SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG]mjudu/Droga do sylwetki atletycznej

temat działu:

Odchudzanie i forma po męsku

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 47589

Ankieta

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921



......20. 04. 2015..( osmy tydzień redukcji)......

DZIEŃ TRENINGOWY



Dzisiaj miałem dzień zakręcony (coraz częściej mi się takie przydarzają co nie jest dobre). Jestem sobie na siłowni a tu dzwonią do mnie i pytają się czego do roboty nie przyszedłem o_0 . Słysząc to już dokończyłem trening bo nie zostało tego dużo, ale już bez HITT. Co do treningu to było fajnie. Średnie tętno wysokie a i siła była duża bo przy tych cwiczeniach przy których myślałem, że mi przystawi okazało się, że poszło całkiem fajnie. W szoku trochę jestem, bo już myślałem że mi poprzystawia a tu wychodzi, że siła cały czas idzie do góry.


M I S K A




Miska nie dociągnięta, z tego całego zamieszania z robotą, musiałem się ratować po treningu czym się dało i przesadziłem trochę z tłuszczami, a ja jakość tego wątpliwa była no ale cóż czasem trzeba lubić co się ma. Ostatni posiłek duży ale w sumie jadłem go długo więc wszedł bez problemu :D







Zmieniony przez - mjudu w dniu 2015-04-20 21:54:13

ból nie istnieje

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921


............21. 04. 2015....(ósmy tydzień redukcji)........

. DZIEŃ NIETRENINGOWY

Eh, ciężkie dni mam nie dość, że zabiegane to jeszcze mnie coś zaczyna rozbierać ale na razie walczę.

MISKA



ból nie istnieje

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921




......22. 04. 2015..( osmy tydzień redukcji)......

DZIEŃ TRENINGOWY



No i spoko choroba mnie dogoniła. Już wczoraj czułem się nijako (w poniedziałkowy trening smarkałem ale nie zwracałem na to uwagi zwłaszcza, że trening poszedł całkiem fajnie) dzisiaj obudziłem się z kaszlem i zawalonymi zatokami. Oczywiście trening zaliczyłem ale to już nie było to, jeżeli chodzi o ciężary to po podejściu do wyciskania sztangi i z dołożonym ciężarem w porównaniu do poprzedniego treningu planu A od razu było widać że jakiś zmięty jestem. Widząc co się dzieje nie dokładałem ciężaru względem poprzedniego treningu (oprócz martwego ciągu), a i tak, w niektórych ćwiczeniach nie dawałem rady.

Zawsze jest tak samo, rozpędzam się z jakimiś treningami i po tym jak już fajnie idzie dopada mnie choroba i trzeba przerwę wprowadzić, a jak to do mnie dociera, to motywacja ogólna spada do zera i chodzę wk.....ny. Ratuję się jak mogę żeby nie było gorzej, ostatnio zatoki męczył mnie prawie miesiąc, a było tak, że nie dało rady chodzić, tylko leżałem.

Plan wykonany choć spadek siły zauważalny. Czas ćwiczeń coś 50 minut.




M I S K A




Miska była trochę zawyżona bo wpadł cheat meal, postanowiłem pocieszyć się piwem co starałem się umieścić w założonej kaloryczności. Myślę, że się udało z uwagi na to, że jedzenie z drugiego posiłku było grillowane, więc trochę tego tłuszczu wytopiło się i zakładam, że ogólne dostarczone tłuszcze były niższe niż wyszły w tabeli.






Zmieniony przez - mjudu w dniu 2015-04-23 17:33:09

ból nie istnieje

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921
Dzisiaj odebrałem nagrodę z konkursu. Nie miałem w planie używać żadnych spalaczy a tu taki gratis. Na razie na pewno nie będę tego włączał do menu. Zostanie awaryjnie na ostatni miesiąc czyli na lipiec.

ból nie istnieje

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921
Tak w skrócie licząc od dzisiaj do niedzieli włącznie będę jadł max 2100kcal (BTW 180/90/150) bo będą to dni nietreningowe. Na forum będę zaglądał, ale u mnie nic nie będę pisał bo, dni te będą wyglądać cały czas tak samo. Tak czy siak w sobotę wypada zrobić pomiary bo mijają kolejne 2 tygodnie i być może trzeba będzie coś zmienić w misce np znowu obciąć węgle tak w DT jak i w DNT. Powiedzmy 190 w DT i 120 w DNT.

ból nie istnieje

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 3976 Wiek 37 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 30901
Czekam na pomiary i zobaczymy czy bedziemy coś kombinować :)

Nie mam dziennika, bo jestem leniwy ...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921
W skrócie nic się nie zmieniło, a nawet niektóre wyniki poszły w nieznacznie w górę (waga :'-( ) z czego nie jestem zadowolony. Przyrost masy, jakoś nie chce mi się wierzyć. Obwody praktycznie coś tam się pozmieniały na plus ale nie znaczny. Może ostatni tydzień nie był perfekcyjny jeżeli chodzi o miskę bo zrobiłem sobie małe chety, ale nie były one jakieś mega

Na razie mam zamiar zostawić tak jak jest. Jak przejdą mi zatoki i przeziębienie to kolejne dwa tygodnie pociągnę tak jak było 2100/2400kcal ale już pilnując żeby większość węgli wpadło po treningu czyli powiedzmy te 50w przed treningiem a resztę po czyli 170w. Oczywiście otwarty jestem na propozycję

A tak to wygląda.




Zmieniony przez - mjudu w dniu 2015-04-25 11:11:16

ból nie istnieje

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921


............27. 04. 2015....(dziewiąty tydzień redukcji)........

. DZIEŃ NIETRENINGOWY

Od poniedziałku miało być ogień z ćwiczeniami, niestety choroba nie odpuszcza, nie jest źle ale nie jest też rewelacyjnie. Zatoki jeszcze zawalone i ciężko oddychać. Miska jakoś trzymana jest ale szału też nie ma takie trochę IIFYM. Kaloryczność trzymana na poziomie 2100kcal, choć w sobotę i niedzielę nie miałem w ogóle apetytu, nie liczyłem kalorii ale na pewno nie wpadło 2100kcal.

MISKA




ból nie istnieje

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921
Dzisiaj jeszcze sobie odpuszczę ćwiczenia ale jeżeli chodzi o jutro to już nie ma zmiłuj. Chory czy nie zbyt długa przerwa nie jest dobra. I tak już wiem, że na nogach będą zakwasy jak talala :)

ból nie istnieje

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 688 Wiek 39 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8921




......28. 04. 2015..( dziewiąty tydzień redukcji)......

DZIEŃ TRENINGOWY



I tak to jest na trening miałem nie iść ale poszedłem. Niestety poszedłem jeszcze chory. Trening przebiegł masakra, pociłem się jak wyciskana gąbka. Po sile również dało się poznać że forma jest nie dzisiejsza. Zdrugiej strony wiem, że zatoki mi szybko nie przejdą i teraz wybór, odpuścić treningi przynajmniej na 3 tygodnie czy ćwiczyć. Wybrałem ćwiczyć, a że na razie chodzić daję radę to i na siłownię zaszedłem i tak zostanie choćby treningi miałby z obciążeniem pójść w dół.
Szkoda, że nie zabrałem pulsometru, bo pewnie była by masakra. W stronę rowerka po skończeniu treningu pod kątem HIIT nawet nie popatrzyłem. Trening zajął jakieś 50 minut




M I S K A







Zmieniony przez - mjudu w dniu 2015-04-29 19:35:17

ból nie istnieje

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

IF pomoc

Następny temat

SHREDEX-WYNIKI KONKURSU

WHEY premium