16-12-2015 - Środa |
Dzień bez treningu |
Aeroby |
|
BRAK |
- |
Dziś programowo powinienem być na siłowni. Jednak jak zawsze plany poszły w ... Ogólnie myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku, bo brakowało mi możliwości pomachania przed pracą.
Z samego rana zabrałem się za pomiary (w planach mam się mierzyć co środę), ale okazało się, że moja 2,5 letnia córka zrobiła sobie z miary krawieckiej skakankę i nie wie gdzie położyła... Ręce i nogi mi opadły. 20 min szukania nie przyniosło skutku. Po południu zrobiłem sobie już zapas miarek :) Na przyszłość już mi nie braknie :)
Okno żywieniowe |
8 godzin ( 13:00 - 21:00 ) |
Pod względem miski to dzień ułożył się super. Dania wpadały zgodnie z ustalonym planem godzinowym. Znacznie lepiej mi się znosi też czas do pierwszego posiłku. Nie do końca wiem skąd taka zmiana, bo w końcu nic specjalnie się nie zmieniło. Wcześniej mnie jednak ssanie bardziej męczyło.
Dzisiejszy brak kcal nadrobiłem mandarynkami. Tak mi się zachciało jak je zobaczyłem, że nie umiałem się powstrzymać:)
Poniżej menu:
Zapraszam do dziennika :
http://www.sfd.pl/[BLOG]_kru_chy_/_Redukcja__start_ze_120_kg_-t1082672.html