Zaległy środowy trening wyglądł tak:
1a push press 4x10 (25kg, 28kg, 30kg, 30kg)
1b ściąganie za kark 4x8-10 (35kg, 35, 40kg, 40kg)
2a wiosło sztangą 4x8 (40kg, 45kg, 45kg, 45kg)
2b wyciskanie hantli na klatę 4x8 (12kg, 14kg, 12kg, 12kg)
3a unoszenie hantli bokiem 4x12-15 (4kg)
3b unoszenie hantli w opadzie 4x8-10 (3kg)
4 martwy ciąg 3x10 (60kg, 70kg, 70kg, 70kg)
A dzisiaj były drugie w tym tygodniu nogi:
1 glute brigde sztanga 5x20 (50kg)
2 siad ATG 5x6 (40kg, 50kg, 50kg, 50kg, 50kg)
3 żuraw 5x10 (cc)
4a schodzenie ze skrzyni 4x10 na nogę (cc)
4b hip thurst z cc 5x25
Od zeszłego tygodnia wdrażam nową dietę, a raczej nową jej kaloryczność - wzrosły głównie węgle oraz zmienia się teraz ich wielkość w zależności od dnia treningowego bądź nie (dotąd jadłam codziennie taką samą ilość kcal). Efektem był chwilowy wzrost wagi, ale teraz powoli ona spada. Zobaczymy za miesiąc jakie będą efekty nowego treningu oraz nowej diety
A że nie samą siłką i dietą człowiek żyje, to babochłop z siłowni poszedł do fryzjera
Zazwyczaj wychodzę z taką samą fryzurą od lat, a dzisiaj panią Anię poniosła fantazja i wyszłam z afro na głowie
Zmieniony przez - megan292 w dniu 2016-04-09 00:29:50