Szacuny
5995
Napisanych postów
10061
Wiek
32 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
214367
Oj ciężko mi się odnieść do tego, bo od dłuższego czasu pracuję sama i nikt mi w pojemniki nie zagląda a jak wcześniej miałam bliską współpracowniczkę to akurat się odchudzała i też latała z pojemnikami.
Z jednej strony nie sądzę by noszenie w pojemnikach wieprzowiny z kaszą było tu popularne
a z drugiej - w tym mieście ludzie mają tak wyrąbane na to co ktoś robi/jak wygląda, że to też mogłoby nie robić większego wrażenia
Szacuny
4940
Napisanych postów
21619
Wiek
35 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
93517
Tak się pytam,bo pamiętam jak moja kumpela opowiadała co się działo jak jadła "normalne" jedzenie będąc w stanach ,tam też tylko przecież przetworzone żarcie jak i w Anglii... Ludzie uważali ją za wariatkę bo ta brała sobie serek wiejski,ciemne pieczywo i warzywa na lunch zamiast iść z nimi na hamburgera z chipsami bądź frytami
Szacuny
5995
Napisanych postów
10061
Wiek
32 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
214367
No tak, kto by ze swoim (i to jeszcze takim dziwacznym!) żarciem do pracy latał. Obciach
Szczególnie jak większe firmy mają własne stołówki lub kafejki a w każdym supermarkecie można kupić gotowe kanapki/sałatki itp. Fast foody królują ale jest też sporo mniej lub bardziej zdrowego żarcia na wynos, które cieszy się tu popularnością. I później fitmaniacy płacą podwójnie za garść warzyw i plasterek łososia
ale tak, moje pojemniki nawet w domu są dość kontrowersyjne - raz jak szykowałam pojemniki dla siebie i dla chłopaka to współlokatorka zapytała czy to na cały tydzień
Szacuny
164
Napisanych postów
675
Wiek
28 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
12186
Co kraj to obyczaj. Ja mieszkam w Norwegii i tutaj ogolnie ludzie probuja zyc zdrowo. Wiem ze to dzial kulinarny ale tak szybko podziele sie z wami czyms. W miejscu gdzie pracuje pojemniki sa tak popularne ze jak sie przychodzi bez nich to patrza jam na wariata. Ale wiecie co mi sie podoba tutaj najbardziej? W szkolach zakladaja ze dzieci jedza sniadanie o 7 (lekcje zaczynaja sie o 8) wiec przerwa sniadanowa wypada na 11 ( odstep 4 godzinny) i to jest jedyna przerwa na ktorej dzieci moga zjesc. Jesli wyjmuja jedzenie na innej to nauczyciele po prostu je zabieraja. W ten sposob uczy sie jedzenia w rownych odstepach i niepodjadania. A o slodyczach w szkole to nie ma mowy
Nie bedziesz szczesliwy z bycia najlepszym, ale bedziesz najlepszy z bycia szczesliwym. @pozytywnezycie
Szacuny
5995
Napisanych postów
10061
Wiek
32 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
214367
Bardzo interesujące
Zabieranie dzieciom przekąsek wydaje mi się nieco ''ostrym'' rozwiązaniem ale takie zasady w szkole na pewno uczą dobrych nawyków i dyscypliny.
A propo pojemników
Pieczona pierś z indyka + kasza pęczak z warzywami
Zmieniony przez - missInvincible w dniu 2016-02-12 15:34:59