą zawody, to zgodnie z radą Ryby zrobiłem treningi na 70 % i jadłem bardzo, ale to bardzo dużo. Skutek? Zadowalający. Tydzień temu cholerne pieczenie w barkach po military press i klata po każdym treningu dochodziła do siebie przez dwa, trzy dni, a i tak wiele pozostawało mi jeszcze do regeneracji tej partii. Cały tydzień po przebudzeniu piłem białko BBN water whey, węgle z olimpu, amino 5000 z PXS'a i kreatyna TCM hi tec (ten zestaw miałem również na zakończenie dnia do którego dodawałem ZMC z hi teca). Jadłem dużo, bardzo dużo :)
Wrcając do zawodów:
Waga 89 kg
do wyciśnięcia 45 kg, czyli wszystko tak jak i rok wcześniej.
Wynik: 52 powtórzenia.
Miejsce 5, choć wynik 3.
1 miejsce miało 90 repów,
2 miejsce miały trzy osoby po 54 repy,
(5) miejsce moje 52,
6 miejsce 51 repów itd.
Jestem zadowolony :)
Może jak w końcu zmienię telefon na mądrzejszy, to będę tu częściej wpisywał swoje treningi, bo póki co robię to na papierze. Just 4 me, just 4 fun!
Pozdro!