Ania Dziennik redukcji

Widzę, że działasz skutecznie.

Rai, to chyba ten przepis https://www.sfd.pl/Wegańskie_owsiane_batony_daktylowe_by_Malinowa-t1108001.html 

o to to !

paran ,rai ,malinowa dziękuję za życzliwe wpisy .Tak przepis na baton jest super i pewnie go na dniach zrobie tylko nie doczytalam czy go trzeba piec ? a spalił mi sie nowy piekarnk ,bieżnia i takie tam .Mała awaria w domu padło bardzo dużo .

Martwie sie tylko co z jedzeniem posiłków niezbilansowanych?? czy szefowe mi głowy nie urwą ? Bo wiem że jest nacisk na każdy posiłek w pełni zbilansowany .

Dzis do miski nie wpisałam za wiele bo jak zwykle niedoczas

praca fizyczna 6 godz
śniadanie ambitne 3 jaja na miękko ,pół awokado,2 kromki razowca i kawa z mlekiem .Ale gdy przyjechałam na pole to byłam bardzo głodna po śniadaniu któr miało około 500 kal więc zjadłam banana .Zrobiło mi się zdecydowanie lepiej ,miałam więcej siły
2 posiłek to jabłko i udko z kurczaka ze skórą ,ryż oraz duszona kalarepa
i tyle dobrego potem nie miałam czasu jeść i zjadłam dopiero na mieście ,frytki ,mięso z kurczaka i surówka .
teraz padm i ide spać ,ale widzę że jeszcze z tydzień ciężkiej roboty i zacznie się lajcik

Jak jest ciężki okres to każdy rozumie że mogą być jakieś niezbilansowane posiłki. Tak czy inaczej w Twoim przypadku chyba najlepiej jednak kiedy się starasz trzymać zaleceń.

nightingal jasne że takie posiłki syca na długo.jak coś to sie ratuje owocem

bark juz nie boli a pracy ciezkiej mam jeszcze ze 3 dni wiec chce wrócić do treningów.
Ułożę cos na barki ,cos delikatnego .Dam do okazania i sprawdzenia co z moją górą zrobic .

Dziś praca fizyczna ciężka od 6 rano do 20 wieczorem.
Za chwilę jadę jeszcze na pogotowie z małą
Miska
śniadanie udko z kurczaka z ryżem ok 20 dek oraz grachamka pomidor i kawałek kalarepki
na polu baanan i jabłko
2 śniadanie grahamka i mięsiwo z podudzia z indyka i cała kalarepa
ziemniaki młode oraz wątróbka z kuraka i mizeria
kolacja juz nic mi sie nie chciało grahamka i watróbka
posiłki były spoko że nie musiałam dojadać.

jutro taki sam jak dziś miska nie liczona ale czysta.
wieczorem zumba

dzis praca tak jak i wczoraj ,było bardzo cięzko byłam po dniu wczorajszym bardzo zmęczona i bardo obolała.
Jeszcze tylko 2 dni i juz luzzzz
Dzis byłam na zumbie ,uwielbiam bo to pozwala mi sie psychicznie odprężyć i pobawić się z córkami .
I przy jednym z tańców gdzie trzeba było unieść rękę tą rekę co miałam kontuzje unosiłam nie bolała ale żyła własnym życień ,nie porafiłam zrobić prawidłowego wypchnięcia ręki boję sie że jakieś nerwy mam uszkodzone.
Obserwuje dalej.

miska i tu masakra i powinnam kopa w du..e dostac ,juz wczoraj w nocy po powrocie z młodą z pogotowia tak mnie ssało że zjadłam białą bułkę .
Rano na śniadanie zrobiłam 4 jaja łyżka majonezu szczyporek i masa warzyw oraz grahamka i co i byłam głodna zjadłam jeszcze małą bułkę i pół opakowania cukierków czekoladowych ( bożesz przeciez ja nie lubię cukierków czekoladowych )

na obiad zjadłam pierś z kurczaka całą połowę ,duszoną na masełku z całą kalarepką i zalane to było 2 jajkami rozmąconymi w stylu omletu
przed zumbą 100 mil kefiru i 2 łyżki płatków śniadaniowych
po zumbie twaróg półtłusty śnietana i warzywa praz 3 kromki razowca

No Julinka, mogłaś zjeść razowca albo owoca. Czuj się kopnięta
Co to za grahamki jesz i płatki śniadaniowe? Wiesz policzyłam Ci węgle na oko (oprócz tych cukierków i warzyw, płatki śniadaniowe policzyłam jako owsiane) i wyszło niecałe 145g węgi. To jest mało przy takiej aktywności wg mnie. Nic dziwnego, że masz chcicę na cukierki, białe pieczywo i takie tam.

Właśnie w tym sek ze razowcem noe miałam, były tylko Grahamki ale i musze się przyznać ze nie miałam ochoty na chleb razowy.Poprawiam się.

Wczoraj skończyłam tą ciężką robotę ufff ale nie miałam ani siły ani czasu dodać wpisu
miska czysta nie liczona wczoraj
dzis zrobiłam podejście do treningu ,wprawdzie dzień aktywny ale uało się .
dodałam ściąganie do klatki bo bark juz mnie nie boli.
Nie bede opisywać wszystkich ćwiczeń i moich odczuci ale już po 1 ćwiczeniu zaczełam strasznie ziewać ale poszlo nawet się zmęczyłam.I jeszcze nie jestem gotowa na areo ,dziś córka mnie wołała na rower ale nie miałam siły ani ochoty .
Ogólnie jeść mi się chce coraz bardziej ,ręce w reka w rękaw sie nie mieszczą ,nie męcze sie tak szybko i jestem bardziej wytrzymała.
Popracuję nad miską ale chyba 1800 to raczej mój bilans powinien być .









Zmieniony przez - julinka39 w dniu 2016-05-13 21:16:05