SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] O pierwszej świni która spojrzała w niebo

temat działu:

Odchudzanie i forma po męsku

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 17995

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 53732
Sevenload92
widać mamy takie same odczucia co do batonów



Zmieniony przez - Sevenload92 w dniu 2016-03-23 00:03:38

No przecież nie będę udawać że mi smakuje jak mi nie smakuje Co prawda nie jestem specem od batonow proteinowych bo jedynie jadłem jakieś sante, rossman i decathlon a te były 4 ale najgorsze



23 Marca 2016 - 52 dzień redukcji DT

Dzisiaj leg day, rollowanie przed rozgrzewką dużo daję i pięknie siadam, już nie czuję dyskomfortu. Potem wykroki których dawno nie robiłem i łydeczki, wziąłem na plecy kolegę ważącego 75kg a on jeszcze worek bułgarski 15kg - wszyscy się patrzyli ze śmiechem no ale chcę być Arnold to muszę ćwiczyć jak Arnold co?




Posiłek 1: niedobre serki + niedobre płatki
Posiłek 2: pizza, znowu k.rwa :D
Posiłek 3: omlet black & white i shake

Motywacja na dziś&jutro - gdybym nie trenował 5x week to też bym takie obwody machał, mam teraz zajawkę na podnoszenie ciężarów i chyba po redukcji nauczę się porządnie rwać i podrzucać na podsiad :D





W sumie teraz na redukcji nie jestem głodny i oby jak najdlużej, zauważyłem też że mam wiele możliwości jakich jeszcze nie użyłem żeby się zapychać m.in. : mało jem warzyw potem włączę jakieś mieszanki, mogę jeść galaretki bez cukru rok temu działało, więcej pić, shaki robić tak jak teraz ubite a nie zwykłe, więcej mięsa, mniej cukrów, wcześniej kolację, treningi na czczo. Dużo pola do manewrowania jest.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 53732
Święta święta hohoho wielkanocna wyżerka.
W zeszłym roku przed wielkanocą miałem -3kg i -5,5cm z pasa a w wielkanoc nie żałowałem sobie niczego.
W tym roku robię trochę inaczej:
wczoraj była mini głodówka - 100b 50w 80t.
dzisiaj piję mix herbat (zielona, biała, czarna, czerwona) i zaraz lecę na 70 minutowe cardio
żeby 1. okno nie było zbyt długie, 2. żeby dobrze weszło :)
jutro jak gdyby nigdy nic dalej jadę z koxem


zakończyłem wstępny etap redukcji (8 tyg), teraz przechodzę do wycinki (12 tyg) jeżeli efekty nie będą zadowalające zostawiam sobie jeszcze 4-6 tyg na szlify.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 53732
Wielkanoc =nie dziekuje
Nie wiem moze to swieto nie dla mnie ale byla dzis masakra zywieniowa.
Zrobilem sobie 70min rower na czczo, wariat. Wrocilem umylem sie I siadlem do obiadosniadania.
Pierw wpadla miska zurku, calkiem smakowal.
Potem duzy talerz roznych ciast I co? Zadne mi nie wchodzilo, rzygalem tym slodkim. Musialem zjesc 5 kanapek z szynka I majonezem zeby pozbyc sie tej slodyczy.

Po godzince ulezalo I drugi obiad. Ciasto znowu mi nie weszlo, rolada miesnoserowa za to owszem ale juz sie niestety skonczyla. Salatka gyros delikatnie bo za malo slona I apetyt koniec.
Potem wypilem pol piwka 7volt. Nie powiem ze nie ale podchmielilo I znowu mialem dosc cukru.
Zjadlem frytki... z przymusu
Myslalem ze moze lody amerykanskie z lidla zjem z ochota, biore pretty peanut butter I jak nigdu mi nie smakowaly!!! Ale zjadlem na pol.
Stwierdzilem ze to koniec na dzis.

Ale na wieczor zostalem poczestowany kilkoma kawalkami ciasta wiec zjadlem z grzecznosci ale tez mi slodkie nie wchodzilo, no I flaczki ale zjadlem z ochota. Bo slobe.

Przez caly dzien mialem ochote na pizze kebaba chinczyka czy mcdonald, ale nie na wielkanocne potrawy. Nie wiem co ze mna.



A I jeszcze jedno... w policji pracuja _ebile... w aucie mam swiatla do jazdy dziennej ktore odpalaja sie automatic I nie da sie ich wylaczyc, do tego swiatla mijania ktore sa dosc mocne I ludzie mysla ze jade na dlugich. I 2 razy przed dyskoteka musialem tlumaczyc tym niedouczonym panom na jakich swiatlach jade. I to wielkie oburzenie I teksty typu "to pan ma tez dlugie swiatla?fascynujace" albo "prosze wlaczyc normalne I jechac"... ehh chyba kurs by sie tym panom przydal.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 53732
W telegraficznym skrócie:
-żyje trenuję i mam się dobrze
-redukcja fajnie idzie, czuję już żyłkę pod brzuchem hehe
- pobiłem rekord w siadach na 5 reps: 132,5kg
- nie śpię bo trenuję crossfit
-wsypanie 15g bcaa do gęby i zapicie wodą jest niczym sklejenie sobie ust cementem
-żeńszeń na czczo fajnie czyści



aaa i zaczyna się ten okres redukcji: wciąż jesteś gruby ale coraz mniejszy = depresja
nawet kurczak w cieście z ryżem smażonym i warzywami i sajgonką tego nie uratował


Zmieniony przez - bebolek w dniu 2016-03-31 16:11:48

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11145 Napisanych postów 51525 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Fajny dziennik...przeczytałem cały :) powiadomienia on i trzymam kciuki.


Zmieniony przez - soldier_1975 w dniu 2016-04-01 09:14:32
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 53732
soldier_1975
Fajny dziennik...przeczytałem cały :) powiadomienia on i trzymam kciuki.




Zmieniony przez - soldier_1975 w dniu 2016-04-01 09:14:32



Dziękuje i polecam się :)


Czy można dodawać kg na redukcji? Mi po 9 tygodniach czasami się udaję
W piątek przedtreningiem god mode + amp hcl,
na treningu +3p w głównych seriach bojów, tyle na skosie hantlami to nie wyciskałem nawet na masie hehe :)
ucięcie najcięższych serii poskutkowało dobrze bo teraz już nie jestem taki przemęczony

u mnie wciąż 3000 kcal (średnio) od 4 tygodni bez cięcia
jutro pomiary i zadecyduje, ale chyba dla przyzwoitości i lepszego liczenia utnę jutro 100 (będzie wszędzie x00 węgli)

a potem będę coś myślał o rotacji makroskładnikami (np 50 białka zamiast 50 węgli albo białko zamiast fatu)

Zmieniony przez - bebolek w dniu 2016-04-03 19:51:46

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 53732
Waga po 10 tygodniach: 99,3kg
Pas: 81cm (-7)
Talia: 79cm (-5)

powoli to idzie, ale tak też ucinam kalorie i dodaję aktywność

teraz zastanawiam się w najbliższe 5 tygodni trochę przyśpieszyć i dziś uciąłem z 2900 na 2800, może dojdę do 2500

potem johimbina
zastanawiam się, bo plan jest taki:
5 dni on (20mg) + 2 dni off (wolne od treningów)
x 5 tygodni

teraz myślę czy na ten okres jechać normalnie carb cycling
czy może też uciąć węgle do ~~30g i robić ładowanie co tydzień przez 6-8h (coś jak carb nite)
ale jak ładowanie to w dzień treningowy czy nie?
bo w weekend też by mi było kiepsko się ładować a nie chcę zaburzać działania johy w dzień kiedy trenuję

też mam rozkminę, bo wiadomo joha się gryzie z węglami
ale czy zrobi jej to różnicę jak będę jadł 30g ed i 7mego dnia 800-1000 czy np 300/200/100 ed

wiem jedno, zostało jakieś 10 tygodni do lata a u mnie 7cm do zgubienia czyli wporzo

a i w środę cheat meal, -500 kcal z diety aut (dzien high) + jakas pizza/kebab in>


Zmieniony przez - bebolek w dniu 2016-04-11 11:21:29

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 53732
Jak z przyzwoitej siłowni zrobić niewiadomo co dla Januszy - okiem "znaffcy"

A więc wszystko zaczęło się w styczniu, gdy dowiedziałem się że moją super siłownie zamykają bo podobno właściciel wypowiedział umowę najmu (niby w meblowym niżej skarżyli się na trzęsienie ziemi i odpadający tynk w sufitu) a podobno były problemy finansowe i tym podobne, dlaczego zamknęli oficjalnie nie wiem.
W marcu dostałem info że w tym samym miejscu otwiera się nowa siłownia, nowy właściciel, podobno jakaś sieciówka.. o sobie myślałem ale by było śmiesznie jak by się Pjur dżatomi otworzył w 60 tysięcznym mieście. Aż w końcu w naszej rodzimej galerii otworzyło się stoisko sieciówki która ma aż 2 placówki w całym kraju i rusza podbojem! Jako że recepcjonistki zostały te same to zachęcały mnie do powrotu na stare śmieci... cytując "będzie lepiej, będą 2 strefy siłowni, będą 2 sale fitness, będzie guma na podłodze itp każdy znajdzie coś dla siebie".. A najlepsze w tym wszystkim było to że nie oferują karnetów miesięcznych, tylko umowy i minimalna trwa 4 miesiące. I tak podobno miała trwać przedsprzedaż w superatrakcyjnych cenach do przedostatniego tygodnia marca, jak się okazało przedsprzedaż trwała aż do samego otwarcia siłowni ale wiadomo "podpisz pan podpisz takiej ceny już od poniedziałku nie będzie ". I co? Wiele osób w ciemno zdecydowało się wziąć tam karnety. Ja na szczęście nie, a dlaczego na szczęście?
Poszedłem tam dzisiaj na darmowa wejściówkę: pierwsze wrażenie - nic się nie zmieniło.
Recepcja: ta sama, ściany pomalowane na żółto i dostawiona 1 sofa.
Strefa cardio: Zamiast 10 bieżni, 2 rowerków i 3 orbitreków jest milion rowerków leżących, parę bieżni, orbitreki i schody.
Siłownia: tu przeżyłem największy zawód, gruba guma która wczęśniej amortyzowała poczynania wulgarnych samców ohydnie rzucających hantlami po napompowaniu krwią swojej klatki piersiowej zmieniła się w panele i cienki kawałek gumy w rogu gdzie leżą hantle. Aaa.. Hantle! Tylko do 30kg, potem jest 42 i 50. I to wszystko. Obciążenie? Jak dziewczyna robiła martwy ciąg a ktoś na ławce wyciskał to mi brakowało ciężaru hehe :) Tylko 2 w miarę wysokie talerze 20kg a reszta same klocki 2,5/1,25kg.
Zamiast fajnych wyciągów które wcześniej były (np. dolny do treningu pleców) powstawiali śmieszne ale nowiuteńkie maszyny.
Gumy oporowe? Jest maszyna do podciągania w zamian.. Dziewczyna była zawiedziona bo nie było maszyny smitha żeby mogła zrobić ćwiczenie na pośladki. Bo w sumie tylko do tego się nadaje maszyna smitha - do dupy!
Zamiast strefy crossfit zrobili bawalnie dla dzieci, która bardziej przypomina prehistoryczną jaskinie z dziwnymi malunkami na ścianach.
Już nie wspomnę o tym że była tylko 1 sztanga olimpijska. A najbardziej mnie rozwalił koleś który przecierał drążek po mnie szmatką (bo używałem magnezji) żeby sobie nowiutkich czarnych rękawiczek nie pobrudzić...
Korzystałem z tych leżąco-siedzących rowerków, czułem się jak janusz ale miałem HIIT do zrobienia i co? Tętno max. 150 gdzie kiedyś 180+ było standardem na dawnych rowerkach.
Pytam gdzie ta druga strefa gym i fitness? Zamiast strefy gym będą trampoliny, a jeżeli zdarzy się tak że nagle będą tłumy... to otworzą drugą strefę gym. Fajnie - niech się kiszą na 2 ławeczkach.
Ale co się dziwić skoro dzisiaj potencjalnym klientem siłowni nie jest osoba trenująca siłowo tylko jakiś janusz w ciuchach z lidla który robi pseudotreningi na maszynach, udaje że się zmęczył pijąc powerade a potem idzie pochodzić na bieżni na incline 10% trzymając się i idąc jak kabanos.

A i jeszcze kwestie techniczne, przed zamknięciem nie działało światło w męskim kiblu - dalej światła brak. Suszarka do włosów też była tylko czynna 1 z 2, dalej to samo. Najśmieszniejsze chyba są niestarannie zamalowane napisy z poprzedniej siłowni, innym kolorem farby i krzywo odmalowane chyba konturami :)
Cięcie.


Zmieniony przez - bebolek w dniu 2016-04-11 16:17:15

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3328 Napisanych postów 8555 Wiek 35 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 321811
przeczytałam.
o kufa, ale tam macie lol. zmień siłownie


Zmieniony przez - natalijka w dniu 2016-04-11 17:11:59
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
Nie dziw się. Jakbyś był właścicielem to byś target miał (uwzględniając że właściciel to osoba nie ćwicząca) te kilka kilkanaście osób które chcą ćwiczyć ciężko. Od magnezji nie dostają wysypki. Czy może pozostałe 90% które chodzi na siłownię aby dać wpis na Facebooku.Z takich siłowni 'cza' spier#alac - za przeproszeniem - najszybciej jak się da.

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Wartość energetyczna „pic na wodę”?

Następny temat

Sporadyczne jedzenie poza oknem - czy wtedy IF ma sens?

Wiecej