[BLOG] kru_chy / Redukcja - start ze 120 kg

I jeszcze plan żywieniowy z dzisiaj:

Z 6 jajkami masz problem, żeby zjeść? :) Zrób jajecznicę. Chyba naleśniki tam robiłeś? Zrób naleśnika/omleta, ale użyj mąki kokosowej zamiast pszennej. Do tego ten tymbark to na dzien dobry powinien wylecieć IMO.
Ryż 60g??? Jak to ważysz? Torebki zazwyczaj mają 50g. ;)

A jak się uprze na tymbarka to najlepiej po treningu Chcesz to kup sobie białko w prochu i zastępuj nim coś jeśli nie możesz w siebie wcisnąć więcej. Ryż pewnie ma paczkowany w wersji bez torebkowej. I jak to, ja widzę wszędzie po 100g ryżu w torebce :D

Heheh, no no 100g zamulony dzisiaj jestem.

:) nie no daję radę zjeść 6 jajek, ale za krótką chwilę muszę zjeść w zasadzie obiad, po kolejnych 2h kolejny obiad i brakuje mi już siły i miejsca na ostatni posiłek. Na razie 2 dni przemordowałem, więc zobaczymy po dzisiaj.

Tylko dziś się dowiedziałem, że muszę się położyć na zabieg do szpitala. Jutro w zasadzie już muszę być. Podejrzewam, że dieta szpitalna nie będzie miała wiele wspólnego z tym co teraz powinienem jeść, ale w poniedziałek pewnie wrócę do domu to będę jechał dalej.

Aha i co do ryżu to kupuje opakowania 500g (4x125g). No i jeden woreczek jem na dwa posiłki. Stąd te 60g ( w przybliżeniu :) )


Zmieniony przez - kru_chy w dniu 2015-07-22 13:19:53

Skoro tak to spróbuj wywalić tłuszcze albo je zminimalizuj w pierwszym posiłku bo jednak one spowalniają trawienie :p

Dzień 3

Wszystko powoli zaczyna sie stabilizować. Okazuje sie, że problemem nie jest ilość jedzenia tylko inne przyzwyczajenia organizmu do spożywania potraw. Dzis co prawda miałem do zjedzenia mniej (ok 2450 kcal), ale poszło mi to znacznie sprawniej. Jak na razie nie mam tez problemów z utrzymaniem czystej michy, ale to raczej nic nadzwyczajnego przy 3 dniu diety :)

Dzis z ciekawości nawet współżyłem na wagę. W zasadzie to z dwóch powodów:
1. Jutro idę do szpitala i ciekawy jestem czy wrócę z ta sama waga
2. Jem od poniedziałku inaczej i odbyłem juz jeden trening
Byłem nawet zaskoczony wynikiem, bo waga pokazała 116,7 kg.
Jednak po głębszym namyśle jestem zdania, że to efekt utraty wody z organizmu. Obwodów co prawda nie mierzyłem, ale w lusterku nie widać jakiejkolwiek zmiany. Poczekamy, zobaczymy. Na razie wezmę sie troszkę za zdrowie, a potem zjeżdżamy z waga :)

Bardzo Wam dziękuje za rady i zainteresowanie tematem.
Odezwę się zaraz po powrocie ze szpitala.

Zdrowia

Wróciłem po krótkiej przerwie. Dzięki Wojtek, zdrowie jednak potrzebne :)
Do diety wróciłem od zeszłego poniedziałku, ale ze względu na to jak się czułem to nie siedziałem za wiele przy komputerze. Od teraz będę już regularnie i postaram się też wrzucać na czas wszelkie wpisy.
Ponieważ trochę mnie nie było piszę trochę jak to wyglądało z moją wagą. Jak karmią w szpitalach myślę, że większość wie. W zasadzie ciężko tu cokolwiek pozytywnego powiedzieć. Dobrze, że nie musiałem tam siedzieć 2 tygodni bo pewnie bym tego nie przeżył :P
Po wyjściu waga w okolicach 113,5 kg. Jednak kilka dni bez diety i liczenia kalorii spowodowało, że przed powrotem do diety (niedziela 2.08) na wadze było już 115 kg. Dietę prowadziłem zgodnie ze wskazówkami jakie mi udzielono i co ciekawe po kilku dniach organizm już się przyzwyczaił i nie mam problemów ze zjadaniem wszystkich posiłków. Ważyłem się w sobotę ( 2 dni temu ) i waga pokazała 113,5 kg.
Wydaje mi się, że 1,5 kg na tydzień jak na początek to nie jest jakieś przerażające, ale postanowiłem trochę podbić kalorii (-300 od zapotrzebowania) żeby spadek masy nie wykraczał ponad 1 kg na tydzień. Wieczorem usiądę i wrzucę żarcie do dziennika żywieniowego to pokaże jak to wygląda.

Mam jednak do Was pytanie jak dla mnie dość ważne bo wcześniej jakoś się nad tym nie zastanawiałem.
Jak sobie radziliście z nadmiarem skóry? Co prawda nie to, że już mam z tym problem, ale już widzę, że brzuch stał się bardziej galaretowaty. No i z pewnością będę musiał się z tym problemem zmierzyć.