10kg więcej i mniej cm w pasie to jak najbardziej duży sukces, tylko gratulować, Martainn .
...
Napisał(a)
Taka już ludzka natura, że chce się szybciej i więcej i ma się skłonność do niedostrzegania własnych osiągnięć. Zwykle to się je widzi po czasie, kiedy przez głupotę i zniechęcenie się odpuści i popsuje się efekty wcześniejszej pracy. Na redukcji widzi się tłuszcz, który pozostał, a nie docenia, że zeszły całe kilogramy, poprawiła się kondycja, mięśnie. Wielki błąd, bo trzeba się cieszyć nawet najmniejszymi drobiazgami. Jest stagnacja? Bardzo dobrze, ważne że nie regres .
10kg więcej i mniej cm w pasie to jak najbardziej duży sukces, tylko gratulować, Martainn .
10kg więcej i mniej cm w pasie to jak najbardziej duży sukces, tylko gratulować, Martainn .
...
Napisał(a)
Fajnie, że dziennik troszkę ożył :)
Pisaniem nie na temat też się nie krępujcie
Przy okazji dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Z pewnością mam wiele objawów spowolnionego metabolizmu. Zastanawiam się tylko czy faktycznie moja kaloryczność była aż takim drastycznym deficytem. Fakt, jak się zastanowić jadłem dużo więcej kalorii wcześniej, ale chyba już nie ma co tego rozważać.
Dzięki też M-ka za miłe słowa. Stwierdzenie, że jestem skazany na sukces w diecie jest budujące Muszę siebie jeszcze do tego przekonać.
CooCaine też trafnie zauważył, że przy IF ciężko znaleźć dobrą godzinę na ważenie. Ja staram się ważyć o tej samej godzinie z samego rana. Czasem mi się zdarzało wejść na wagę przed pierwszym posiłkiem i waga przykładowo była -0,8 kg niż z samego rana. No ale liczę, że moja stała godzina pozwoli na wiarygodne wyniki w perspektywie czasu.
Co do badań o których wspomniał Wojtek to ewidentnie każdy powinien sobie je zrobić. Ja za jakiś miesiąc ciachnę sobie znowu i uzupełnię badania których nie robiłem ostatnio.
Jeśli chodzi o moją dietę, to dziś już robię delikatne podbicie WW, a jutro będzie (DT) okolice 200g. Ciekawy jestem jak zareaguję na taką zmianę. Myślę, że to już podniesie mi trochę ilość energii w ciągu dnia. Mam wrażenie, że taka ilość tłuszczy jakie spożywam trochę mnie jednak przymulała.
Pisaniem nie na temat też się nie krępujcie
Przy okazji dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Z pewnością mam wiele objawów spowolnionego metabolizmu. Zastanawiam się tylko czy faktycznie moja kaloryczność była aż takim drastycznym deficytem. Fakt, jak się zastanowić jadłem dużo więcej kalorii wcześniej, ale chyba już nie ma co tego rozważać.
Dzięki też M-ka za miłe słowa. Stwierdzenie, że jestem skazany na sukces w diecie jest budujące Muszę siebie jeszcze do tego przekonać.
CooCaine też trafnie zauważył, że przy IF ciężko znaleźć dobrą godzinę na ważenie. Ja staram się ważyć o tej samej godzinie z samego rana. Czasem mi się zdarzało wejść na wagę przed pierwszym posiłkiem i waga przykładowo była -0,8 kg niż z samego rana. No ale liczę, że moja stała godzina pozwoli na wiarygodne wyniki w perspektywie czasu.
Co do badań o których wspomniał Wojtek to ewidentnie każdy powinien sobie je zrobić. Ja za jakiś miesiąc ciachnę sobie znowu i uzupełnię badania których nie robiłem ostatnio.
Jeśli chodzi o moją dietę, to dziś już robię delikatne podbicie WW, a jutro będzie (DT) okolice 200g. Ciekawy jestem jak zareaguję na taką zmianę. Myślę, że to już podniesie mi trochę ilość energii w ciągu dnia. Mam wrażenie, że taka ilość tłuszczy jakie spożywam trochę mnie jednak przymulała.
Zapraszam do dziennika :
http://www.sfd.pl/[BLOG]_kru_chy_/_Redukcja__start_ze_120_kg_-t1082672.html
...
Napisał(a)
ja daje kopiuj wklej od Wojtka i ide lekarzowi zaniesc ze to chce haha
...
Napisał(a)
Ja bym się w Twojej sytucaji nie ważył częściej niż raz na dwa tygodnie.
Mierz się co tydzień, ale nie waż się, bo tylko psyche sobie psujesz.
Poczytaj o naprawie metabolizmu.
@CooCaine - zapomnij. Takie rzeczy tylko prywatnie. Chyba, że masz znajomego lekarza lub endo stwierdzi, że takie badania są konieczne. Koszt takiego kompletu jakieś 100-150zł. Warto.
Mierz się co tydzień, ale nie waż się, bo tylko psyche sobie psujesz.
Poczytaj o naprawie metabolizmu.
@CooCaine - zapomnij. Takie rzeczy tylko prywatnie. Chyba, że masz znajomego lekarza lub endo stwierdzi, że takie badania są konieczne. Koszt takiego kompletu jakieś 100-150zł. Warto.
1
...
Napisał(a)
Popieram Wojtka, częste ważenie może być demotywujące.
Dobrą opcją do porównań są pomiary i zdjęcia (choćby "do szuflady"), co jakiś czas w tym samym miejscu i takim samym oświetleniu (przód, tył, bok - za każdym razem identyczne ułożenie ciała). Światło na tyle dobre (z góry czy z boku), żeby było widać "topografię" terenu, jakieś pojawiające się dołki i górki od rosnących mięśni, jakaś napinka tam gdzie się robi postępy .
W lustrze widzimy się często i drobne zmiany trudniej dostrzec, a takie fotki po czasie się porównuje i bez wątpliwości widać postęp.
Znów odwołam się do babskiego działu (bo tam najwięcej czytałam) - niejednokrotnie przy mało albo wcale nie zmieniającej się wadze ciała, sylwetka potrafi się niesamowicie przeobrazić... tłuszcz spada, mięśni przybywa, poprawia się jakość ciała. A nikt nie patrzy na sylwetkę przez pryzmat kilogramów, tylko wyglądu.
Dobrą opcją do porównań są pomiary i zdjęcia (choćby "do szuflady"), co jakiś czas w tym samym miejscu i takim samym oświetleniu (przód, tył, bok - za każdym razem identyczne ułożenie ciała). Światło na tyle dobre (z góry czy z boku), żeby było widać "topografię" terenu, jakieś pojawiające się dołki i górki od rosnących mięśni, jakaś napinka tam gdzie się robi postępy .
W lustrze widzimy się często i drobne zmiany trudniej dostrzec, a takie fotki po czasie się porównuje i bez wątpliwości widać postęp.
Znów odwołam się do babskiego działu (bo tam najwięcej czytałam) - niejednokrotnie przy mało albo wcale nie zmieniającej się wadze ciała, sylwetka potrafi się niesamowicie przeobrazić... tłuszcz spada, mięśni przybywa, poprawia się jakość ciała. A nikt nie patrzy na sylwetkę przez pryzmat kilogramów, tylko wyglądu.
...
Napisał(a)
Nie ważę się codziennie więc myślę, że i tak w miarę prawidłowo podchodziłem do tego, że biorę pod uwagę wagę co tydzień. Przesunięcie na co drugi tydzień to w zasadzie też niewielka różnica, więc chyba tak zrobię. Zdjęcia to też niezły pomysł. Dawno nie robiłem, więc może w weekend coś ciachnę :) Dopiero w weekend bo w tygodniu ciężko o dobre światło, a trochę się krępuje poprosić kogoś w pracy o zrobienie zdjęć
Zapraszam do dziennika :
http://www.sfd.pl/[BLOG]_kru_chy_/_Redukcja__start_ze_120_kg_-t1082672.html
...
Napisał(a)
No i fajnie.
Odnośnie tego, co wcześniej napisałam, kru_chy - nie chodzi absolutnie o to, że staram się być miła (choć jesteś sympatycznym człowiekiem i jak najbardziej życzę Ci powodzenia) , ale naprawdę uważam, że masz podstawy do tego, żeby Ci się udało. Patrząc na to, co zrobiłeś do tej pory i jakie masz podejście:
- umiałeś długi czas wytrwać na diecie z przewagą "czystego" jedzenia; trenować,
- myślisz nad tym, co robisz, nie działasz jakoś chaotycznie czy desperacko,
- uczysz się,
- nie załamujesz mimo trudności, jesteś cierpliwy,
- lubisz ruch (czyli masz o wiele większe szanse, niż osoba, która robi to tylko dla zmian w wyglądzie, bo jej się to łatwiej znudzi) ...
Wszystko to świadczy na Twoją korzyść i przy odrobinie cierpliwości i szczęścia, jest wystarczającą bazą do sukcesu . Amen .
Odnośnie tego, co wcześniej napisałam, kru_chy - nie chodzi absolutnie o to, że staram się być miła (choć jesteś sympatycznym człowiekiem i jak najbardziej życzę Ci powodzenia) , ale naprawdę uważam, że masz podstawy do tego, żeby Ci się udało. Patrząc na to, co zrobiłeś do tej pory i jakie masz podejście:
- umiałeś długi czas wytrwać na diecie z przewagą "czystego" jedzenia; trenować,
- myślisz nad tym, co robisz, nie działasz jakoś chaotycznie czy desperacko,
- uczysz się,
- nie załamujesz mimo trudności, jesteś cierpliwy,
- lubisz ruch (czyli masz o wiele większe szanse, niż osoba, która robi to tylko dla zmian w wyglądzie, bo jej się to łatwiej znudzi) ...
Wszystko to świadczy na Twoją korzyść i przy odrobinie cierpliwości i szczęścia, jest wystarczającą bazą do sukcesu . Amen .
...
Napisał(a)
M-kaNo i fajnie.
Odnośnie tego, co wcześniej napisałam, kru_chy - nie chodzi absolutnie o to, że staram się być miła (choć jesteś sympatycznym człowiekiem i jak najbardziej życzę Ci powodzenia) , ale naprawdę uważam, że masz podstawy do tego, żeby Ci się udało. Patrząc na to, co zrobiłeś do tej pory i jakie masz podejście:
- umiałeś długi czas wytrwać na diecie z przewagą "czystego" jedzenia; trenować,
- myślisz nad tym, co robisz, nie działasz jakoś chaotycznie czy desperacko,
- uczysz się,
- nie załamujesz mimo trudności, jesteś cierpliwy,
- lubisz ruch (czyli masz o wiele większe szanse, niż osoba, która robi to tylko dla zmian w wyglądzie, bo jej się to łatwiej znudzi) ...
Wszystko to świadczy na Twoją korzyść i przy odrobinie cierpliwości i szczęścia, jest wystarczającą bazą do sukcesu . Amen .
M-ka Twój post to ogromna dawka motywacji. Mam nadzieję, że faktycznie mi się uda, żeby się nie okazało, że pochopnie mnie oceniłaś
Przeczytałem podesłane tematy odnośnie spowolnionego metabolizmu i bardzo poważnie się zastanawiam nad zrobieniem tygodniowego resetu. Polegać będzie na podniesieniu kaloryczności do około 2500 kcal i wyłączeniu ćwiczeń. Czas na siłownię przeznaczę na jakieś rozwiązania relaksujące (kino, książka, itp). Jednak pierw poczekam 2 tygodnie w oczekiwaniu na efekty wynikające ze zmiany podziału makro. Może uda się pójść dalej bez takiego okienka offu.
Zapraszam do dziennika :
http://www.sfd.pl/[BLOG]_kru_chy_/_Redukcja__start_ze_120_kg_-t1082672.html
...
Napisał(a)
WojtkuA4, ten art , który podałeś - sama smutna prawda, niestety. To powinna być obowiązkowa lektura każdej odchudzającej się osoby.
Problemy z tarczycą u większego % ludzi zaczęły się od mody na szczupłość i restrykcyjnych diet/ męczących ćwiczeń ...
kru_chy, próbuj i obserwuj... Nie patrz na to, czy będzie przestój i jak długi, tylko na swoje samopoczucie...
Problemy z tarczycą u większego % ludzi zaczęły się od mody na szczupłość i restrykcyjnych diet/ męczących ćwiczeń ...
kru_chy, próbuj i obserwuj... Nie patrz na to, czy będzie przestój i jak długi, tylko na swoje samopoczucie...
...
Napisał(a)
M-kakru_chy, próbuj i obserwuj... Nie patrz na to, czy będzie przestój i jak długi, tylko na swoje samopoczucie...
M-ka już się pogodziłem, że kraty na lato nie będzie:) Staram się dalej i zobaczymy. Jakoś sobie nawet daję radę z myślą, że redukcja będzie trwałą dłużej. Niestety jak wiele razy zaznaczałaś nie u wszystkich jest ze zrzucaniem fatu tak samo. Miałem nadzieję, że będę kolejnym spektakularnym przypadkiem typu 6 m-cy i 30 kg mniej , ale zostańmy chociaż przy celu tych 30 kilogramów :) Czas powiedzmy, że schodzi na drugi plan
Zmieniony przez - kru_chy w dniu 2016-02-25 23:54:56
1
Zapraszam do dziennika :
http://www.sfd.pl/[BLOG]_kru_chy_/_Redukcja__start_ze_120_kg_-t1082672.html
Poprzedni temat
[BLOG]shager / Docinanie do września
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
Następny temat
carb back loading do oceny
Polecane artykuły