29.03.2016
Praca.
Rolowanie. 10minut
*************************
30.03.2016
Bieganie: 5.09km – 33:43 (6:38min/km)
średnie tetno: 161
Ch.. du.. i kamieni kupa… Poślad mnie ciągnął całą drogę. Tempo jak widać nie powalające, można powiedzieć że się prawie nie zmęczyłam mimo że miesiąc nie biegałam. Oddechowo wszystko w porządku, ale noga – załamka. Cos tam się porozciągałam, ale bez natchnienia.
*************************
31.03.2016
Praca cały dzień.
Ból w nodze dokuczliwy, zadzwoniłam do fizjo, w środę wizyta… Bolesna sprawa, bardzo lubię bieganie, od czasu zeszłorocznej kontuzji zmieniłam podejście. Przestałam marzyć o biegach górskich (kiedyś marzyłam o Biegu Ultra Granią Tatr w tak zwanej dalekiej przyszłości jako wisienka na torcie mojego uwielbienia dla biegania i Tatr), ba, przestałam nawet myśleć, że kiedykolwiek przebiegnę półmaraton, pogodziłam się z tym, że na ten moment nie mogę wystawiać swojego ciała na większe obciązenia niż dreptanie w okolicy 8km w tempie dalekim od marzeń. Po prostu chciałam biegać, po troszku, powolutku, może to nie jest dobre dla mojej tarczycy, ale dla mojej psychiki dostarcza dużo pozytywnej mocy i po prostu wkurza mnie to, że przytrafiają mi się takie głupie rzeczy. Nie motywuje mnie to kompletnie to tego by regularnie padać na dywan i się stabilizować, rolować, rozciągać itp., bo jak sobie pomyślę, że prawdopodobnie głupia jazda samochodem niweczy moje oszczędzanie się i ma taki wplyw na moje nogi to mnie trafia szlag.
No, ulało mi się, niech mnie ten fizjo na nogi stawia, bo szału dostane
*************************
1.04.2016
Nic.
Wino, jedzenie i świętowanie 10 rocznicy konkubinatu
**************************
2.04.2016
Rower: 20.5km (~1:12) – spacerowo po odbiór pakietu na półmaraton. Przyzwyczajam tyłek do siodła, bo niebawem kończy mi się karta miejska i trzeba się będzie przesiąść na roboczorower.
Nogi stanu ani nie polepszył, ani nie pogorszył ten rower. Pobolewała przy gwałtowniejszych ruchach, ale to i przy chodzeniu jak źle stanę się dzieje, więc w sumie bez różnicy.
**************************
3.04.2016
Półmaraton Warszawski
Połazikowałam kibicując, całości nie zarejstrowałam, ale ok.10km z pewnością wychodziłam. Uwielbiam biegowe imprezy, oczywiście wolałabym byc po drugiej stronie, ale kibicowanie też jest fajne