Kaloryfer na gwiazdkę, czy może być lepszy prezent :)

ja bym pił czarną, i nie kombinował
2 dni i zapomnisz o dodatkach typu mleko/śmietanka

(ja odstawiłem się tak w ciągu jednego dnia całkiem od cukru i soli i żyję)

i dlatego do mnie nie przemawia IF (chociaz kawę tylko czarną piję) bo później są rozkminy, przerwie nie przerwie, po co sobie komplikować?
jak masz się wyciąć to się wytniesz bez IF, a jak nie to i IF nie pomoże

Pij kawę z olejem MCT/kokosowym. Przed treningiem albo jak złapiesz doła. Jeżeli już musisz trwać w tym bezbożnym IF-ie.
Jest tylko indeks glikemiczny i ładunek glikemiczny. Niektóre produkty podbijają insulinę, a jednocześnie dostarczają bardzo mało węglowodanów (arbuz). Środek - pokarm, który umiałby podbić insulinę, bez obecności kalorii/węglowodanów to byłby hicior w arsenale każdego kulturysty. Nie nazywałby się "słodzik" ale Anabol-coś tam. No i nie kosztowałby 5 zł tylko 50.
Nie ma tak lekko. Jak już czepiamy się słodzików, to podobno samo myślenie o jedzeniu już uwalnia insulinę. Pij kawę i nie martw się resztą. Mleko 2% mogłem pić z kawą nawet w okresach najgłębszych tłuszczówek. Tylko nie funduj sobie zastępczych słodyczy: pół szklanki mleka i 8 słodzików.

Dzięki jak zawsze za wasze rady. Zdecydowałem, że kawę w domu będę pił z mlekiem / śmietanką oczywiście w małej ilości. Jak to przerwie IF - trudno, grunt by fat leciał.

24.09

Trening:
- dnt (ale zakwas po przysiadach wpadł z wizytą )

Suple:
- 15ml tranu
- 1200mg lecytyny
- witaminy 2 tab

Samopoczucie:
Rano lekkie poddenerwowanie. Ogólnie to większość niedogodności mam na czczo jak siedzę. Po pierwszym posiłku wszystko mija.
Brak węgli robi swoje, ucieka koncentracja, słabiej działa pamięć krótkotrwała. Dziwi mnie to bo wcześniej na tłuszczówce czułem się jak młody heros


Miska:
W związku z samopoczuciem od przyszłego tygodnia wprowadzę węgle, ale w ilości nie przekraczającej w sumie 100g na dzień, kosztem tłuszczu w okolice treningowe. Białko nadal będę starał się trzymać w okolicy 2g, w DT, więcej może nawet do 3g.
Post 17 godz.
Zastanawiam się jak to zmienić. Najlepsze dla mnie rozwiązanie to w DT 12/12 (jem 8-20, trening ok.9 rano), w DNT 10/14. To na papierze nie wygląda źle. Poza tym, nie miałbym problemów typu "kawa z mlekiem" lub podobnych.

tommko

Dzięki jak zawsze za wasze rady. Zdecydowałem, że kawę w domu będę pił z mlekiem / śmietanką oczywiście w małej ilości. Jak to przerwie IF - trudno, grunt by fat leciał.

poczytaj tutaj

https://www.sfd.pl/t945026.html

no i tutaj masz masę art

https://www.sfd.pl/Spis_artykułów_w_dziale_IF.-t997779.html

generalnie lektury obowiązkowe dla Ciebie

kuba_n

poczytaj tutaj

https://www.sfd.pl/t945026.html

no i tutaj masz masę art

https://www.sfd.pl/Spis_artykułów_w_dziale_IF.-t997779.html

generalnie lektury obowiązkowe dla Ciebie

Kuba - dzięki, sporo z tego czytałem i próbuję to jakoś dopasować do swoich potrzeb. Jeśli faktycznie byłoby, że te "mleko przerywa post, to tragedii w zeszłym tygodniu nie było bo max to 12/12 jak byłem w domu, bo w pracy piję zwykłą czarną.
Wiem, że na pewno muszę coś zmienić w dietce bo samopoczucie cienkie, więcej minusów niż plusów. Same IF mi się podoba chociażby z głównego założenia jakim jest okres postu - dla mnie jako osoby lubiącej "podjadać" jakiś kawałek sera, plasterek wędliny to rozwiązanie idealne. Godz 20 koniec żarcia to koniec, amen, nie ma - lodówka na klucz. Więc nie kusi.
Tak jak pisałem wydłużę okno do 10/14, oraz wrzucę węglę i będę miksował dietę w DT i DNT (podaż kalorii i ilość węgli)

Pytanie:

Zakładam, że jak węglę będę miał w diecie do 100g to już ładowań nie robię ?

Niby w założeniach CKD jest, że po okresie I postu węglę max 100g, ale jakbym tak robił to ładowanie to byłoby chyba przesadą, lepiej jakiś cheat meal i do przodu

jeśli chodzi o ładowania / ilość węgli / itp to nie za bardzo pomogę bo if średnio mnie interesuje i się prawie na nim nie znam (podpytaj w dziale if)

jeśli chodzi o podjadanie z lodówki to o czym napisałeś to dotyczy się każdego sposobu odżywiania czy zbilansowana czy tłuszczówka, if czy jakikolwiek inny wynalazek to podjadanie z lodówki zawsze będzie niweczyć nasze założenia i plany
dlatego trzeba się oduczyć podjadać i tyle, a może aż tyle
spora część ludzi twierdzi że je niewiele, ale pomiędzy posiłkami leci drugie tyle żarcia i to najczęściej niskiej jakości a potem dziwią się że tyją

"no przecież ja nie jem wcale dużo, a tak utyłem"

Pytając o ładowania miałem na myśli CKD
Samo IF tu nie ma znaczenia. Dieta musi być zbilansowana jak wszędzie - pisząc w wielkim skrócie.
Moje "podjadanie" nie było wielkie, tak jak pisałem czasami plasterek, dwa i tyle - ale było i temu nie zaprzeczam.
Teraz trzymam się w ryzach i o to chodzi.

Jest też strategia na tłuszczówce: karmienie na życzenie. Czujesz głód to jesz. Ale nie śmiecie tylko zaplanowaną pulę jedzenia na dany dzień.

24.09

Trening:
Intensywny podzielony na dwa obwody po 3 ćwiczenia.

I obwód po 4 serie
1. Podciąganie nachwyt
2. Przysiad
3. Wyciskanie żołnierskie

II obwód po 4 serie
1. Wyciskanie leżąc
2. Wiosłowanie hantlą jednorącz
3. Unoszenie nóg w zwisie

Przerwy po wykonaniu obwodu 1-2 min.
Cały trening zajął niecałe 35min + rozgrzewka 10min + rozciąganie
Ciężary od 50-80%
Mocno go poczułem, mimo, że krótki na koniec prawie zdechłem. Tak lubię mocno i krótko

Suple:
- 15ml tranu
- lecytyna 0 tab
- witaminy 0 tab
- WPC 25g zamiast eaa po treningu.

Samopoczucie:
Rano jak zawsze lekki ból głowy, poddenerwowania nie było ale do pierwszego posiłku jak zawsze do bani.
Dlatego też dziś postanowiłem zrobić ładowanie które będzie trwało do jutrzejszego obiadu, ewentualnie do wieczora, zobaczę co będzie rano po wstaniu.

Miska:
Czysto przed treningiem aż do pierwszej porcji węgli - tu naszła mnie ochota na drożdżówkę do popołudniowej kawy zamiast bananów.
Banan + WPC weszło zaraz po treningu. U Xzarra czytałem, że lody to doskonałe a niedoceniane źródło węgli, więc czemu miałbym sobie nie pozwolić
Na bułkach masło roślinne - jak się okazało prawdziwe mi zjedli a na sucho odpada